Ekstraklasa. Nie będzie rewolucji za sterami Wisły Kraków, może dołączyć czwarty inwestor. Waldemar Kita?
W Wiśle Kraków nie dojdzie do rewolucji na górze. - Bardziej realny jest wariant, w którym Jażdżyński, Królewski i Błaszczykowski zostają za sterami na dłużej - zdradza Rafał Wisłocki.
- W tym momencie klub się bilansuje. Od początku roku udało nam się zniwelować dług o kilka milionów, ale jesteśmy dopiero na początku drogi. Na razie możemy funkcjonować tak, jak funkcjonujemy. Mamy trochę czasu, by znaleźć inwestora - mówi dla "Przeglądu Sportowego" Rafał Wisłocki, prezes Białej Gwiazdy.
Zobacz: Marcin Brosz: Zabrakło nam konsekwencji
Jeśli chodzi o potencjalnego inwestora, szefostwo Wisły Kraków nie prowadzi obecnie żadnych rozmów. Powód: na tę chwilę na horyzoncie nie ma żadnego podmiotu zainteresowanego zainwestowaniem w Wisłę. A nawet jeśli takowy by się pojawił, oddanie klubu w jego ręce na pewno nie przebiegłoby tak szybko, jak to było w przypadku Vanny Ly i Matsa Hartlinga.
ZOBACZ WIDEO Lechii Gdańsk brakuje mentalności zwycięzców. "Oddali mistrzostwo Polski we frajerski sposób"- W tym momencie rządy Jażdżyńskiego, Królewskiego i Błaszczykowskiego są dla Wisły najbezpieczniejszym wariantem - stwierdza dla "PS" Wisłocki, potwierdzając, że w najbliższym czasie w Wiśle najpewniej nie dojdzie do zmiany na górze. Trudno się spodziewać, by klub przejął nowy właściciel.
- Bardziej realny jest wariant, w którym Jażdżyński, Królewski i Błaszczykowski zostają za sterami na dłużej - podkreśla Wisłocki. Obecni współwłaściciele klubu są jednak otwarci na dołączenie do ich grona czwartej osoby. O ile ktoś będzie zainteresowany taką inwestycją.
Zobacz: Lotto Ekstraklasa: koniec serii Górnika. Wisła Kraków wygrała w Zabrzu
- Czasem docierają do nas ciekawe informacje. Znam się z Waldemarem Kitą z czasów mojego pobytu w Nantes i wiem, że rozważa pewne zmiany, jeśli chodzi o swoje działanie we francuskim klubie. Gdyby opuścił Kanarki, być może zechciałby skierować swoje kroki na Reymonta. Mieliśmy kontakt w listopadzie ubiegłego roku, opowiadałem mu o sytuacji Wisły, ale wtedy miał na głowie inne obowiązki - zdradza prezes Wisły Kraków.