Kilka dni temu pisaliśmy o walce o wpływy w polskim futbolu. Grupa byłych zawodników chce reprezentować polskie środowisko piłkarskie. Obecnie zajmuje się tym Polski Związek Piłkarzy. Tyle tylko, że od 11 grudnia PZP nie jest członkiem FIFPro, a więc światowego stowarzyszenia profesjonalnych zawodników. W tej chwili trwa procedura odwoławcza. W czerwcu FIFPro zdecyduje czy wykluczyć PZP na stałe ze swoich struktur, czy jednak przywrócić do łask.
Na decyzję czeka grupa byłych reprezentantów, m.in. Michał Żewłakow, Radosław Majdan, Piotr Świerczewski czy Arkadiusz Radomski, którzy są wśród osób zainteresowanych przejęciem interesu.
Przypomnijmy, że PZP przez lata dostawał od FIFPro dotację w wysokości około miliona złotych rocznie.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Krzysztof Piątek przerósł AC Milan? "Trafił tam, aby im bardzo pomóc"
Po naszej publikacji PZP wydał oświadczenie:
"Mając na uwadze rosnące zainteresowanie działalnością Polskiego Związku Piłkarzy (PZP), w szczególności w związku z niedawnym ogłoszeniem objęcia przez wielokrotnego reprezentanta Polski Pana Euzebiusza Smolarka funkcji Prezesa Zarządu PZP, informujemy że PZP jest samodzielną organizacją zrzeszającą największą liczbę piłkarzy w Polsce i aktywnie działającą od wielu lat na ich rzecz. Polski Związek Piłkarzy jest przy tym jedyną organizacją zrzeszającą piłkarzy wpisaną do statutu PZPN, jako oficjalny reprezentant środowiska zawodników uprawniony do rekomendowania członków Izby ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych. PZP pozostaje także członkiem międzynarodowej organizacji zrzeszającej związki zawodowe piłkarzy, FIFPro. Obecnie wskutek nieuprawnionych działań inspirowanych przez "grupę byłych zawodników" uzurpującą sobie prawo do przejęcia wieloletniego dorobku i dokonań PZP trwają rozmowy dotyczące warunków utrzymania członkostwa PZP w tej organizacji" - pisze PZP.
Euzebiusz Smolarek został ściągnięty na stanowisko szefa PZP po to, by dać przeciwwagę byłym zawodnikom. Nie ma przypadku w tym, że to właśnie on został prezesem. Znaczenie mają jego znajomości w Holandii. Do tej pory PZP było na trudnej pozycji negocjacyjnej, gdyż miało ograniczone kontakty, a druga strona miała w swoich szeregach Arkadiusza Radomskiego mającego bardzo dobre układy w FIFPro.
Według PZPN rozmowy z FIFPro idą w dobrym kierunku.
"Działania te (rozmowy z FIFPro - przyp. red.) oceniamy pozytywnie dzięki zaangażowaniu nowego prezesa Euzebiusza Smolarka. Niezależnie od wyniku tych rozmów i kwestii członkostwa w FIFPro, PZP realizować będzie nowe szerokie plany działalności ogłoszone przez obecnego Prezesa Zarządu Euzebiusza Smolarka. Wprawdzie liczymy na dalszą owocną współpracę z międzynarodowymi organizacjami w tym z FIFPro, jednakże swoje działania koncentrujemy głównie na sytuacji piłkarzy w Polsce i niesienie im odpowiedniej pomocy" - pisze PZP.
Musi jednak pamiętać, że bez wsparcia FIFPro, organizacja będzie musiała liczyć na inne finansowanie, m.in. składki od piłkarzy. A ci równie dobrze mogą zapłacić drugiej organizacji skupionej wokół byłych zawodników.
Dlaczego wielki futbol nie chce polskich piłkarzy
Od strony byłych piłkarzy słyszymy, że PZP miało problemy z rozliczeniami z FIFPro, co PZP ucięło zaznaczając, że jest regularnie kontrolowane przez firmę Deloitte.
W oświadczeniu czytamy: "Pragniemy również jednoznacznie zdementować pogłoski jakoby rozmowy z FIFPro dotyczyły zagadnień o charakterze finansowym, w tym jakichkolwiek dotacji. Jest to wyłącznie wymysł grupy byłych zawodników mający wzbudzić sensacje wysokością kwot. Przy okazji, działanie to wskazuje na rzeczywisty motyw ich postępowania, którym jest wyłącznie zamiar uzyskania korzyści majątkowych. Polski Związek Piłkarzy działa jednak wyłącznie w celu niesienia pomocy zawodnikom, nie kierując się przy tym interesem ekonomicznym dla uzyskiwania bliżej nieokreślonych dotacji".
Polska Ekstraklasa na peryferiach Europy
W czwartek Smolarek odwiedził siedzibę PZPN, gdzie dostał wsparcie od szefa polskiej piłki Zbigniewa Bońka, kiedyś dobrego kolegi Włodzimierza Smolarka, ojca Ebiego.
Brawo, nowe otwarcie w PZP. Ebi Smolarek został Prezesem. Gratuluje i jestem gotowy do pomocy czy współpracy pic.twitter.com/QX77mDS7H9
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) 11 kwietnia 2019
PZP opublikowało też statystyki dotyczące swojej działalności. Przypomina, że ma ponad 2300 zrzeszonych zawodników, w tym 131 piłkarek, w 2018 roku przeprowadził łącznie 120 spotkań (szkoleń), poza tym regularnie jeździ po klubach.