Była 90. minuta meczu, Real Betis prowadził u siebie z Villarreal CF 2:1, a do rzutu karnego podszedł zawodnik gości - Santi Cazorla. Hiszpański skrzydłowy uderzył w sam środek bramki, wprost w rękawice Pau Lopeza.
Wynik już się nie zmienił. Villarreal przegrał i po 31. kolejce znalazł się w strefie spadkowej. "Żółte Łodzie Podwodne" wyprzedziła Celta Vigo, która pokonała u siebie Real Sociedad 3:1.
Porażka mocno zabolała Cazorlę. Do sieci trafiło wideo, na którym widać rozpłakanego 34-latka. Piłkarz był już przebrany po spotkaniu i na klubowych korytarzach nie mógł powstrzymać łez. Zobacz:
Estes coses son les que me fan ser més que mai del @VillarrealCF
— Javi Mata (@javimatagil) 7 kwietnia 2019
Bona nit. pic.twitter.com/lSENabzAjM
Czytaj też: Niedzielne mecze w cieniu wyznania trenera Sevilli. Joaquin Caparros ujawnił, że choruje na białaczkę
Do końca sezonu pozostało 7 kolejek. Cazorla w lecie wrócił do Villarreal na zasadzie wolnego transferu z Arsenalu. Zdobył 4 gole i zanotował 8 asyst. Warto przypomnieć, że Hiszpan przez bardzo poważną kontuzję kostki do gry powrócił dopiero w tym sezonie. Wcześniej, przez liczne operacje, nie grał w piłkę od października 2016 roku. Groziła mu amputacja nogi. Więcej o tej historii przeczytasz TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Bayern rozgromił Borussię Dortmund w hicie! Świetny Lewandowski! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]