Ekstraliga Kobiet: Górnik Łęczna znów przegrał! Sensacyjny AZS UJ Kraków

Newspix / Wojciech Szubartowski / PressFocus / Na zdjęciu: piłkarki Medyka Konin
Newspix / Wojciech Szubartowski / PressFocus / Na zdjęciu: piłkarki Medyka Konin

Nadal w kryzysie znajduje się Górnik Łęczna, który przegrał z GKS-em Katowice i roztrwonił całą przewagę punktową. Horror kibicom zgotował AZS UJ Kraków do przerwy przegrywając z autsajderem z Poznania. Po zmianie stron strzelił jednak aż 6 goli.

Pierwszej kolejki po podziale ligi na grupy w Łęcznej z pewnością nie będą dobrze wspominać. Górnik niedawno odpadł w półfinale Pucharu Polski przegrywając z Medykiem Konin. Teraz jego przewaga w ligowej tabeli wynosząca jeszcze niedawno 8 punktów stopniała do zera.

Lepszy od ekipy z Lubelszczyzny okazał się GKS Katowice. Wykorzystał dobrą okazję, jaka nadarzyła się w 17. minucie spotkania i za sprawą Agaty Sobkowicz objął prowadzenie. Przyjezdne oczywiście próbowały przynajmniej wyrównać, ale ich gra nie przypomina tej, choćby nawet z początku rundy wiosennej.

Katowiczanki natomiast grały konsekwentnie i dopięły swego. Po końcowym gwizdku zasłużenie mogły świętować, ponieważ przeciwstawić się wciąż zajmującemu pierwsze miejsce w tabeli zespołowi nie jest łatwo.

GKS Katowice - Górnik Łęczna 1:0 (1:0)
1:0 - Agata Sobkowicz 17'

W bardzo ważnym i interesującym pojedynku Medyk Konin pokonał przed własną publicznością Czarnych Sosnowiec. Była to zarazem konfrontacja odpowiednio drugiej i trzeciej drużyny tabeli.

Autor: Krzysztof Porębski/www.fotoporebski.pl
Autor: Krzysztof Porębski/www.fotoporebski.pl

Gospodynie, jak na doświadczone zawodniczki przystało, od pierwszych chwil przystąpiły ataku. Wykazywały się większą aktywnością i częściej były przy piłce. Na efekty takiej postawy długo nie czekano. W 28. minucie w polu karnym sfaulowana została Nikol Kaletka, a rzut karny na bramkę zamieniła Natalia Chudzik.

Czytaj też: Bundesliga: niespodzianka we Frankfurcie

To dało Medykowi pewien komfort, ale musiał mieć się na baczności. Jeszcze przed przerwą sosnowiczanki znalazły się o krok od wyrównania. W drugiej połowie koninianki skupiły się na tym, by kontrolować wynik. Ta taktyka wydawała się nieco ryzykowna, lecz przyniosła zwycięstwo. Trochę pomogło szczęście, bowiem tuż przed końcem piłkarki Czarnych znów popisały się odważnymi strzałami.

Niemniej, komplet punktów pozostał w Wielkopolsce, a wobec przegranej Górnika Łęczna, Medyk ma już tyle samo "oczek", co lider - 55.

Medyk Konin - Czarni Sosnowiec 1:0 (1:0)
1:0 - Natalia Chudzik' 28 (k.)

Ponownie nie zawiódł AZS PWSZ Wałbrzych. Klub z Dolnego Śląska na wiosnę osiąga naprawdę przyzwoite rezultaty. Niezłą dyspozycję potwierdził w starciu z UKS SMS Łódź, aczkolwiek długo obie drużyny prezentowały zachowawczy futbol.

Oczywiście defensywę należało oceniać pozytywnie, lecz brakowało odważniejszych ataków. Te przyszły właściwie dopiero w dalszej fazie. W 51. minucie sfaulowana w polu karnym została Anna Rędzia. Jedenaście metrów od linii bramkowej z piłką stanęła Małgorzata Mesjasz i po chwili cieszyła się z trafienia.

Łodzianki wykazywały dużą ambicję. Chciały odpowiedzieć i zepchnęły rywalki do obrony. Tyle, że ostatecznie nie zdołały zanotować przynajmniej jednej, skutecznej akcji. Raz jeszcze powiodło się z kolei klubowi z Wałbrzycha. W 86. minucie strzałem od poprzeczki wynik ustaliła wspominana Rędzia.

AZS PWSZ Wałbrzych - UKS SMS Łódź 2:0 (0:0)
1:0 - Małgorzata Mesjasz 51' (k.) 
2:0 - Anna Rędzia 86'

KlubMeczePunktyBramki
Górnik Łęczna 23 55 104-19
Medyk Konin 23 55 71-25
Czarni Sosnowiec 23 52 81-25
AZS PWSZ Wałbrzych 23 50 63-26
UKS SMS Łódź 23 37 44-24
GKS Katowice 23 33 31-27

W drugiej grupie prawdziwy rollercoaster emocjonalny zagwarantował AZS UJ Kraków. W wyjazdowej potyczce z mającą na koncie zaledwie jeden punkt Polonią Poznań był niekwestionowanym faworytem. W początkowych 45. minutach nie umiał odnaleźć swojego rytmu, a miejscowe strzeliły dwa gole. Patrycja Kościelna nie pomyliła się w 8. minucie, a w 23. minucie przewagę Polonii powiększyła Martyna Boguszyńska.

Piłkarki AZS UJ zareagowały jak na profesjonalistki przystało. Dość sensacyjna sytuacja nie wyprowadziła ich z równowagi. Po przerwie wyszły na murawę pełne koncentracji i potwierdziły klasę, a przy tym z elegancją tworzyły sobie dogodne okazje bramkowe. Większość wykorzystały.

Zobacz także: Liverpool najlepszym 2. zespołem w historii Premier League

W roli głównej wystąpiła Justyna Maziarz. Właśnie ona precyzyjnymi uderzeniami w 57. minucie i 67. minucie doprowadziła do wyrównania. Przykład z niej wzięły inne zawodniczki. Już w 68. minucie na listę strzelczyń wpisała się Anna Zapała, dzięki czemu AZS UJ znalazł się na czele. Nie zamierzał zarazem poprzestawać. Zagrania skutecznie kończyły jeszcze Izabela Tracz i Katarzyna Włodarczyk, a w 90. minucie hat-tricka skompletowała Maziarz.

Polonia Poznań - AZS UJ Kraków 2:6 (2:0)
1:0 - Patrycja Kościelna 8'
2:0 - Martyna Boguszyńska 23' 
2:1 - Justyna Maziarz 57'
2:2 - Justyna Maziarz 67'
2:3 - Anna Zapała 68'
2:4 - Izabela Tracz 74' 
2:5 - Katarzyna Włodarczyk 75'
2:6 - Justyna Maziarz 90'

Niezwykle ważne zwycięstwo w walce o utrzymanie odniósł Mitech Żywiec. Co prawda nadal znajduje się on w strefie spadkowej, ale zbliżył się do bezpiecznej lokaty, notabene zajmowanej przez AZS Wrocław na cztery punkty.

Wrocławianki zupełnie nie poradziły sobie w zetknięciu z pełnymi motywacji piłkarkami Mitechu. W 7. minucie Maja Stopka dała sygnał, że przyjezdne bardzo poważnie myślą o triumfie. Wykazały się sporą determinacją. W 17. minucie wygrywały 2:0 za sprawą Renaty Warunek.

Tak dobry początek uskrzydlił zespół. Wciąż szukał swoich szans, a jednocześnie nie popełniał większych pomyłek w obronie. W 83. minucie ponownie mógł czuć satysfakcję ze zdobytego gola. Katarzyna Wnuk pokonała golkipera przeciwnika, przypieczętowując ważną dla klubu wygraną, przedłużającą nadzieje na pozostanie w Ekstralidze.

AZS Wrocław - Mitech Żywiec 0:3 (0:2)
0:1 - Maja Stopka 7'
0:2 - Renata Warunek 17'
0:3 - Katarzyna Wnuk 83'

Triumf zanotowała ekipa AZS PSW Biała Podlaska, przy czym Olimpia Szczecin była wymagającym konkurentem. Co więcej, to ona pierwotnie znalazła się w lepszym położeniu. W 12. minucie rzut karny na gola zamieniła Patrycja Michalczyk. Jeszcze zanim nastała przerwa, wyrównała udanym strzałem Ewa Cieśla.

Szczecinianki ponownie wyszły na prowadzenie w 54. minucie. Do bramki trafiła Julia Brzozowska. Zdawało się, że są na dobrej drodze, by nie udać się w drogę powrotną z pustymi rękami, a jednak gospodynie mocno zaskoczyły.

Świetny występ notowała Dominika Gąsieniec, która najpierw w 69. minucie, a następnie w 84. minucie bezbłędnie wykonała zadanie w postaci wykończenia zagrań AZS PSW.

AZS PSW Biała Podlaska - Olimpia Szczecin 3:2 (1:1)
0:1 - Patrycja Michalczyk 12' (k.) 
1:1 - Ewa Cieśla 42'
1:2 - Julia Brzozowska 54'
2:2 - Dominika Gąsieniec 69'
3:2 - Dominika Gąsieniec 84'

KlubMeczePunktyBramki
AZS UJ Kraków 23 33 44-46
AZS PSW Biała Podlaska 23 29 48-46
Olimpia Szczecin 23 19 31-74
AZS Wrocław 23 16 18-73
Mitech Żywiec 23 12 21-68
Polonia Poznań 23 1 12-115

ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich o krok bliżej od gry w Premier League! Leeds pokonało Derby County [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)