Arka - Lechia. Piotr Stokowiec: W derbach taktyka to góra 10 procent. Faworytami są gospodarze
Lechia Gdańsk we wtorek zagra kolejne derby z Arką Gdynia. Chociaż ostatnim czasie Lechia Gdańsk dominowała w derbach, Piotr Stokowiec uważa że to gdynianie są faworytami. Zauważa też, że Lechia nadal ma problemy, ale na wyższym poziomie.
Jakie walory ma więc Arka Gdynia, która na wiosnę zdobyła tylko jeden punkt? - Drużyna zmieniła się pod względem fizyczności. Jest tam więcej rosłych zawodników - Kolew, Zbozień, środek pola. Dużo mówiło się o tym, że Arka traci wiele bramek po stałych fragmentach gry. My chcemy się skupić na sobie i na tym, co mamy do wypełnienia. To będzie inny mecz, ale mamy swoje spostrzeżenia i chcemy to wykorzystać. W derbach taktyka to góra 10 procent, liczy się serce i determinacja. Ważne będzie zbieranie długich piłek, trzeba się z tym odnaleźć w tym klimacie i na tym boisku. Ważnym aspektem jest przygotowanie motoryczne i odpoczynek po ostatnim meczu - ocenił Stokowiec.
Gdynianie walczą o utrzymanie oraz o odzyskanie zaufania u kibiców. - Arka może tym meczem wiele odkupić, dlatego będzie to bardzo fascynujące spotkanie. My spodziewamy się bardzo zdeterminowanej Arki i meczu o życie, ale jesteśmy zaprawieni w takich bojach. Od roku cały czas gramy takie mecze i spotkania o życie będą do końca. Nie spodziewamy się żadnego łatwego meczu i ta sytuacja może Arce pomóc lub zaszkodzić. Kluczowe będzie jak zagra Lechia, jak pokazuje liga błędem byłoby patrzenie na wyniki innych zespołów. Wszystko zależy od nas i skupiamy się na sobie wiedząc co nas czeka - przekazał trener.
ZOBACZ WIDEO Andrew Cole: Robert Lewandowski idealny dla Manchesteru UnitedKorona strzelców nie interesuje Flavio Paixao. Portugalczyk ma inny cel. Zobacz więcej!
Gdańszczanie w tym sezonie grają bardzo pragmatycznie i choć wyniki są świetne, nie porywają tłumów. - Taktyka na każdy mecz jest trochę odmienna. Wiem, że będą głosy że Lechia gra tak czy inaczej, jednak by zagrać mecz na 0 z tyłu, musi zagrać 99 małych rzeczy bardzo dobrze, które składają się na całość - współpraca poszczególnych zawodników, skracanie pola gry. Dla kibica to niedostrzegalne rzeczy, ale my podchodzimy do detali z pietyzmem - podkreślił Piotr Stokowiec.
Lechia wchodzi w okres, w którym mając krótką ławkę będzie grać dwa razy w tygodniu. Czy będzie czas na oszczędzanie piłkarzy? - Każdy musi umieć zarządzać swoim czasem, bywa że przynosi to odwrotne skutki. My przykładamy się do tego co mamy zrobić. Praktycznie do końca ligi gramy co 3 dni i do tej końcówki sezonu przygotowywaliśmy się od roku. Zawodnicy są na różnym poziomie, ale zarządzanie drużyną cały czas się odbija, czego przykładem była zmiana Haraslina. Z Piastem mógłby zagrać 80 minut, ale będzie nam potrzebny w kolejnych spotkaniach. Na każdego jest plan i wszyscy są ważni w tym okresie. Michał Mak ostatnio grał mniej, a wszedł w Zabrzu i zdobył piękną bramkę, odgrywając kluczową rolę. Każdy musi być gotowy i taka jest siła naszej drużyny. Wszyscy rozumieją swoją rolę - zauważył.
- Każde derby są wyjątkowe, ale podobnie jest z wszystkimi meczami. Pamiętamy, że przychodziłem w zgoła odmiennej sytuacji i każdy mecz był dla mnie jak derby. Teraz jest podobnie, choć na nieco innym poziomie, bo mamy problemy na wysokim poziomie. Wtedy walczyliśmy o życie, a obecnie ranga jest jeszcze większa. Ten rok dostarczył nam wielu emocji, dużo pracy za nami i czuję, jakby to były dwa lata. Tyle pracy, decyzji, wydarzeń, że można było obdzielić dwa sezonu. Robimy swoje i podoba mi się narracja, do jakiej podchodzą nasi zawodnicy. Każdy najbliższy mecz jest najważniejszy i to nie jest udawanie. Lukas nie wiedział, że gramy we wtorek z Arką, bo nie zaprząta sobie tym głowy. Trzeba być tu i teraz i wypełnić zadanie. Mocno ryzykujemy idąc w mocną pracę, to planowanie sił z precyzją skalpela, na granicy swoich możliwości ale kto nie ryzykuje, nie pije szampana. Nie robimy tego na pokaz, a według wiedzy i oceny całego sztabu. To decyzje całego klubu i współpraca układa się bardzo dobrze. W piłce wszystko może się odwrócić i wiemy, jakie znaczenie ma jeden tydzień jeśli w ciągu niego mamy trzy mecze - dodał Stokowiec.
Czy z Arką zagra już Patryk Lipski? - Co tydzień jest coraz bardziej gotowy, ale brakuje mu meczów. Lukas Haraslin też nie brał udziału w okresie przygotowawczym i nie miał sparingu, teraz ma poligon doświadczalny. Nie ma jasnej odpowiedzi na te pytania. On na pewno czuje się lepiej i jest brany pod uwagę do składu, w zależności od tego jak się będzie przedstawiała sytuacja. Wszystkiego nie zdradzę - przyznał.
W ostatnim wywiadzie dla WP SportoweFakty Bogusław Leśnodorski, były prezes Legii Warszawa powiedział, że Lechię traktuje w kategoriach żartu i nie mieści mu się w głowie hasło Lechia mistrzem Polski. - To ani nie podnosi mi w specjalny sposób ciśnienia. Jesteśmy zespołem i sztabem świadomym i nie wdajemy się w takie gierki. Niektórym zostają tylko takie prowokacje, bo na nic innego nie mogą mieć wpływu. Ja to nawet przeoczyłem i nie robi to na mnie wielkiego wrażenia. Nie trzeba mówić, tylko działać. Na takie zaczepki nie reagujemy - podsumował Piotr Stokowiec.