Na listę strzelców w starciu z Eintrachtem Frankfurt wpisali się Kingsley Coman, David Alaba i Renato Sanches, a potem kolejno żegnający się z klubem Franck Ribery oraz Arjen Robben, którzy zostali wprowadzeni na boisko w drugiej połowie.
Robert Lewandowski nie wykorzystał żadnej szansy i to odbiło się na jego ocenach pomeczowych. "Miał kilka dobrych okazji w pierwszej połowie. Tym razem sprawił pozytywne wrażenie, grając zespołowo. Oprócz tytułu mistrzowskiego zdobył tytuł króla strzelców z 22 bramkami na koncie" - ocenił Polaka "Abendzeitung", wystawiając mu notę 3 (w skali, gdzie 1 to najwyższa możliwa ocena, a 6 najniższa). Taką samą ocenę wystawił napastnikowi "TZ", nie uzasadniając jednak swojego wyboru.
Czytaj też:
-> Bundesliga. Supermodelka Heidi Klum wzbudziła sensację na meczu Bayernu Monachium
-> Bundesliga. Anna i Klara Lewandowskie wspierały Bayern Monachium w najważniejszym meczu sezonu
"Jego pozycja na spalonym uniemożliwiła uznanie bramki na 2:0 dla Gnabry'ego" - zauważył serwis sportbuzzer.com, oceniając wyczyn Polaka również na 3.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Piast Gliwice zasłużył na mistrzostwo Polski. "W odróżnieniu od Legii i Lechii świetnie wykorzystali wiosnę"
Wyższą notę Polakowi wystawił serwis spox.com, dając mu 2,5. "Nie wpisał się na listę zdobywców bramek w festiwalu strzeleckim, ale jego postawa służyła Bayernowi. Choć mówi się, że upór mierzony jest trafieniami, Polak tym razem świecił nawet bez zdobytego gola" - czytamy.
Co ciekawe, wszyscy byli zgodni w tym, że bohaterami meczu byli Renato Sanches, Arjen Robben oraz Franck Ribery - otrzymali najwyższe noty, w kilku przypadkach była to nawet "jedynka".
Serwis SofaScore.com ocenił występ Lewandowskiego na 7,3. Najlepszym graczem był David Alaba, nieznacznie wyprzedzając Thomasa Muellera.