Puchar Konfederacji: Hiszpania w półfinale

Bardzo słabym widowiskiem okazało się pierwsze spotkanie 2. kolejki fazy grupowej Pucharu Konfederacji. Hiszpania wygrała z Irakiem 1:0 po bramce Davida Villi w 55. minucie. Zespół Vicente del Bosque zapewnił sobie w ten sposób awans do półfinału, ale w starciu z defensywnie nastawionym mistrzem Azji zaprezentował się bardzo przeciętnie.

W tym artykule dowiesz się o:

W porównaniu do meczu z Nową Zelandią selekcjoner najlepszej ekipy Starego Kontynentu dokonał kilku zmian w wyjściowym składzie i jego podopieczni mieli spory problem ze złapaniem odpowiedniego rytmu gry. Drużyna iracka nastawiła się wyłącznie na obronę i dość skutecznie wybijała z uderzenia faworyzowanego rywala.

Bramką dla Hiszpanów zapachniało dopiero w 25. minucie, gdy Santi Cazorla zacentrował z głębi pola do Davida Villi, a ten huknął z woleja, stojąc kilka metrów od bramki. Futbolówka zatrzymała się jednak na bocznej siatce. Warto dodać, że było to dopiero pierwsze uderzenie mistrzów Europy w meczu.

O kłopotach, jakie Irakijczycy sprawiali zespołowi z Półwyspu Iberyjskiego najlepiej świadczy fakt, że w starciu Hiszpanii z Nową Zelandią po 24 minutach podopieczni Vicente del Bosque prowadzili już 4:0, tymczasem w środowym pojedynku na tym etapie wynik wciąż był bezbramkowy. Zmienić mógł to Cazorla, ale jego mocny strzał z dystansu okazał się minimalnie niecelny. Do końca pierwszej połowy obraz gry był taki sam. Faworyt naciskał, lecz niewiele z tego wynikało, gdyż azjatycka drużyna z ogromną konsekwencją realizowała swoją taktykę.

W drugiej części spotkania nastawienie obu drużyn było identyczne jak przed przerwą, jednak Hiszpanom udało się wreszcie złamać defensywę rywali. Miało to miejsce w 55. minucie, gdy Joan Capdevila popisał się precyzyjną centrą z lewego skrzydła, a Villa wykorzystał złe ustawienie obrońców i pokonał Mohammeda Kassida strzałem głową. Piłka leciała przy słupku, dlatego iracki bramkarz nawet nie interweniował.

Utrata gola nie spowodowała nagłej zmiany taktyki mistrzów Azji. Piłkarze Bory Milutinovicia doskonale wiedzieli, że nie mogą sobie pozwolić na wymianę ciosów, gdyż skończyłoby się to dla nich tragicznie. W inny sposób nie potrafili jednak wypracować klarownej sytuacji.

Drużyna Vicente del Bosque, widząc słabość rywala, nie kwapiła się do podwyższenia rezultatu, dlatego widowisko stało na niskim poziomie. Publiczność zgromadzona na stadionie w Bloemfontein oglądała spotkanie toczone w wolnym i jednostajnym tempie. Na nic zdały się też zmiany dokonane przez obu selekcjonerów, bowiem czas mijał, a emocji nadal brakowało.

Jedyną szansę na wyrównanie Irakijczycy mieli w 88. minucie, gdy Nashat Akram oddał atomowy strzał z dystansu. Do szczęścia zabrakło mu niespełna metra, gdyż właśnie w takiej odległości piłka minęła słupek bramki strzeżonej przez bezrobotnego tego dnia Ikera Casillasa.

Ostatecznie zespół z Półwyspu Iberyjskiego utrzymał skromne prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego i zapewnił sobie awans do półfinału Pucharu Konfederacji. Na kwalifikację do kolejnej fazy wciąż mają szansę również Irak, RPA oraz Nowa Zelandia. Dwie ostatnie drużyny zmierzą się wieczorem w bezpośrednim pojedynku.

Hiszpania - Irak 1:0 (0:0)

1:0 - David Villa 55'

Składy:

Hiszpania: Iker Casillas - Sergio Ramos, Gerard Pique, Carlos Marchena, Joan Capdevila, Santi Cazorla (67' David Silva), Xabi Alonso, Xavi (82' Sergio Busquets), Juan Manuel Mata, David Villa (74' Daniel Guiza), Fernando Torres.

Irak: Mohammed Kassid - Salam Shaker, Mohammed Ali Kareem, Fareed Majeed, Ali Hussein Rehema, Basem Abbas, Samer Saeed (60' Mahdi Kareem), Muayad Khalid, Nashat Akram, Hawar Mulla Mohammed (69' Karrar Jasim), Alaa Abdul Zahra (81' Younis Mahmoud).

Żółte kartki: Xabi Alonso, Carlos Marchena (Hiszpania) oraz Basem Abbas (Irak).

Sędzia: Matthew Breeze (Australia).

Źródło artykułu: