Była 38. minuta meczu Legia Warszawa - Pogoń Szczecin. Portowcy prowadzili 1:0 i właśnie mogli podwyższyć, ale Michał Żyro w sytuacji sam na sam uderzył prosto w Radosława Cierzniaka. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie wywiad udzielony w przerwie telewizji "Canal+".
- Cała moja "legijna" przeszłość przebiegła mi przed oczami i może dlatego wcelowałem w Radka Cierzniaka - powiedział Michał Żyro (więcej TUTAJ). W internecie zawrzało. Kibice zarzucili mu celowe zmarnowanie sytuacji, aby Legia Warszawa nie straciła pozycji lidera.
Kilka dni po aferze Michał Żyro wytłumaczył się ze swoich słów. - W wywiadzie próbowałem żartować wracając do mojej przeszłości w Legii i wyszło jak wyszło. Powinienem skupić się tylko na niewykorzystanej sytuacji od strony czysto piłkarskiej, czy podjąłem dobrą decyzję odnośnie strzału czy nie - mówi w rozmowie z "Super Expressem".
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Legia Warszawa walczy o mistrzostwo Polski. "Jesteśmy w szalenie trudnej sytuacji"
Kosta Runjaić obiecuje walkę z Piastem Gliwice. "Mamy przed sobą duże wyzwanie"
Żyro nie spotkał się jednak z problemami w szczecińskim klubie po zmarnowanej sytuacji i niefortunnej wypowiedzi. - Wszyscy koledzy uznali, że to bzdura jeśli ktoś zarzucał mi celowe zagranie. Widzieli jak podszedłem do meczu i jak grałem. Gdyby to był inny zawodnik, a nie ja, były gracz Legii, nie byłoby w ogóle tematu i tej burzy - dodaje.
Żyro przyznał, że zabolały go opinie kibiców Pogoni Szczecin i nie tylko, które pojawiły się w mediach społecznościowych, ale najważniejsze, że wszystko zostało wyjaśnione w drużynie. - Nikt nie ma do mnie nawet pół procenta pretensji i wszyscy mnie wspierają. Trener poświęcił tej sprawie nie więcej niż 20 sekund w czasie odprawy, w obecności wszystkich piłkarzy - opowiada Żyro.
26-letni zawodnik w Pogoni występuje na zasadzie wypożyczenia z Wolverhampton. Jest wychowankiem Legii Warszawa, w której występował do 2016 roku. Łącznie w jej barwach rozegrał 157 meczów, zdobył 27 bramek i zaliczył 32 asysty.
W tym sezonie Żyro na boiskach Lotto Ekstraklasy pojawiał się jedenastokrotnie, na boisku spędzając niespełna 260 minut. Strzelił jednego gola w meczu z Arką Gdynia.