Liga Mistrzów 2019. Liverpool - FC Barcelona. Bartomeu: trudno to wyjaśnić, znów to się powtórzyło
- Trudno wyjaśnić to, co się stało. Powtórzyła się sytuacja sprzed roku - mówi Josep Maria Bartomeu po odpadnięciu Barcelony z Ligi Mistrzów. Dumę Katalonii w sensacyjnych okolicznościach wyeliminował Liverpool.
- Trudno wyjaśnić to, co się stało. Dostaliśmy kolejny cios. Przepraszam naszych kibiców i partnerów klubu. Gratulacje dla Liverpoolu, który zagrał świetny mecz - mówi Josep Maria Bartomeu, prezydent katalońskiego klubu, cytowany prez sport.es.
Rok temu, także w sensacyjnych okolicznościach, Barcelona została wyeliminowana w ćwierćfinale przez Romę, choć w pierwszym meczu Blaugrana wygrała 4:1. W rewanżu zespół ze stolicy Włoch triumfował 3:0, awansując do półfinału dzięki bramce zdobytej na wyjeździe.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kto w finale Ligi Mistrzów? "Pochettino ma plan"- Trudno wyjaśnić to, co stało się w Liverpoolu i rok temu w Rzymie. Będzie czas na przemyślenia. Teraz skupiamy się na finale Pucharu Króla. Musimy się podnieść na duchu i w Copa del Rey zagrać w możliwie najlepszych nastrojach - podkreśla Bartomeu.
Kluczową dla losów dwumeczu bramkę Liverpool strzelił w 79. minucie spotkania na Anfield, wykorzystując nieuwagę Barcelony. Trent Alexander-Arnold dośrodkował wówczas do osamotnionego przy bramce Dumy Katalonii Divocka Origiego, ten zamienił podanie na gola.
- Nie mam wyjaśnienia, dlaczego tak się stało. To było zaskoczenie. Liverpool wykorzystał zamieszanie. Nie rozmawiałem jeszcze z piłkarzami o tej sytuacji. Dla nas to straszny wieczór - dodaje Bartomeu.
Zobacz także:
Liga Mistrzów 2019. Liverpool FC - Barcelona FC. Zbigniew Boniek przewidywał problemy mistrzów Hiszpanii
Liga Mistrzów 2019. Liverpool - FC Barcelona. Rzut rożny, o którym mówi cały świat. Oto jego tajemnica
Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)