Lotto Ekstraklasa: VARiacje w Białymstoku - Jagiellonia wróciła z 0:2, ale Lech zdołał się w porę przebudzić

Newspix / MACIEJ GILEWSKI / 058sport.p / Na zdjęciu: Łukasz Trałka (z lewej) oraz Andrej Kadlec
Newspix / MACIEJ GILEWSKI / 058sport.p / Na zdjęciu: Łukasz Trałka (z lewej) oraz Andrej Kadlec

Powiedzieć, że to był szalony mecz to nic. 0:2 po nieco ponad 20 minutach, a później niesamowita pogoń gospodarzy i dwa rzuty karne po długich analizach VAR oraz niespodziewane powstanie gości. Jagiellonia Białystok zremisowała 3:3 z Lechem Poznań.

To było spotkanie zmienne, emocjonujące, szalone... Trudno dobrać odpowiednie słowo, by opisać to, co działo się w sobotę w Białymstoku. Najlepiej o nim świadczą sytuacje z 58. minuty. Jagiellonia była wówczas zaraz po golu na 2:2, naciskała. Po rzucie różnym w polu karnym gości upadł Marko Poletanović i domagał się rzutu karnego. Akcja jednak była kontynuowana. Martin Pospisil uderzył z dystansu, piłka odbita przez bramkarza spadła pod nogi Ivana Runje, a ten fenomenalnie go przelobował. "Stadiony świata", 3:2 dla gospodarzy!

Wielka radość na trybunach w Białymstoku była jednak przedwczesna. Wideoweryfikacja VAR wykazała bowiem spalonego Chorwata, więc gola anulowano. Niemniej Daniel Stefański nie wznowił gry, ale pobiegł do monitora. Na powtórkach dopatrzył się faulu we wcześniejszej fazie i ostatecznie wskazał na rzut karny. Po raz drugi w tym dniu wykonał go Jesus Imaz i znowu się nie pomylił - teraz kibice gospodarzy mogli już spokojnie się cieszyć.

Przed tygodniem Lech przegrał u siebie z Jagiellonią 0:2 i omal nie wypadł z grupy mistrzowskiej. Do Białegostoku poznaniacy przyjechali więc podrażnieni i żądni rewanżu. Od początku zdecydowanie ruszyli na rywali i w efekcie już po 5 minutach gospodarzy zlał zimny prysznic. Z krótkiego rozegrania rzutu różnego i dobrego dośrodkowania Darko Jevticia oraz bierności piłkarzy Jagi skorzystał Nikola Vujadinović, głową otwierając rezultat.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Lechia kolejny raz zawiedzie w końcówce sezonu? "Wydaje mi się, że są mądrzejsi niż dwa, trzy lata temu"

Na wyjeździe Jaga grała cofnięta, czyhając na okazje po błędach przeciwnika. Tym razem o takiej taktyce nie było mowy. Przegrywając 0:1 gospodarze byli zmuszeni podejść wyżej i zaatakować. Często akcje rozprowadzał Zoran Arsenić, który po udanym występie w Poznaniu pozostał w podstawowej jedenastce. Bardzo chętnie do ofensywy podłączali się też boczni obrońcy, aktywny był Martin Kostal. Goście jednak długo nie dopuszczali do żadnego zagrożenia w okolicach swojego pola karnego.

Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero po upływie kwadransa. Najpierw Runje kapitalnie przerzucił piłkę za linię obrony wprost do nieobstawionego Imaza, ale ten trafił w Buricia. Po dośrodkowaniu z rzutu różnego chwilę później to samo zrobił Taras Romanczuk. A skoro dwie dobre okazje nie przyniosły wyrównania, to musiało się zemścić. Szybki kontratak Lecha i płaską centrę Macieja Makuszewskiego wykończył Joao Amaral z najbliższej odległości. 0:2 po nieco ponad 20 minutach nie spodziewał się w Białymstoku chyba nikt...

Jaga miała sporo pecha, bo nie grała gorzej od przeciwnika, ale ten był zabójczo skuteczny. Mimo tego gospodarze nie zamierzali spuszczać głów i dalej nacierali. Problem w tym, że znowu opór stawiała defensywa rywali. W końcu zdołał ją jednak zgubić Imaz, który ponownie stanął "oko w oko" z Buriciem. Mijając go upadł i...

W pierwszej chwili Stefański zdecydował się pokazać żółtą kartkę Hiszpanowi za próbę wymuszenia rzutu karnego. Po ogromnych protestach jego i kolegów oraz sygnale z wozu VAR, postanowił jednak sprawdzić wszystko jeszcze raz. Problem w tym, że żadna z powtórek jednoznacznie nie wyjaśniała sytuacji. Analiza więc trwała i trwała, by w końcu - po upływie kilku minut - spowodować zmianę o 180 stopni. Sędzia odwołał poprzednią kwalifikację zdarzenia i wskazał na "wapno". "Jedenastkę" płaskim strzałem tuż przy słupku wykorzystał Imaz.

Czytaj także: Jesus Imaz mógł grać w Lechu. Zamiast tego rozwiązuje jednak problemy Jagiellonii

Gol zdobyty przed przerwą dodatkowo zmotywował białostoczan, którzy wraz z pierwszym gwizdkiem w drugiej połowie przypuścili szturm na bramkę Lecha. Poznaniacy byli wyraźnie zaskoczeni kolejnymi atakami przeciwników i efekty nadeszły bardzo szybko. W 53. minucie Bodvar Bodvarsson podciągnął lewym skrzydłem i dośrodkował w pole karne, gdzie najwyżej wyskoczył jeden z obrońców, ale wybił piłkę wprost pod nogi nabiegającego Andreja Kadleca. Niepilnowany Słowak opanował futbolówkę i huknął półwolejem nie do obrony! To był początek wielkich emocji.

Jaga przyparła Kolejorza do ściany i nie zamierzała puścić. Nie minęła jeszcze godzina gry, gdy wyszła na prowadzenie za sprawą kolejnej "jedenastki" Imaza (tym razem 28-latek uderzył w okolice okienka - przyp. red.). Po bramce na 3:2 niepotrzebnie się jednak cofnęła, dzięki czemu Lech się pozbierał i zdołał odpowiedzieć. Chociaż należy zauważyć, że przy strzale sprzed pola karnego Timura Żamaletdinowa bardzo pomogły rykoszet od blokującego Arsenicia oraz złe ustawienie Mariana Kelemena.

Obie drużyny nie zamierzały jednak zadowalać się punktem. Do końca meczu oglądaliśmy pasjonującą wymianę ciosów, a trenerzy postanowili dać szansę "nastoletniej fantazji". Ireneusz Mamrot wpuścił debiutanta Macieja Twarowskiego, zaś Dariusz Żuraw wprowadził Filipa Marchwińskiego oraz Mateusza Skrzypczaka. Zarówno Jaga, jak i Lech miały swoje okazje na przechylenie szali zwycięstwa, lecz wynik już się nie zmienił.

Czytaj także: Trenerzy o meczu Jagiellonia-Lech

Statystyki przewagi w ataku minuta po minucie via SofaScore:

Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 3:3 (1:2)
0:1 - Nikola Vujadinović 5'
0:2 - Joao Amaral 21'
1:2 - Jesus Imaz (k.) 41'
2:2 - Andrej Kadlec 53'
3:2 - Jesus Imaz (k.) 64'
3:3 - Timur Żamaletdinow 77'

Składy:

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Andrej Kadlec, Zoran Arsenić, Ivan Runje, Bodvar Bodvarsson - Marko Poletanović (86' Maciej Twarowski), Taras Romanczuk - Martin Kostal (79' Jakub Wójcicki), Martin Pospisil (75' Bartosz Kwiecień), Guilherme Sitya - Jesus Imaz

Lech Poznań: Jasmin Burić - Robert Gumny, Thomas Rogne, Nikola Vujadinović, Wołodymyr Kostewycz - Maciej Makuszewski, Łukasz Trałka, Tiba (90+4' Mateusz Skrzypczak), Kamil Jóźwiak - Darko Jevtić (45+5' Timur Żamaletdinow) - Joao Amaral (74' Filip Marchwiński)

Żółte kartki: Ivan Runje, Guilherme Sitya, Bodvar Bodvarsson, Bartosz Kwiecień (Jagiellonia) - Łukasz Trałka, Tiba, Wołodymyr Kostewycz, Timur Żamaletdinow, Filip Marchwiński, Mateusz Skrzypczak (Lech)

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)

Widzów: 8412

Komentarze (6)
avatar
Wiesiek Kamiński
21.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Punkt Lechowi dał Rosjanin co jeszcze tydzien temu i dwa miesiące temu był za słaby na pierwszy skład ! 
avatar
Iwona Jędro
20.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
VAR to jakieś nieporozumienie, w wozie siedzi dwóch asystentów i pierdzi w stołki biorąc za to pieniądze. Jedno pytanie? w jakim stopniu oni pomogli Stefańskiemu? za każdym razem musiał biec do Czytaj całość
avatar
Szczery do ......
20.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Cimoszko to jakiś niewidomy redaktor i pisze artykuły z opowiadania innych ?Pierwsza bramka dla Lecha padła po dośrodkowaniu Jevtica a nie Jóżwiaka. Bramke drugą dla Lecha strzelił Amaral a nie Czytaj całość
avatar
Hampelek
20.04.2019
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Ten karny dla Jagiellonii to istna kompromitacja sędziów i VAR. Buric nawet go nie głasnął