Lotto Ekstraklasa. Metamorfoza Cracovii: od chłopców do bicia do pogromców faworytów

Newspix / MARCIN PIRGA / CYFRASPORT / Na zdjęciu: piłkarze Cracovii
Newspix / MARCIN PIRGA / CYFRASPORT / Na zdjęciu: piłkarze Cracovii

Cracovia przeszła drogę z piekła do nieba. Zaczęła sezon najgorzej w historii swoich występów w ekstraklasie, by bez problemu awansować do grupy mistrzowskiej. Z chłopców do bicia Pasy przeistoczyły się w pogromców faworytów.

Krakowianie fatalnie zaczęli sezon. W pierwszych ośmiu kolejkach zdobyli tylko trzy punkty i z bilansem wstydu (0-3-5, 4:13) byli czerwoną latarnią ligi. Nigdy wcześniej Cracovia nie zainaugurowała rozgrywek tak źle, a materiał porównawczy był ogromny, bo przecież klub z Kałuży 1 to rekordzista pod względem spadków z ekstraklasy (8). Na pierwsze zwycięstwo Pasy czekały aż do 9. kolejki, a ze strefy spadkowej wydostały się dopiero w 13. serii spotkań.

W tych okolicznościach awans Cracovii do grupy mistrzowskiej jawi się jako cud. W dobie ESA37 nie zdarzyło się bowiem, by zespół, który tak źle zaczął sezon, dostał się do grupy mistrzowskiej. A Pasy nie tylko zapewniły sobie miejsce w pierwszej "ósemce", ale ukończyły sezon zasadniczy na 4. lokacie, zachowując realną szansę na awans do pucharów.

Drużyna Michała Probierza solidnie zapracowała na swoją pozycję. Między 15. a 21. kolejką odniosła siedem zwycięstw z rzędu, wyrównując klubowy rekord z 1948 roku, a w całej lidze takiej passy nie miał nikt od sezonu 2013/2014. W międzyczasie odczarowała Łazienkowską 3, wygrywając z Legią na jej terenie po raz pierwszy od 1951 roku.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: emocje w walce o utrzymanie! 1.FC Nuernberg na remis z Schalke 04 Gelsenkirchen [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czytaj również -> Piotr Stokowiec niewzruszony klęską przy Kałuży 1

A na swoim terenie krakowianie są niepokonani od dziesięciu spotkań - taką twierdzą Kałuży 1 nie było od przełomu sezonów 2005/2006 i 2006/2007. Mało tego, siedem ostatnich domowych spotkań Cracovia wygrała i w ekstraklasie takiej passy nie miały od 1947 roku.

W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego Pasy rozbiły przy Kałuży 1 Lechię Gdańsk (4:2) i są jedynym zespołem, który w rundzie rewanżowej wygrał ze wszystkimi rywalami z grupy mistrzowskiej: Legią Warszawa (2:0), Piastem Gliwice (2:1), Zagłębiem Lubin (2:1), Jagiellonią Białystok (1:0), Pogonią Szczecin (2:1) i Lechem Poznań (1:0). Krakowianie przeistoczyli się z chłopców do bicia w pogromców faworytów. W pierwszej rundzie w meczach z tymi rywalami zdobyli tylko dwa z 21 możliwych do zdobycia punktów (0-2-5).

- Długo byliśmy na dnie i mało kto zdaje sobie sprawę z tego, jak trudno utrzymać morale zawodników. Jak trudno sprawić, by uwierzyli w to, że systematyczna praca przyniesie efekt - komentuje Probierz.

- Mam nadzieję, że po zwycięstwie z liderem będziemy jeszcze bardziej pewni siebie. Wierzę w to, że w ostatnich siedmiu meczach będziemy grali tak, jak chcemy. walka w grupie mistrzowskiej będzie dobra. Zagłębie Lubin gra bardzo dobrą piłkę, Jagiellonia Białystok się odbudowała - dodaje trener Cracovii.

Gdy na początku sezonu Pasy śrubowały serię spotkań bez wygranej, kibice Cracovii szydzili ze szkoleniowca. Wypominali mu happening z doniczką i deklarację walki o mistrzostwo. Podczas sobotniego meczu z Lechią natomiast głośno domagali się awansu do pucharów. Probierz nie przywiązuje wagi do nastrojów na trybunach.

Czytaj również -> Probierz wbił szpilę Mioduskiemu

- My trenerzy musimy sobie zdawać sprawę z tego, że jesteśmy narażeni na to, że jak jest źle, to się pojawia krytyka, a jak jest dobrze, to nas wychwalają. "Podrzucali, podrzucali i złapać zapomnieli" - to jest idealne podsumowanie trenerskich karier. Trenerzy mają upadki i wzloty. Nie byłem gorszym trenerem wtedy, kiedy przegrywaliśmy, tylko czegoś nam brakowało. Ważne, że zawodnicy uwierzyli w to, co robią - odpowiada trener Cracovii.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: emocje w walce o utrzymanie! 1.FC Nuernberg na remis z Schalke 04 Gelsenkirchen [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: