Serie A: Piotr Zieliński odpalił torpedę. Gol Polaka w przegranym meczu Napoli

Getty Images / Gabriele Maltinti / Na zdjęciu: piłkarze SSC Napoli
Getty Images / Gabriele Maltinti / Na zdjęciu: piłkarze SSC Napoli

Piotr Zieliński strzelił gola z dystansu po podaniu Arkadiusza Milika. Piękne trafienie Polaka zostało na pocieszenie kibicom Napoli po porażce 1:2 z Empoli FC.

Piotr Zieliński wrócił do składu Napoli po pauzie spowodowanej nadmiarem kartek i zagrał w Empoli, gdzie rozwinął skrzydła na włoskich boiskach. Naładowany energią reprezentant Polski oddał pierwsze celne uderzenie w meczu. W 8. minucie przetestował czujność bramkarza beniaminka zza pola karnego. Ta była bez zarzutu.

Czytaj także: Kataklizm Chievo Werona. Drużyna Polaków na prostej drodze do spadku

W pierwszej połowie Zielińskiego było pełno po obu stronach boiska, ale nie wszystko czego się dotknął, zamieniał w złoto. W 28. minucie po niefortunnej interwencji reprezentanta Polski z gola na 1:0 dla Empoli cieszył się Diego Farias. Rykoszet od Zielińskiego zaskoczył Alexa Mereta i Napoli musiało odrabiać stratę w meczu z kandydatem do spadku.

Zieliński znalazł się w niewłaściwym miejscu oraz czasie. Miał pecha, ale zarazem dużo czasu, żeby zrehabilitować się. Zrobił to w stu procentach jeszcze przed przerwą. Polak strzelił na 1:1 z dystansu w 44. minucie. Szybująca z prędkością torpedy piłka była nie do zatrzymania dla Ivana Provedela. Dłonie kibiców same składały się do oklasków, ponieważ uderzenie Zielińskiego było perfekcyjne. Podawał mu Arkadiusz Milik.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Odejście Sa Pinto oczyści atmosferę w szatni Legii? "Zniknęła normalność. Tego nie powinien robić żaden trener"

Czytaj także: Juventus wygrał na przekór kontuzjom. Bezrobotny Wojciech Szczęsny

Empoli nie pozwoliło wicemistrzowi Włoch pójść za ciosem. Po przerwie gospodarze ponownie zaatakowali, a po zmianie trenera mają ciekawy pomysł na każde swoje spotkanie. W 52. minucie zespół z Toskanii wyszedł na prowadzenie 2:1. Najsprytniejszy po dośrodkowaniu Ismaela Bennacera z rzutu rożnego był Giovanni Di Lorenzo.

Wynik spotkania w Empoli jest pewnym zaskoczeniem. Wygrana walczącego o utrzymanie beniaminka z wicemistrzem Włoch nie była najbardziej spodziewanym rozstrzygnięciem. Tym bardziej, że przegrał on cztery poprzednie mecze z Napoli. Była drużyna Zielińskiego była jednak w środę bardziej zdeterminowana, mobilna i zorganizowana niż ta obecna. Empoli stworzyło więcej sytuacji podbramkowych, a faworyt nie przypominał samego siebie sprzed kilku dni, kiedy rozbił 4:1 Romę.

Na pocieszenie kibicom Napoli zostało cudowne trafienie Zielińskiego. Punktów wiceliderowi nie przybyło, więc Juventus może szykować się do do świętowania scudetto za dwie kolejki.

W bramce Empoli stanął Ivan Provedel zamiast Bartłomieja Drągowskiego. Nie była to decyzja trenera podyktowana względami sportowymi, ponieważ młodzieżowy reprezentant Polski grał solidnie w poprzednim meczu z Juventusem. Powodem zmiany były problemy zdrowotne Drągowskiego w dniu meczu. Provedel przyniósł drużynie szczęście i czas pokaże, jak potoczy się jego dalsza rywalizacja z Polakiem.

Empoli FC - SSC Napoli 2:1 (1:1)
1:0 - Diego Farias 28'
1:1 - Piotr Zieliński 44'
2:1 - Giovanni Di Lorenzo 53'

Składy:

Empoli: Ivan Provedel - Domenico Maietta, Matias Silvestre, Frederic Veseli - Giovanni Di Lorenzo, Hamed Junior Traore, Rade Krunić (40' Matteo Brighi), Ismael Bennacer, Marko Pajac (90' Luca Antonelli) - Diego Farias, Francesco Caputo

Napoli: Alex Meret - Kevin Malcuit (76' Simone Verdi), Sebastiano Luperto, Kalidou Koulibaly, Mario Rui - Jose Callejon, Allan, Piotr Zieliński, Amin Younes (58' Fabian Ruiz) - Adam Ounas (57' Dries Mertens), Arkadiusz Milik

Żółte kartki: Traore, Pajac (Empoli) oraz Koulibaly, Milik (Napoli)

Sędzia: Daniele Doveri

[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (3)
avatar
NapoliPL
4.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Neapol i tak już nie dogoni Juve w walce o scudetto a Empoli dzięki tej wygranej może uda się utrzymać w Serie A. Ładnie grają, szkoda by ich było. 
avatar
Adolfo Kudłatos
3.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To prawda w kadrze chyba za duże ma ciśnienie, wywalić stojanowa podaj do tylu Krychowiaka i dać chłopakowi pole do gry. 
Artur Podolski
3.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
szkoda tylko że jak przyjeżdża na kadrę to gra jak zagubiony junior