W ostatnich latach Juventus w przerwie między sezonami wylatywał do Stanów Zjednoczonych, gdzie przygotowywał się do nowego sezonu i brał udział w towarzyskim turnieju. Tym razem Włosi zmienili swoje plany i udadzą się do Azji.
W mediach pojawiły się informacje, że Juventus obawia się zatrzymania przez policję Cristiano Ronaldo. Klub zdementował jednak tę informację. Zmiana planów miała zostać podjęta już dawno i sprawa Portugalczyka nie miała na nią wpływu. Zdaniem "Independent" jest to "normalna zmiana" i klub tym razem chciał udać się na Wschód. Ma zagrać w Champions Cup w Chinach.
Czytaj również: UEFA wymierzyła karę Cristiano Ronaldo. Portugalczyk zapłaci 20 tysięcy euro
Ronaldo jest oskarżony o gwałt na Kathryn Mayordze, którego rzekomo miał dopuścić się 10 lat temu. W Stanach Zjednoczonych wciąż prowadzone jest śledztwo i zawodnik Juventusu woli unikać tego kraju, aby nie musieć być przesłuchiwanym.
Oficjalnej przyczyny decyzji Juventusu nie poznamy. Wiadomo jedynie, że tym razem kibice w USA nie będą mogli zobaczyć w akcji piłkarzy Starej Damy. W ciągu ostatnich czterech lat pojawiali się oni tam trzykrotnie. W 2016 roku Włosi udali się do Australii.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Szczęsny zdradził anegdotę z szatni Juventusu. W roli głównej Cristiano Ronaldo