Radosław Cierzniak nawet się nie ruszył, bo strzał Pietrzaka był tak precyzyjny. Piłka przeleciała nad murem i wpadła pod poprzeczkę. To był gol na 3:0 dla Wisły, gospodarze dołożyli jeszcze jedną bramkę i rozgromili Legię 4:0.
- Zwycięstwo było naszym celem. Zrobiliśmy swoje - mówi Rafał Pietrzak. - Chciałbym podziękować trenerowi Radkowi Sobolewskiemu. Na zajęciach często ćwiczę uderzenia z rzutów wolnych, a trener powtarza mi: Rafał, po prostu traf w bramkę i daj popełnić błąd rywalowi. No i się udało - komentował po spotkaniu obrońca Wisły.
Mateusz Lis, bramkarz "Białej Gwiazdy", mówi o ogromnym potencjale drużyny.
- Taki wynik pokazuje, że możemy dużo. Byliśmy świadomi, że możemy wygrać z Legią, a daliśmy z siebie coś ekstra i zrobiliśmy to w świetnym stylu. Nie pozwoliliśmy Legii na zbyt wiele, kontrolowaliśmy sytuację na boisku przez cały mecz. Musimy iść za ciosem i pokazać że to nie przypadek, że tak punktujemy - twierdzi Lis.
Wisła jest siódma w tabeli, ale ma tylko pięć punktów straty do trzeciego miejsca, które zapewnia grę w europejskich pucharach. - Trochę za wcześnie, by o tym mówić, najważniejsze, że się rozkręcamy i wygrywamy. Oby tak dalej - podsumowuje Marko Kolar.
Mateusz Skwierawski: Niezatapialny Błaszczykowski (komentarz)
ZOBACZ WIDEO Seria A: Koszmarny błąd bramkarza zadecydował! Porażka AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]