Lotto Ekstraklasa: Jasmin Burić nie zgadzał się z rzutem karnym dla Jagiellonii. "Nie zahaczyłem Imaza"

- Wydaje mi się, że nie zahaczałem Imaza i moim zdaniem nie powinno być rzutu karnego. Sędzia też musiał obejrzeć kilka razy tą sytuację, więc sam nie był pewien decyzji na sto procent - powiedział Jasmin Burić po spotkaniu Lecha z Jagiellonią (3:3).

Kuba Cimoszko
Kuba Cimoszko
Jasmin Burić Newspix / Damian Kosciesza / PressFocus / Na zdjęciu: Jasmin Burić
Lech Poznań zremisował na wyjeździe 3:3 (2:1) z Jagiellonią Białystok w meczu 31. kolejki Lotto Ekstraklasy. - Myślę, że pierwszą połowę zagraliśmy dobrze, a druga była zdecydowanie słabsza. Szkoda tego wyniku, bo prowadziliśmy, ale z drugiej strony zdołaliśmy wyjść ze stanu 2:3, wrócić do gry i zremisować - powiedział po spotkaniu Jasmin Burić.

- Uważam, że ten mecz był przyjemny dla oka kibiców. Zagraliśmy dużo swobodniej niż przed tygodniem, u siebie. Na końcu mieliśmy dobrą sytuację i szkoda, że nie udało się jej wykorzystać, bo  fajnie by tu było wygrać - dodał Bośniak z polskim paszportem.

W trakcie sobotniego meczu 32-latek dwukrotnie był zmuszony do próby obrony rzutów karnych. Wiele kontrowersji wzbudziła pierwsza "jedenastka", podyktowana po analizie VAR właśnie za jego faul. - Wydaje mi się, że nie zahaczałem Imaza i moim zdaniem nie powinno być rzutu karnego. Sędzia też musiał obejrzeć kilka razy tą sytuację, więc sam nie był pewien decyzji na sto procent - skomentował.

Czytaj także: Trenerzy o meczu Jagiellonia-Lech

Kolejnym rywalem poznaniaków będzie Legia Warszawa, a później czeka ich jeszcze 5 kolejek i walka o jak najlepszą pozycję na koniec sezonu. - Musimy w następnych spotkaniach grać jednak tak, jak dziś w pierwszej połowie - zaznaczył Burić.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Znaczące potknięcie AC Milan. Piątek centymetry od asysty [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy twoim zdaniem sędzia słusznie podyktował rzut karny dla Jagiellonii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×