W szatni Milanu nie było wesoło. Dyrektor był wściekły

Getty Images / Marco Luzzani / Na zdjęciu od lewej: Paolo Maldini, Leonardo
Getty Images / Marco Luzzani / Na zdjęciu od lewej: Paolo Maldini, Leonardo

Po przegranych derbach z Interem (2:3) w szatni Milanu było bardzo gorąco. Dyrektor generalny Leonardo był wściekły ze względu na sceny, jakie zobaczył w końcówce meczu przy ławce rezerwowych gospodarzy.

W końcówce prestiżowych derbów Mediolanu, które śledziły dziesiątki kamer i setki fotoreporterów doszło do zaskakujących scen na ławce rezerwowych Rossonerich. W roli głównej wystąpili Franck Kessie i Lucas Biglia.

Ten pierwszy był niezadowolony z decyzji Gennaro Gattuso, który ściągnął go z boiska przed końcowym gwizdkiem. Z kolei jego reakcja nie spodobała się doświadczonemu Argentyńczykowi. Między nimi doszło do przepychanki.

Właśnie ta sytuacja, a nie wynik meczu (2:3) oburzył dyrektora generalnego Milanu Leonardo. Brazylijczyk wkroczył po spotkaniu do szatni i wywołał tam burzę - donoszą włoskie media.

Trzech polskich piłkarzy w najlepszej "11" Serie A

"Nikt nie wyjdzie z tej szatni, dopóki wszystko nie zostanie wyjaśnione" - miał zapowiedzieć były piłkarz i trener tego klubu. Jak wynika ze słów piłkarzy, sytuacja została rozwiązana.

- To był mój błąd. Przeprosiłem Lucasa za całe zajście. Jest ode mnie starszy i powinienem się uczyć od niego. Przykro mi - powiedział po wyjściu z szatni Kessie.

Łatwo się domyślić, że Kessie i Biglia musieli otrzymać burę nie tylko od Leonardo, ale przede wszystkim od Gattuso, który nie toleruje braku dyscypliny wśród swoich zawodników.

ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Krzysztof Piątek: Każda defensywa powinna się bać Milika czy Lewandowskiego

Komentarze (0)