Airam Cabrera i Javi Hernandez są ważnymi ogniwami Cracovii, ale w ostatnim spotkaniu z Lechem Poznań (1:0) Michał Probierz dość niespodziewanie zestawił wyjściowy skład bez Hiszpanów. Szkoleniowiec Pasów nie chciał jednak oszczędzać swoich asów, lecz sprowokować ich do reakcji.
To mu się udało, bo kilka dni później Hernandez i Cabrera wrócili do „11” na mecz z Zagłębiem. Dwa gole pierwszego przedłużyły nadzieje krakowian na awans do rozgrywek UEFA, a przy pierwszym golu rodakowi asystował Cabrera.
- Nie ma nic lepszego niż wk*** piłkarza. Airam miał asystę, Javi strzelił dwa gole. Nie ma nic lepszego niż rywalizacja. Jeśli zbierze się dwudziestu takich zawodników, to można coś zrobić. Taka odpowiedź piłkarza jak Javiego była idealna - mówi Probierz.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Liverpool dokonał niemożliwego w Lidze Mistrzów. "To była lekcja nawet dla najwierniejszych kibiców"
- Wiedzieliśmy, że gramy z bardzo dobrym zespołem. Mało który zespół ma tak silną ofensywę jak Zagłębie. Jak się przyjrzałem Jagielle z bliska, to nie dziwię się, że ktoś go chciał. Z drugiej strony dostał lekcję futbolu od Janusza Gola. Gol, Dimun i Dąbrowski zdominowali środek pola. Wygraliśmy zasłużenie. Drużyna pokazała momentami bardzo dobrą piłkę i pokazała charakter, bo odzyskaliśmy prowadzenie, które straciliśmy w dziewięćdziesiątej minucie - podkreśla trener Cracovii.
Czytaj także: Lotto Ekstraklasa: Piast walczy z Legią o mistrza, Lechia wypada z gry. Zobacz tabelę!
Również Ben van Dael przyznaje, że zwycięstwo Pasów to sprawiedliwe rozstrzygnięcie: - Nasza misja była jasna: by zachować szanse na czwarte miejsce, musieliśmy wygrać. To niestety się nie udało. Przeciwnik wygrał zasłużenie. W piłkę zaczęliśmy grać dopiero przy stanie 1:1 - takiej gry oczekiwałbym od zawodników od pierwszego gwizdka. To była ta różnica między nami a przeciwnikiem: rywal od początku grał tak, żeby wygrać.
Dzięki pokonaniu Zagłębia Cracovia utrzymała się na czwartym miejscu w tabeli, które gwarantuje przepustkę do europejskich pucharów i wszystko zależy tylko od niej. - Jesteśmy jedną nogą w pucharach, a teraz trzeba dostawić drugą nogę. To nie będzie łatwe, bo Jagiellonia mocno się postawiła - kończy Probierz.
W ostatniej kolejce Pasy podejmą przy Kałuży 1 Pogoń Szczecin i jeśli pokonają Portowców, awansują do rozgrywek UEFA bez oglądania się na wynik spotkania Jagiellonii z Lechią Gdańsk. W razie równej liczby punktów (Cracovia i Jagiellonią mają teraz po 57 "oczek") o kolejności w tabeli będzie decydowało miejsce po sezonie zasadniczym, a po 30. kolejce Cracovia była wyżej od Jagiellonii.