Jagiellonia Białystok przegrała na wyjeździe 0:2 (0:2) z Zagłębiem Lubin w meczu 33. kolejki Lotto Ekstraklasy. - Na pewno zagraliśmy słabo - podsumował Bartosz Kwiecień po zakończeniu spotkania.
- Zagłębie bardzo dobrze operowało piłką i ciężko było ją im zabrać. Byliśmy za każdym razem spóźnieni o jedno tempo, więc nie było nawet sensu faulować rywala, skoro on już oddał piłkę. Przez to przegraliśmy - dodał pomocnik Jagi.
Trener Ireneusz Mamrot zauważył na konferencji prasowej, że drużyna miała problem fizyczny. To jest możliwe, ponieważ było to już 3 spotkanie dla Jagiellonii w ciągu 6 dni. - Ostatnio graliśmy bardzo dużo, jednak to nie jest żadne usprawiedliwienie, bo rywale mieli podobnie. Niemniej może to i lepiej, że taka dyspozycja przyszła dzisiaj, a nie w najważniejszym meczu sezonu, który rozegramy w czwartek - podkreślił zaś Kwiecień.
Czytaj także: Znamy sędziego finału Pucharu Polski
25-latek miał oczywiście na myśli fakt, że ligowe starcie w Lubinie było ostatnim Jagiellonii przed finałem Pucharu Polski z Lechią Gdańsk (2 maja o godz. 16). - Będziemy do niego przygotowani w stu procentach i tyle z siebie damy – zadeklarował na koniec.
ZOBACZ WIDEO: Karol Świderski to "brylancik", zdobył mistrzostwo Grecji. "Miejscowi mówią na niego Swarovski"