Afera w Niemczech. Wizerunki Łukasza Piszczka i Borussii wykorzystane ws. nazizmu

W Dortmundzie pojawiły się plakaty z wizerunkami piłkarzy Borussii Dortmund, w tym Łukasza Piszczka, nawołujące do działania przeciwko nazizmowi. Okazało się jednak, że nie jest to akcja klubu. BVB odcina się od sprawy, którą zgłoszono na policję.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Łukasz Piszczek i Mike Frantz Getty Images / Lars Baron/Bongarts / Na zdjęciu: Łukasz Piszczek i Mike Frantz
W ostatni weekend na ulicach Dortmundu pojawiły się plakaty ze zdjęciami piłkarzy Borussii: Łukasza Piszczka, Marco Reusa i Mario Goetze oraz trenera Luciana Favre. Były one opatrzone hasłami nawołującymi do akcji przeciwko nazizmowi.

"Lepiej siedzieć na ławce, niż zejść na skrajnie prawą stronę" - takie słowa pojawiły się na plakacie z wizerunkiem byłego reprezentanta Polski.

"Lepiej oddać Bayernowi tytuł, niż stracić prawicowski Dorsfeld dla nazistów", "Bilety sezonowe dla tych, którzy porzucili hitlerowski nazizm" - oto inne hasła z plakatów.



I gdy niemieckie media zaczęły pisać o sprawie i kampanii Borussii, okazało się, że klub ze stolicy Westfalii nie ma z tym nic wspólnego.

Jak przekonuje "Sueddeutsche Zeitung", BVB odcina się od całej sprawy i już zawiadomiło policję ws. bezprawnego wykorzystania logo klubu i wizerunku jego piłkarzy.

Klub poinformował też o tym na swoim koncie na Twitterze.



"Borussia zawsze była i jest przeciwna każdego rodzaju rasizmowi, jednak z tą akcją nie mamy nic wspólnego" - poinformowano.

Ponadto niemieckie Ministerstwo do spraw rodziny, osób starszych, kobiet i młodzieży, którego logo również pojawiło się na plakatach, też ogłosiło, że nie ma z tą akcją nic do czynienia.

Dotychczasowe śledztwo wykazało, że inicjatorzy akcji nie wykupili miejsca w gablotach przystankowych, gdzie pojawiły się plakaty, tylko otworzyli je bezprawnie sami.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Odłożona koronacja Bayernu! Borussia nadal w grze! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×