W sobotę FC Barcelona podejmuje Levante UD. Kibice szykują się na wielkie świętowanie, bo Duma Katalonii zapewni sobie mistrzostwo kraju, jeżeli ogra swojego rywala. Na pewno będzie to wyjątkowa chwila dla Arturo Vidala, który będzie mógł pochwalić się nietypową serią.
Piąta rocznica śmierci Tito Vilanovy. FC Barcelona uczciła pamięć trenera >>
Chilijski pomocnik w 2011 roku odszedł z Bayeru Leverkusen do Juventusu Turyn. Od tamtej pory każdy sezon kończy krajowym mistrzostwem i to niezależnie, w jakiej lidze gra. We Włoszech cztery razy z rzędu wygrał Serie A, a potem kontynuował to w Bundeslidze.
W Bayernie Monachium były trzy mistrzowskie tytuły. W 2018 roku przeszedł do Barcelony i w debiutanckim sezonie zdobył mistrzostwo. W sobotę może sobie zapewnić ósmy tytuł z rzędu.
Primera Division: Valencia, czyli historia o cierpliwości >>
Kolekcja trofeów robi wrażenie, ale Vidalowi wciąż brakuje najważniejszego, czyli sukcesu w Lidze Mistrzów. Do tej pory grał w finale tylko raz, w 2015 roku, ale jego Juventus przegrał z Barceloną. Teraz może to zmienić z Katalończykami, którzy są w półfinale i zmierzą się z Liverpoolem.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". VAR największym problemem współczesnej piłki? "Mecz z VAR-em i bez to dwie różne dyscypliny sportu"
no chyba jeszcze nie zdobył