Arka - Lechia. Piotr Stokowiec: W derbach taktyka to góra 10 procent. Faworytami są gospodarze

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Piotr Stokowiec
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Piotr Stokowiec

Lechia Gdańsk we wtorek zagra kolejne derby z Arką Gdynia. Chociaż ostatnim czasie Lechia Gdańsk dominowała w derbach, Piotr Stokowiec uważa że to gdynianie są faworytami. Zauważa też, że Lechia nadal ma problemy, ale na wyższym poziomie.

Lechia Gdańsk dominuje w tym sezonie nad lokalnym rywalem, jednak Piotr Stokowiec nie stawia swojej drużyny w roli faworyta. - W derbach tabela absolutnie nie ma żadnego znaczenia. W takich meczach faworytem jest drużyna, która gra u siebie w domu i ma za sobą swoich kibiców, co jest dodatkowym handicapem. Musimy się spodziewać meczu walki, biorąc pod uwagę stan murawy, który nie sprzyja grze kombinacyjnej. Ciężko o piękny mecz na wiosnę w Gdyni - powiedział trener gdańskiego klubu.

Jakie walory ma więc Arka Gdynia, która na wiosnę zdobyła tylko jeden punkt? - Drużyna zmieniła się pod względem fizyczności. Jest tam więcej rosłych zawodników - Kolew, Zbozień, środek pola. Dużo mówiło się o tym, że Arka traci wiele bramek po stałych fragmentach gry. My chcemy się skupić na sobie i na tym, co mamy do wypełnienia. To będzie inny mecz, ale mamy swoje spostrzeżenia i chcemy to wykorzystać. W derbach taktyka to góra 10 procent, liczy się serce i determinacja. Ważne będzie zbieranie długich piłek, trzeba się z tym odnaleźć w tym klimacie i na tym boisku. Ważnym aspektem jest przygotowanie motoryczne i odpoczynek po ostatnim meczu - ocenił Stokowiec.

Gdynianie walczą o utrzymanie oraz o odzyskanie zaufania u kibiców. - Arka może tym meczem wiele odkupić, dlatego będzie to bardzo fascynujące spotkanie. My spodziewamy się bardzo zdeterminowanej Arki i meczu o życie, ale jesteśmy zaprawieni w takich bojach. Od roku cały czas gramy takie mecze i spotkania o życie będą do końca. Nie spodziewamy się żadnego łatwego meczu i ta sytuacja może Arce pomóc lub zaszkodzić. Kluczowe będzie jak zagra Lechia, jak pokazuje liga błędem byłoby patrzenie na wyniki innych zespołów. Wszystko zależy od nas i skupiamy się na sobie wiedząc co nas czeka - przekazał trener.

ZOBACZ WIDEO Andrew Cole: Robert Lewandowski idealny dla Manchesteru United

Korona strzelców nie interesuje Flavio Paixao. Portugalczyk ma inny cel. Zobacz więcej!

Gdańszczanie w tym sezonie grają bardzo pragmatycznie i choć wyniki są świetne, nie porywają tłumów. - Taktyka na każdy mecz jest trochę odmienna. Wiem, że będą głosy że Lechia gra tak czy inaczej, jednak by zagrać mecz na 0 z tyłu, musi zagrać 99 małych rzeczy bardzo dobrze, które składają się na całość - współpraca poszczególnych zawodników, skracanie pola gry. Dla kibica to niedostrzegalne rzeczy, ale my podchodzimy do detali z pietyzmem - podkreślił Piotr Stokowiec.

Lechia wchodzi w okres, w którym mając krótką ławkę będzie grać dwa razy w tygodniu. Czy będzie czas na oszczędzanie piłkarzy? - Każdy musi umieć zarządzać swoim czasem, bywa że przynosi to odwrotne skutki. My przykładamy się do tego co mamy zrobić. Praktycznie do końca ligi gramy co 3 dni i do tej końcówki sezonu przygotowywaliśmy się od roku. Zawodnicy są na różnym poziomie, ale zarządzanie drużyną cały czas się odbija, czego przykładem była zmiana Haraslina. Z Piastem mógłby zagrać 80 minut, ale będzie nam potrzebny w kolejnych spotkaniach. Na każdego jest plan i wszyscy są ważni w tym okresie. Michał Mak ostatnio grał mniej, a wszedł w Zabrzu i zdobył piękną bramkę, odgrywając kluczową rolę. Każdy musi być gotowy i taka jest siła naszej drużyny. Wszyscy rozumieją swoją rolę - zauważył.

- Każde derby są wyjątkowe, ale podobnie jest z wszystkimi meczami. Pamiętamy, że przychodziłem w zgoła odmiennej sytuacji i każdy mecz był dla mnie jak derby. Teraz jest podobnie, choć na nieco innym poziomie, bo mamy problemy na wysokim poziomie. Wtedy walczyliśmy o życie, a obecnie ranga jest jeszcze większa. Ten rok dostarczył nam wielu emocji, dużo pracy za nami i czuję, jakby to były dwa lata. Tyle pracy, decyzji, wydarzeń, że można było obdzielić dwa sezonu. Robimy swoje i podoba mi się narracja, do jakiej podchodzą nasi zawodnicy. Każdy najbliższy mecz jest najważniejszy i to nie jest udawanie. Lukas nie wiedział, że gramy we wtorek z Arką, bo nie zaprząta sobie tym głowy. Trzeba być tu i teraz i wypełnić zadanie. Mocno ryzykujemy idąc w mocną pracę, to planowanie sił z precyzją skalpela, na granicy swoich możliwości ale kto nie ryzykuje, nie pije szampana. Nie robimy tego na pokaz, a według wiedzy i oceny całego sztabu. To decyzje całego klubu i współpraca układa się bardzo dobrze. W piłce wszystko może się odwrócić i wiemy, jakie znaczenie ma jeden tydzień jeśli w ciągu niego mamy trzy mecze - dodał Stokowiec.

Czy z Arką zagra już Patryk Lipski? - Co tydzień jest coraz bardziej gotowy, ale brakuje mu meczów. Lukas Haraslin też nie brał udziału w okresie przygotowawczym i nie miał sparingu, teraz ma poligon doświadczalny. Nie ma jasnej odpowiedzi na te pytania. On na pewno czuje się lepiej i jest brany pod uwagę do składu, w zależności od tego jak się będzie przedstawiała sytuacja. Wszystkiego nie zdradzę - przyznał.

W ostatnim wywiadzie dla WP SportoweFakty Bogusław Leśnodorski, były prezes Legii Warszawa powiedział, że Lechię traktuje w kategoriach żartu i nie mieści mu się w głowie hasło Lechia mistrzem Polski. - To ani nie podnosi mi w specjalny sposób ciśnienia. Jesteśmy zespołem i sztabem świadomym i nie wdajemy się w takie gierki. Niektórym zostają tylko takie prowokacje, bo na nic innego nie mogą mieć wpływu. Ja to nawet przeoczyłem i nie robi to na mnie wielkiego wrażenia. Nie trzeba mówić, tylko działać. Na takie zaczepki nie reagujemy - podsumował Piotr Stokowiec.

Komentarze (1)
Jam Jest
2.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Mioduski jeśli pan nie wie,to właśnie jest trener!