Lotto Ekstraklasa: KGHM Zagłębie Lubin włącza się do walki o puchary, fatalna Jagiellonia Białystok bez szans

Zagłębie Lubin pewnie pokonało 2:0 (2:0) Jagiellonię Białystok w meczu 33. kolejki Lotto Ekstraklasy i włączyło się do walki o grę w europejskich pucharach. Goście zagrali bardzo słabo - w pierwszej połowie nie oddali ani jednego strzału!

Kuba Cimoszko
Kuba Cimoszko
piłkarze KGHM Zagłębia Lubin Newspix / Tomasz Folta / Na zdjęciu: piłkarze KGHM Zagłębia Lubin
14 grudnia 2018 roku był czarnym dniem dla kibiców Jagiellonii. Piłkarze Zagłębia Lubin robili na ich stadionie co tylko chcieli i ostatecznie wygrali aż 4:0. To po tym meczu doszło do spotkania Cezarego Kuleszy z Ireneuszem Mamrotem i zapadły decyzje o dużych zmianach w kadrze zespołu. - Długo rozmawialiśmy - wspominał trener w wywiadzie z WP SportoweFakty, a fani aktualnych wicemistrzów Polski byli pewni, że już nigdy nie zobaczą takiej "słabizny" w wykonaniu swoich ulubieńców.

Tymczasem wystarczyło poczekać do kolejnego starcia z Miedziowymi...

Powiedzieć, że pierwsza połowa piątkowego meczu była tragiczna dla białostoczan to zdecydowanie za mało. Goście byli wolni i niedokładni, grali ociężale i przewidywalnie. Przez 45 minut nie oddali nawet strzału na bramkę Konrada Forenca! Do tego popełniali katastrofalne błędy w kryciu. Przeciętny widz miał wrażenie, że na boisku była tylko jedenastka z Lubina.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". VAR największym problemem współczesnej piłki? "Mecz z VAR-em i bez to dwie różne dyscypliny sportu"

Gospodarze od początku pewnie ruszyli na rywali. Już po kilkudziesięciu sekundach i dośrodkowaniu z rzutu różnego niecelnie uderzał Bartłomiej Pawłowski, chwilę później podobnie było w przypadku strzału Filipa Starzyńskiego sprzed pola karnego. Dwa sygnały ostrzegawcze dla przeciwnika nie sprawiły jednak, że stał on się bardziej uważny, więc na otwarcie wyniku nie trzeba było długo czekać. W 6. minucie Pawłowski strzelił z narożnika pola karnego, a tuż przed bramką tor lotu piłki głową przeciął niepilnowany Damjan Bohar.

Wydawałoby się, że po strzeleniu gola Zagłębie będzie miało trudniej, ale nic z tych rzeczy. Miedziowi cały czas mieli ogromną przewagę nad Jagą i co chwila zagrażali bramce Mariana Kelemena. Dzięki temu po nieco pół godzinie gry prowadzili już 2:0. Filip Jagiełło dostał piłkę na prawym skrzydle, po czym wstrzelił ją płasko na piąty metr, a tam Patryk Tuszyński wbiegł przed Nemanję Mitrovicia i pewnie wykończył sytuację. Napastnik nie miał problemów z dojściem do futbolówki, mimo że w polu karnym było wokół niego trzech obrońców - to chyba najlepiej pokazuje postawę defensywy wciąż aktualnych wicemistrzów Polski.

Do końca pierwszych 45 minut obraz gry się nie zmieniał. Podopieczni Bena van Daela (z powodu zawieszenia na trybunach, oficjalnie zastępował go Paweł Karmelita - przyp. red.) atakowali bardzo groźnie i jedynie szczęściu Jaga zawdzięczała, że przegrywała tylko 0:2. Doskonałe okazje mieli bowiem Pawłowski i Tuszyński, lecz przez złe opanowanie piłki nie zdołali ich sfinalizować. Niewykorzystane sytuacje z końcówki tej połowy jednak się nie zemściły.

Czytaj także: Znamy sędziego finału Pucharu Polski

Co prawda w drugiej części Jaga się trochę przebudziła, a jej ataki zaczęły jakoś wyglądać. Niemniej bramki kontaktowej nie było, bo dobre okazje zmarnowali Jesus Imaz (z kilku metrów uderzył niecelnie głową) oraz rezerwowy Jakub Wójcicki (w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył prosto w niego). Zamiast niej porażka mogła okazać się jeszcze wyższa, ale przeciwnicy mieli już rozregulowane celowniki. Z kolei rzut karny podyktowany w 80. minucie za faul Zorana Arsenicia został ostatecznie anulowany po tym, jak podczas analizy VAR okazało się, że w początkowej fazie akcji nieprzepisowo powstrzymywany był Patryk Klimala.

Statystyki przewagi w ataku minuta po minucie via SofaScore:

Dzięki wygranej Zagłębie Lubin pozostało w ciekawej walce o europejskie puchary. To może dać 4. miejsce w tabeli na koniec sezonu. Chyba, że po Puchar Polski sięgnie Jagiellonia Białystok i to ona automatycznie zapewni sobie prawo gry w tych rozgrywkach. Aby jednak mieć na to szansę musi sporo poprawić przed finałem z Lechią Gdańsk, który odbędzie się już 2 maja (godz. 16).

KGHM Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok 2:0 (2:0)
1:0 - Damjan Bohar 6'
2:0 - Patryk Tuszyński 28'

Składy:

KGHM Zagłębie Lubin: Konrad Forenc - Jakub Tosik, Lubomir Guldan, Damian Oko, Sasa Balić - Bartosz Slisz, Filip Jagiełło (79' Łukasz Poręba) - Bartłomiej Pawłowski (73' Dawid Pakulski), Filip Starzyński, Damjan Bohar (86' Patryk Szysz) - Patryk Tuszyński

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Andrej Kadlec, Zoran Arsenić, Nemanja Mitrović, Bodvar Bodvarsson - Marko Poletanović (46' Bartosz Kwiecień), Taras Romanczuk - Martin Kostal (63' Jakub Wójcicki), Martin Pospisil, Guilherme Sitya - Jesus Imaz (77' Patryk Klimala)

Żołta kartka: Zoran Arsenić (Jagiellonia)

Sędzia: Mariusz Złotek (Gorzyce)

Widzów: 3022

Czy twoim zdaniem Jagiellonia oszczędzała się przed finałem Pucharu Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×