W końcówce prestiżowych derbów Mediolanu, które śledziły dziesiątki kamer i setki fotoreporterów doszło do zaskakujących scen na ławce rezerwowych Rossonerich. W roli głównej wystąpili Franck Kessie i Lucas Biglia.
Ten pierwszy był niezadowolony z decyzji Gennaro Gattuso, który ściągnął go z boiska przed końcowym gwizdkiem. Z kolei jego reakcja nie spodobała się doświadczonemu Argentyńczykowi. Między nimi doszło do przepychanki.
Właśnie ta sytuacja, a nie wynik meczu (2:3) oburzył dyrektora generalnego Milanu Leonardo. Brazylijczyk wkroczył po spotkaniu do szatni i wywołał tam burzę - donoszą włoskie media.
Trzech polskich piłkarzy w najlepszej "11" Serie A
"Nikt nie wyjdzie z tej szatni, dopóki wszystko nie zostanie wyjaśnione" - miał zapowiedzieć były piłkarz i trener tego klubu. Jak wynika ze słów piłkarzy, sytuacja została rozwiązana.
- To był mój błąd. Przeprosiłem Lucasa za całe zajście. Jest ode mnie starszy i powinienem się uczyć od niego. Przykro mi - powiedział po wyjściu z szatni Kessie.
Łatwo się domyślić, że Kessie i Biglia musieli otrzymać burę nie tylko od Leonardo, ale przede wszystkim od Gattuso, który nie toleruje braku dyscypliny wśród swoich zawodników.
ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Krzysztof Piątek: Każda defensywa powinna się bać Milika czy Lewandowskiego