Chodzi o sytuację z 63. minuty środowego spotkania półfinałowego w Częstochowie. Z lewej strony boiska dośrodkował Patryk Kun. Do piłki zagranej przez kolegę z drużyny doszedł Petr Schwarz i umieścił ją w bramce Lechii Gdańsk. Na trybunach stadionu w Częstochowie miejscowi kibice przez chwilę cieszyli się z wyrównania na 1:1.
Ich radość szybko zamieniła się jednak w gwizdy pod adresem głównego sędziego. Szymon Marciniak, po obejrzeniu sytuacji bramkowej na wideo, uznał, że Schwarz skierował piłkę do bramki gości łokciem i dlatego anulował gola dla gospodarzy. Tyle tylko, że zanim Schwarz dotknął piłki łokciem, wcześniej ręką w polu karnym Rakowa zagrał Filip Mladenović, obrońca Lechii.
Czytaj także: Lechia Gdańsk w finale Pucharu Polski bez meczu u siebie
W tej sytuacji Szymon Marciniak, zdaniem między innymi Bogusława Leśnodorskiego, powinien zatem odgwizdać rzut karny dla Rakowa. Tak się jednak nie stało. Tym samym były prezes Legii Warszawa na Twitterze skrytykował polskiego sędziego, że nie podyktował jedenastki, mimo iż widział całą sytuację na wideo.
Tak na moje oKo to reki były dwie wiec karny
— B(L)1916 (@BL_1916) 10 kwietnia 2019
Powiem tak...nikt mnie tak nie drazni w Naszej piłce tak jak Marciniak....postanowił widzieć lepiej niż VAR i się tego trzyma nie wykluczam ze prywatnie To fajny facet
— B(L)1916 (@BL_1916) 10 kwietnia 2019
Środowy mecz w Częstochowie Lechia Gdańsk wygrała 1:0. W finale tegorocznej edycji Pucharu Polski trójmiejska drużyna zmierzy się z Jagiellonią Białystok. Pojedynek odbędzie się 2 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Czytaj także: Bogusław Leśnodorski uważa, że Boniek powinien zostać w PZPN na trzecią kadencję
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czego oczekuje Robert Lewandowski? "Może zechcieć zostać królem niemieckiego podwórka"