Premier League: pech West Hamu United i Łukasza Fabiańskiego

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Matthew Peters/Man Utd  / Na zdjęciu: interwencja Łukasza Fabiańskiego
Getty Images / Matthew Peters/Man Utd / Na zdjęciu: interwencja Łukasza Fabiańskiego
zdjęcie autora artykułu

Błędne decyzje arbitra i słaba gra Manchesteru United wystarczyły do wygrania z West Hamem United (2:1). Łukasz Fabiański dwukrotnie został pokonany po strzałach z rzutów karnych.

Od pierwszych minut lepiej wyglądali piłkarze West Hamu United. Po miodowym miesiącu Ole Gunnara Solskjaera coś się zacięło w grze Manchesteru United. Już nie prezentują się tak okazale, jak w pierwszych tygodniach pod wodzą Norwega. I to chcieli wykorzystać zawodnicy Młotów atakując wysoko swoich rywali.

Przyniosło to w efekt w 10. minucie, gdy Felipe Anderson z sześciu metrów pokonał Davida de Geę. Sędzia asystent pokazał spalonego Brazylijczyka, którego tak naprawdę nie było. Kolejny raz przydałby się VAR w Premier League.

Zamiast tego w 19. minucie gospodarze otrzymali rzut karny. Robert Snodgrass faulował Juana Matę na linii pola karnego. Do "jedenastki" podszedł Paul Pogba i chociaż nie było małych kroczków przy dobiegu do piłki, to Francuz zmylił Łukasza Fabiańskiego i pewnym strzałem dał prowadzenie Manchesterowi United.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kto zagra w półfinale Ligi Mistrzów? "Każdy mecz to piękna historia"

Tuż po przerwie mieliśmy powtórkę z rozgrywki. Ponownie atakował West Ham i znów do siatki trafił Anderson. Tym razem nikt się nie dopatrzył spalonego i Brazylijczyk z czterech metrów pokonał de Geę. 25-letni Anderson mógł odetchnąć z ulgą, ponieważ strzelił dopiero pierwszego gola w Premier League w tym roku i w sumie dziewiątego w sezonie.

Kolejne minuty należały do gości. Na boisku pojawił się Michail Antonio i w ciągu 120 sekund mógł, a wręcz powinien strzelić bramkę. Najpierw z 16 metrów trafił w poprzeczkę, a później kapitalnie interweniował de Gea, który opuszkami palców sparował piłkę na korner.

Chwilę później Man Utd wyprowadził kontrę, w której rezerwowy Ryan Fredericks sfaulował we własnym polu karnym Anthony'ego Martiala. Sędzia słusznie wskazał na "wapno". Do piłki znów podszedł Pogba i chociaż tym razem nie zmylił Fabiańskiego, to uderzył tak silnie i precyzyjnie, że Polak nie miał szans na skuteczną interwencję.

Ostatecznie Man Utd wygrał 2:1, chociaż lepsze okazje tego dnia mieli piłkarze WHU. Czerwone Diabły zajmują piąte miejsce w Premier League. Młoty są jedenaste.

Zobacz także: Kamil Grosicki - wszystkie drogi prowadzą do Premier League

Zobacz także: The Championship: to nie tak miało wyglądać - porażka klubu Kamila Grosickiego w kluczowym meczu

Manchester United - West Ham United 2:1 (1:0) 1:0 - Paul Pogba (k.) 19' 1:1 - Felipe Anderson 49' 2:1 - Paul Pogba (k.) 80'

Składy:

Man Utd: de Gea - Dalot, Smalling, Jones, Rojo (75' Pereira) - Fred, Pogba - Mata (55' Rashford), Lingard, Martial - Lukaku (75' Greenwood).

WHU: Fabiański - Zabaleta (76' Fredericks), Balbuena, Ogbonna, Masuaku - Rice, Noble - Snodgrass, Lanzini (62' Diangana), Anderson - Chicharito (73' Antonio).

Żółte kartki: Mata (Man Utd) oraz Fredericks (WHU).

Sędzia: Graham Scott.

Źródło artykułu:
Czy Man Utd zajmie miejsce w pierwszej czwórce?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)