Arka Gdynia walczy o życie. Jacek Zieliński: Ten mecz będzie kluczowy. Margines błędu już wyczerpaliśmy

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Jacek Zieliński
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Jacek Zieliński

Bardzo ważny mecz przed piłkarzami Arki Gdynia. Podopieczni Jacka Zielińskiego w czwartek zagrają na własnym stadionie z Miedzią Legnica. Gdynianie są obecnie w strefie spadkowej i muszą zdobyć komplet punktów.

Każda strata "oczek" przybliża żółto-niebieskich do spadku z Lotto Ekstraklasy. - Margines błędu już nam się wyczerpał. Nie mamy miejsca na pomyłki. Musimy zagrać odważnie i zgarnąć trzy punkty. Ten mecz będzie dla nas kluczowy. Jeżeli wygramy, to doskoczymy do innych drużyn i dalej będziemy w grze o utrzymanie. Zdaję sobie sprawę, że mamy trochę problemów w formacji ofensywnej. Musimy zagrać trochę inaczej. Atuty moich zawodników powinny być widoczne na boisku - powiedział Jacek Zieliński.

Zobacz takżeLotto Ekstraklasa. Górnik - Arka: Kamil Zapolnik dał wygraną zabrzanom

Drużyna z Trójmiasta w rundzie wiosennej jest najgorsza w lidze. Arka ostatni raz wygrała pod koniec listopada. - Głęboko wierzę w przełamanie. Chłopcy potrafią grać w piłkę i wielokrotnie to pokazywali. Teraz przyjeżdża Miedź i od tego meczu chcemy ruszyć i się odbić. Cały czas na to liczymy. Nie składamy broni, w dalszym ciągu walczymy. Słyszeliśmy już opinie, które spuszczają nas z ligi. Takie słowa do nas docierają, ale na razie nie robią wielkiego wrażenia - dodał.

Gdynianie nie wygrali w Lotto Ekstraklasie od piętnastu spotkań. Praca mentalna jest więc w tym przypadku bardzo istotna. - Powiedziałem chłopakom, że najważniejsza będzie regeneracja. Mamy teraz natłok spotkań i fizycznie nic nie poprawimy.  To piłkarze muszą wiedzieć, kiedy i jak mogą wypocząć. My możemy im tylko pomóc. Praca trenera polega również na pracy mentalnej. Rozmawiamy z zawodnikami. Seria bez zwycięstwa nie może trwać w nieskończoność. Kiedyś ona się zakończy i oby jak najszybciej - przyznał 58-latek.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Rasistowski skandal w Gdańsku! "Powinniśmy piętnować takie zachowanie a nie robimy kompletnie nic"

Dwóch zawodników jest wykluczonych z gry do końca sezonu. - W tej chwili wiadomo, że Aleksandar Kolew i Rafał Siemaszko raczej nie zagrają do końca rundy. Trzeba to sobie jasno powiedzieć. Dodatkowo pauzuje też Nabil Aankour za żółte kartki. Mamy też niejasności co do stanu zdrowia Michała Janoty. Na chwilę obecną oceniłbym szanse na 50 procent - wyznał szkoleniowiec Arki Gdynia.

Zobacz takżeNowy podział pieniędzy w Lotto Ekstraklasie. Kluby są bliskie porozumienia

Na przedmeczowej konferencji prasowej pojawił się Marcus Vinicius da Silva. Czy można się spodziewać Brazylijczyka w wyjściowej jedenastce już na czwartkowe spotkanie? - Został zaproszony na konferencję, ale to nie znaczy, że wyjdzie w podstawowym składzie. Mogę tylko powiedzieć, że jest gotowy do gry i wszyscy na niego liczymy. Mamy zaplanowany jeszcze rozruch i dopiero wtedy będziemy zastanawiać się nad składem. Są jeszcze znaki zapytania. Największym jest stan zdrowia Michała Janoty - stwierdził Zieliński.

Nad morzem nikt nie zamierza liczyć punktów. Arkowcy skupiają się tylko na wykonaniu swoich zadań. - Nie ma teraz sensu bawić się w typowanie. Wszyscy już liczyli, ile punktów potrzeba do utrzymania, ale ta granica co roku się zmienia. W każdym meczu musimy punktować i wygrywać. Wtedy nie będziemy musieli się oglądać na innych. Jeszcze mamy los w swoich rękach. Nie możemy dopuścić, aby nasze utrzymanie zależało od postawy innych drużyn. Po prostu chcemy wygrać z Miedzią - zakończył.

Źródło artykułu: