Liga Mistrzów 2019. FC Barcelona - Liverpool. Leo Messi. Król wraca na szczyt

Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: Lionel Messi
Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: Lionel Messi

- Leo Messi w tym sezonie nie musi robić już nic więcej, by zdobyć Złotą Piłkę - mówi Rivaldo, legenda brazylijskiej piłki. Dla kapitana Barcelony nadrzędnym celem jest jednak Liga Mistrzów.

W tym artykule dowiesz się o:

Jest najbardziej utytułowanym piłkarzem w historii Barcelony (31 trofeów). Rocznie na jego konto wpływa aż 40 mln euro plus premie. To geniusz, któremu wielkie rzeczy przychodzą z dziecinnością łatwością. Tylko w tym sezonie Lionel Messi strzelił 46 bramek w 45 meczach oraz zaliczył 22 asysty.

Łącznie dla Dumy Katalonii zgromadził już 598 goli. Zdobył wszystkie możliwe puchary, ale w dalszym ciągu jest nienasycony. Przed nim wyjątkowy miesiąc, który powinien zapewnić mu szóstą nagrodę w prestiżowym plebiscycie Złotej Piłki. - Leo Messi zdaje sobie sprawę, że Złota Piłka już na niego czeka - tłumaczył Portugalczyk Jose Mourinho.

Obiecał Inieście

Leo Messi utrzymuje się na topie od kilkunastu lat. Razem z Cristiano Ronaldo zrewolucjonizowali futbol, stali się zawodnikami z innej planety, którzy śrubują swoje rekordy do granic wytrzymałości. Dla Messiego obecny sezon jest jednak wyjątkowy. Po raz pierwszy pełni rolę kapitana Barcelony, przejmując opaskę od legendarnego Andresa Iniesty. - Obiecuję, że zrobię wszystko, aby odzyskać puchar Ligi Mistrzów - mówił Argentyńczyk.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Przedwczesny finał Ligi Mistrzów? Wszystkie oczy zwrócone na Barcelonę

Zobacz takżeVirgil Van Dijk od zmywaka na szczyt Premier League

Champions League stała się obsesją nie tylko samego Messiego, ale także całej Barcelony. Katalończycy w Primera Division są prawdziwymi hegemonami, jednak w Europie co roku przeżywali upokorzenia. Paris Saint-Germain, Juventus Turyn czy AS Roma potrafili ośmieszać defensywę Blaugrany, która często przypominała dziurawy szwajcarski ser. Po legendarnym meczu na Camp (6:1), Barcelonie udało się zrewanżować PSG, lecz jednorazowy wybryk nie zapewnił im nawet awansu do półfinału.

Wszystko w tym sezonie na Camp Nou było podporządkowane, by wygrać Ligę Mistrzów. Ernesto Valverde dostał zgodę od działaczy, aby odpuścić Puchar Króla. Często oszczędzał swoje największe gwiazdy, dając im wolne w środku tygodnia. Kadra mistrzów Hiszpanii jest na tyle duża, iż każdy piłkarz dostał swoją szansę. Gdy Barca była w kłopotach, Leo Messi wracał na boisko i szybko "kasował" przeciwników.

- Posiadanie go u siebie jest niemożliwym do zrealizowania marzeniem. Taki zawodnik rodzi się raz na 50 lat - mówił o Leo Messim trener Antonio Conte. - Tylko on ma takie zdolności, może przesądzić o wyniku każdego spotkania - dodał.

Kolejne rekordy przed Messim

Jego debiut w Barcelonie piętnaście lat temu zmienił przebieg historii piłki. Pozwolił drużynie z Katalonii wstać z kolan i opanować hiszpański futbol na wiele lat. Tylko w XXI wieku Blaugrana zdobyła mistrzostwo Primera Division aż 10 razy. Messi pod tym względem jest absolutnym rekordzistą w historii klubu.

Do wyrównana kolejnego wielkiego rekordu w LaLidze brakuje mu tylko dwóch mistrzostw. W latach 1953–1971 dwunastokrotnie trofeum Primera Division zdobył Francisco Gento, grający wówczas w Realu Madryt.

FC Barcelona w środę w półfinale Champions League podejmować będzie Liverpool FC, którego w dwumeczu nigdy nie wyeliminowała w europejskich pucharach. Katalończycy doskonale umieją jednak grać z angielskimi zespołami. W poprzednich latach ogrywali Chelsea FC, Arsenal a niedawno z łatwością Manchester United.

- Zagraliśmy spektakularnie, właśnie tacy jesteśmy. Przez pierwsze pięć minut byliśmy nerwowi, nie wiem, czy to dlatego, że wynik pierwszego meczu był korzystny i przez to rozpoczęliśmy w taki sposób. Potem przejęliśmy kontrolę - tłumaczył po rewanżowym meczu z United kapitan Dumy Katalonii.

Czytaj takżeKrzysztof Piątek wróci do składu

Messi nie widzi innej opcji niż zdobycie potrójnej korony. Po raz ostatni zrobił to w 2015 roku, w którym w Barcelonie grał jeszcze legendarny Xavi. Teraz sam zamierza wprowadzić swój zespół na europejski szczyt. Najpierw Liga Mistrzów, a potem Złota Piłka.

- Messi jest genialny. On nigdy nie przestaje mnie zaskakiwać. Muszę szczerze przyznać, że on zawsze mnie zadziwia - skwitował Valverde.

Komentarze (2)
avatar
rume
1.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z reprezentacją nie udało mu się dużo ugrać. Coś jak nasza Radwańska. 
Gigantu
1.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Krol pokonanych?