Nikt nie spodziewał się, że spotkanie Wenezuelczyków zostanie zakłócone przez sprawę koszulek. Drużyna z Ameryki Południowej pojechała do Hiszpanii po zwycięstwie nad Argentyną 3:1 (więcej o tym spotkaniu tutaj). W kraju dochodzi do zamieszek, sytuacja ekonomiczna jest bardzo zła, a na dodatek nie wiadomo, czy selekcjoner Rafael Dudamel nie zostanie zwolniony.
Doszły do tego kłopoty natury organizacyjnej. Sponsor techniczny kadry Wenezueli nie dostarczył na czas koszulek. "To wstyd" - napisał na Twitterze kapitan, Tomas Rincon. W tej sytuacji trzeba było się ratować wyjściem awaryjnym. Działacze zakupili w jednym ze sklepów sportowych komplet koszulek po 10 euro każda.
Na włoską firmę Givova, która była odpowiedzialna za "ubranie" kadry Wenezueli, posypały się gromy. Zapasowy komplet jakoś uratował sytuację, odpowiednio oklejone koszulki od biedy udawały narodowe trykoty, ale Rincon nie mógł się uspokoić.
"Domagamy się maksymalnego szacunku dla naszych barw i każdego piłkarza" - napisał na Twitterze.
ZOBACZ TAKŻE Argentyna - Wenezuela. Dziwaczny rzut karny Josefa Martineza (wideo) >>
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Piątek przedstawicielem nowego pokolenia? "Nie ma kompleksów ale zna swoje miejsce w szeregu"