23 bramki i 11 asyst w 42 spotkaniach - to dorobek Luisa Suareza we wszystkich rozgrywkach tego sezonu. W klasyfikacji strzelców ligi hiszpańskiej ustępuje jedynie genialnemu Leo Messiemu. "W Primera Division czwarty sezon z rzędu Suarez zdobył przynajmniej 20 bramek, co w XXI wieku zdarzyło się tylko Messiemu i Cristiano Ronaldo" - zauważa dziennik "Marca".
Zobacz także: Cristiano Ronaldo. Dzieciak ze stadionu. Lizbona pamięta
Piętą achillesową Urugwajczyka jest jednak Liga Mistrzów, w której dopada go niewytłumaczalna niemoc. Po raz ostatni w elitarnych rozgrywkach zdobył gola 4 kwietnia 2018 roku przeciwko Romie (4:1). Od tamtej pory w dziewięciu meczach z rzędu nie trafił do siatki rywali.
Niewytłumaczalna jest także jego fatalna passa w meczach wyjazdowych LM. Tam czeka na gola od 3,5 roku (po raz ostatni strzelił w 2015 roku). Łącznie w ostatnich 25 spotkaniach w Champions League zdobył tylko cztery bramki.
Czytaj także: Cracovia dokonała niemożliwego. Czapki z głów przed Michałem Probierzem
Suarez liczy na przerwanie złej statystyki w środowym meczu z Manchesterem United. Mimo klątwy LM, Urugwajczyk przystąpi do niego w doskonałym nastroju. Ostatnio strzelił bowiem bardzo ważne bramki dla FC Barcelona w meczach z Villarrealem (4:4) i Atletico Madryt (2:0).
Początek spotkania na Old Trafford w środę o godz. 21:00.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kibice Lecha mają dość. "Znów grali beznadziejnie"