Piłkarze Śląska Wrocław w pigułce

Nie wszyscy zawodnicy Śląska Wrocław spisali się tak, jak od nich tego oczekiwano. Jedni zaprezentowali się lepiej, drudzy gorzej. Postanowiliśmy przyjrzeć się każdemu graczowi z bliska i wystawić mu ocenę w skali od 1 do 6. Wydaje się, ze przed nadchodzącym sezonem w ekipie Ryszarda Tarasiewicza nie obejdzie się bez zmian.

W tym artykule dowiesz się o:

Najlepszym strzelcem wrocławskiej drużyny w ekstraklasie w tym sezonie okazał się Tomasz Szewczuk, który dziewięciokrotnie wpisał się na listę strzelców. Królem asyst został nie kto inny jak Sebastian Mila. Najwięcej minut na placu gry spędził Piotr Celeban, natomiast najwięcej żółtych kartek otrzymał Mariusz Pawelec. Ale po kolei...

Bramkarze:

Tych w składzie Śląska Wrocław w tym sezonie wystąpiło trzech. W rundzie jesiennej o miano tego pierwszego rywalizowali Jacek Banaszyński i Wojciech Kaczmarek. Na wiosnę rywalizację wygrał ten drugi, natomiast pod koniec rozgrywek przez wrocławską prokuraturę zatrzymały został Banaszyński, a klub rozwiązał z nim kontrakt. W Pucharze Ekstraklasy szansę dostawał Andrzej Olszewski, lecz nie spełniał on oczekiwań i w zimie pożegnał się z klubem.

Andrzej Olszewski: Zagrał cały mecz w Pucharze Ekstraklasy. Ponadto wystąpił w sześciu potyczkach Młodej Ekstraklasy. W Pucharze Ekstraklasy zaprezentował się fatalnie i był głównym winowajcą porażki Śląska z Piastem Gliwice. Po końcowym gwizdku żegnano go gwizdami.

Nasza ocena: 1,5

Jacek Banaszyński: Podczas rozgrywek jesiennych zagrał w pełnym wymiarze czasu w sześciu meczach ekstraklasy, trzech Pucharu Ekstraklasy, dwóch Młodej Ekstraklasy i jednym w Remes Pucharze Polski. Na wiosnę dołożył jeden występ w Młodej Ekstraklasie. W pierwszej części sezonu walczył o miejsce w składzie z Wojciechem Kaczmarkiem, później tą rywalizację przegrał. Po finale Pucharu Ekstraklasy został zatrzymany przez wrocławską prokuraturę. Nie trzeba było długo czekać na to, by Śląsk rozwiązał z nim kontrakt.

Nasza ocena: 3,5

Wojciech Kaczmarek: W trakcie sezonu wyrósł na etatowego golkipera Śląska. W rundzie jesiennej zdarzały mu się wahania formy. Raz bronił fenomenalnie, raz popełniał głupie błędy. Na wiosnę był już pewnym punktem Śląska. Dzięki niemu WKS wywalczył punkt w potyczce z Odrą Wodzisław Śląski, wybronił wrocławianom także pojedynek z Legią Warszawa. Rundę wiosenną Kaczmarek może zaliczyć jak najbardziej do udanych. W całym sezonie wystąpił w 24 meczach ekstraklasy, 7 Pucharu Ekstraklasy i dwóch Młodej Ekstraklasy. Otrzymał dwie żółte kartki.

Nasza ocena: 4,5

Obrońcy:

Obrońcy mieli stanowić główną siłę Śląska Wrocław. W szeregach defensywy wrocławskiego klubu występują piłkarze, którzy mają za sobą występy w młodzieżowej i seniorskiej reprezentacji Polski . Obrona Śląska wielokrotnie stanowiła barierę nie do przejścia dla zawodników rywali. Przed nowym sezonem to właśnie w niej potrzeba najmniejszej ilości zmian. Wręcz morderczy sezon ma za sobą Piotr Celeban, który tylko raz nie znalazł się w wyjściowej jedenastce, a w zaledwie dwóch innych potyczkach opuścił plac gry przed ostatnim gwizdkiem arbitra.

Piotr Celeban: Sprowadzony przed sezonem, najrówniejszy w defensywnie ze wszystkich. Przez całe rozgrywki prezentował równą i wysoką formę. Trafił także do reprezentacji Polski. W ekstraklasie nie opuścił ani minuty, w Pucharze Ekstraklasy w dwóch pojedynkach zagrał tylko jedną połowę. Pojawił się także na murawie w Remes Pucharze Polski. W minionym sezonie nikt w Polsce nie spędził na boiskach tyle minut. Może grać zarówno na środku defensywy, jak i na boku. Jest waleczny i nieustępliwy. W sumie wystąpił w 44 meczach, w tym w 40. w pełnym wymiarze czasowym. Zdobył dwa gole w najwyższej klasie rozgrywkowej i dwa w Pucharze Ekstraklasy. Dwukrotnie karano go żółtym kartonikiem. Zaliczył jedno trafienie samobójcze.

Nasza ocena: 5,5

Vladimir Cap: Czeski obrońca nie pograł zbyt dużo w tym sezonie. Był raczej etatowym rezerwowym, który szanse dostawał głównie w Młodej Ekstraklasie. Cap sezon zaczął jednak w podstawowym składzie Śląska, później Ryszard Tarasiewicz stracił do niego zaufanie. Ostatni mecz ligowy Czech rozegrał w Wodzisławiu z miejscową Odrą. Cap wystąpił w sześciu potyczkach ligowych, pięciu Pucharu Ekstraklasy i w siedmiu Młodej Ekstraklasy. W sumie daje to osiemnaście spotkań w barwach Śląska, z czego czeski defensor 16 pojedynków rozpoczął w podstawowej jedenastce, a na boisku od pierwszej do ostatniej minuty przebywał jedenaście razy. Czterokrotnie karano go żółtym kartonikiem.

Nasza ocena: 3

Jarosław Fojut: Trafił to Śląska w przerwie zimowej. Losy jego transfery ważyły się długo, wydawało się, że negocjacje zostały już zerwane. Ostatecznie młodzieżowy reprezentant Polski trafił do drużyny ze stolicy Dolnego Śląska. Miał być wielkim wzmocnieniem, czy takim się okazał? Kwestia sporna. W pierwszym meczu z Lechią Gdańsk zagrał bardzo dobrze, wpisał się na listę strzelców. Później było już jednak coraz gorzej. Fojut katastrofalnie zagrał w potyczce z Arką Gdynia. W tym meczu złapał kontuzję i na boisku więcej już się nie pojawił. Młody defensor wystąpił w dziewięciu meczach w ekstraklasie oraz czterech w Pucharze Ekstraklasy. W 11 z 13 spotkań zagrał w pełnym wymiarze czasu. Zdobył jedną bramkę oraz popisał się trafieniem samobójczym. Otrzymał jedną żółtą kartkę.

Nasza ocena: 3

Antoni Łukasiewicz: Zawodnik uniwersalny. Może występować zarówno w obronie, jak i w roli defensywnego pomocnika. Ma za sobą dobry sezon. Typowy gracz od czarnej roboty. Piłkarz, bez którego trudno wyobrazić sobie teraz zespół Śląska Wrocław. Trafił także do reprezentacji Polski, gdzie wystąpił w dwóch potyczkach. W ekstraklasie rozegrał 23 spotkania, w Pucharze Ekstraklasy 7 razy pojawił się na boisku. Łukasiewicz zanotował także jeden występ w Młodej Ekstraklasie. W 29 pojedynkach wyszedł w podstawowej jedenastce, 23 razy zagrał od pierwszej do ostatniej minuty. Został ukarany czterema żółtymi kartkami oraz zdobył jedno samobójcze trafienie.

Nasza ocena: 5

Mariusz Pawelec: Dobry sezon w wykonaniu młodego obrońcy. Dużo biegał i walczył. Może występować na środku obrony, jak i na boku. Był najbardziej brutalnym zawodnikiem Śląska, bo ujrzał aż siedem żółtych kartek w lidze i dwie w Pucharze Ekstraklasy. Młody piłkarz także dostał powołanie od Leo Beenhakkera. Wystąpił w 27 meczach ekstraklasy i w 9 Pucharu Ekstraklasy. Na swoim koncie ma także potyczkę w Remes Pucharze Polski. Zagrał jeden pojedynek w Młodej Ekstraklasie. 33 razy pojawił się w podstawowej jedenastce, 31 spotkań zagrał w pełnym wymiarze czasowym.

Nasza ocena: 4,5

Petr Pokorny: Czeski defensor prawdopodobnie opuści drużynę z Wrocławia i przeniesie się do Górnika Polkowice. Nie ma on najlepszego sezonu za sobą. Wystąpił raptem w jednym meczu w ekstraklasie, w dwóch w Pucharze Ekstraklasy oraz zanotował występ w Remes Pucharze Polski. W Młodej Ekstraklasie pojawił się w jedenastu zawodach. Trzynaście razy wyszedł podstawowej jedenastce. W pełnym wymiarze czasu zagrał w dwunastu potyczkach. Zdobył dwa gole i dwukrotnie został ukarany żółtym kartonikiem.

Nasza ocena: 2

Tadeusz Socha: Młodzieżowy reprezentant Polski przebojem wdarł się do podstawowego składu Śląska. Brakuje mu jeszcze doświadczenia, ale ma przed sobą wielką przyszłość. Bardzo waleczny i ambitny, nigdy nie odstawia nogi. Bierze udział w akcjach ofensywnych. Gra zwykle na boku obrony. Zagrał w pięciu meczach w Młodej Ekstraklasie, w 16 pojedynkach ekstraklasy, jednym Remes Pucharu Polski i 6 razy w Pucharze Ekstraklasy. 23 razy zagrał w podstawowej jedenastce, 20 razy w pełnym wymiarze czasowym. Zdobył jednego gola w Młodej Ekstraklasie, sześć razy ujrzał żółty kartonik.

Nasza ocena: 4

Krzysztof Wołczek: Doświadczony zawodnik radził sobie całkiem nieźle. Zagrał w 21 meczach ekstraklasy i w 8 Pucharu Ekstraklasy. Zaliczył także jeden występ w Młodej Ekstraklasie. Sześć razy ujrzał żółtą kartkę, a raz czerwoną. Zdobył także jedną bramkę. 28 razy pojawił się w podstawowej jedenastce, od pierwszej do ostatniej minuty w 23 meczach.

Nasza ocena: 4,5

Zbigniew Wójcik: Zawodnik w trakcie sezonu został zatrzymany przez prokuraturę. Śląsk rozwiązał z nim kontrakt. Zdążył wystąpić w ośmiu meczach ekstraklasy i czterech Pucharu Ekstraklasy. Może poszczycić się dwoma żółtymi kartonikami. Z 12 rozegranych spotkań w tym sezonie w barwach Śląska Wójcik od pierwszej do ostatniej minuty na boisku występował cztery razy.

Nasza ocena: 2,5

Pomocnicy:

Linia pomocy Śląska Wrocław jest niezwykle silna i wyrównana. Brylują w niej Sebastian Dudek i Sebastian Mila. Bardzo dobrze na skrzydłach radzą sobie bracia Gancarczykowie. W rundzie jesiennej prawdziwym objawieniem był Krzysztof Ostrowski, który ze Śląska trafił do Legii Warszawa. Nie można także zapominać o doświadczonym Krzysztofie Ulatowskim. To głównie pomocnicy często otwierali napastnikom drogę do bramki. Taką środkową linię chciałby mieć nie jeden szkoleniowiec ekstraklasy.

Sebastian Dudek: - Dudek ma charakter konia - będzie biegał dopóki nie padnie - charakteryzuje swojego piłkarza Tarasiewicz. W pewnym momencie pojawiła się wątpliwość, czy Dudek w ogóle będzie mógł kontynuować grę w piłkę nożną. Cierpi on na groźną dolegliwość. Ostatecznie jednak wiosną pojawił się na boisku i prezentował się wyśmienicie. Pod nieobecność Sebastiana Mili stał się prawdziwym liderem zespołu. W tym sezonie wystąpił w 30 meczach. Jeden raz w Młodej Ekstraklasie, 20 w ekstraklasie, raz w Remes Pucharze Polski i osiem razy w Pucharze Ekstraklasy. Zdobył pięć goli w tym trzykrotnie trafił z rzutu karnego. Raz nie udała mu się sztuka pokonania golkipera z jedenastu metrów. Otrzymał dwie żółte kartki. 25 razy zagrał w podstawowej jedenastce, w siedemnastu meczach wystąpił od pierwszej do ostatniej minuty.

Nasza ocena: 5,5

Janusz Gancarczyk: Był świetnie dysponowany jesienią, gdzie swoją dobrą grą zwrócił na siebie uwagę Leo Beenhakkera. Wiosna w jego wykonaniu była nieco słabsza, ale takiego skrzydłowego aż żal oddawać do innego klubu. Młodszy z braci Gancarczyków grających w Śląsku w tym sezonie zagrał w 28 meczach w ekstraklasie i 10 w Pucharze Ekstraklasy. W pierwszej jedenastce pojawił się 31 razy, 23 razy grał od pierwszej do ostatniej minuty. Zdobył sześć bramek i sześć razy został ukarany żółtą kartką.

Nasza ocena: 4,5

Wojciech Górski: Doświadczony pomocnik przydawał się wtedy, gdy nikt na niego nie liczył. Rozegrał w tym sezonie sześć pełnych spotkań, jedenaście razy pojawił się w wyjściowej jedenastce. Nie zdobył bramki, nie został też ukarany żółtym kartonikiem. Zagrał w 9 meczach ekstraklasy, siedmiu Pucharu Ekstraklasy, jednym w Remes Pucharze Polski. Pojawił się także dwukrotnie na placu gry w zespole z Młodej Ekstraklasy.

Nasza ocena: 3,5

Krzysztof Kaczmarek: Ten piłkarze występował głównie w Młodej Ekstraklasie. Mimo młodego wieku jest on jednak włączony do pierwszej kadry Śląska. W ekstraklasie zagrał jeden raz. Dostał także w Pucharze Ekstraklasy i Remes Pucharze Polski. W Młodej Ekstraklasie zagrał 24 razy i zdobył w niej cztery gole. Cztery razy karano go także żółtą kartką.

Nasza ocena: 2,5

Patryk Klofik: Został sprowadzony w przerwie zimowej. Do pierwszego składu jednak się nie przebił. Rzadko dostawał także szansę na grę w roli rezerwowego. W ekstraklasie zagrał cztery razy, w Pucharze Ekstraklasy także cztery. Zanotował jeden występ w Młodej Ekstraklasie. Bez goli i bez kartek. Jeden mecz od pierwszej do ostatniej minuty w Młodej Ekstraklasy, sześć razy zaczynał w podstawowej jedenastce - dwa razy w lidze.

Nasza ocena: 2.5

Sebastian Mila: Król asyst, najlepszy transfer Śląska. Doskonale grał zwłaszcza jesienią. Wiosną nieco słabiej. Sezon musiał zakończyć przedwcześnie z powodu kontuzji. Zaliczył siedem asyst w rozgrywkach ligowych - najwięcej w Śląsku. Zagrał w 22 meczach ekstraklasy i pięciu pojedynkach w Pucharze Ekstraklasy. Zdobył pięć goli, siedem razy karano go żółtą kartką. Raz spudłował z jedenastu metrów. 26 razy wyszedł podstawowej jedenastce, 17 razy zagrał od pierwszej do ostatniej minuty.

Nasza ocena: 5,5

Dariusz Sztylka: Kapitan zespołu. Wiosną na skutek problemów zdrowotnych nie pojawił się ani razu na boisku. Jesienią zagrał w jedenastu potyczkach w ekstraklasie oraz trzy razy w Pucharze Ekstraklasy. Zdobył jedną bramkę. 14 razy pojawił się w podstawowym składzie, 11 razy wystąpił od pierwszej do ostatniej minuty.

Nasza ocena: 3

Łukasz Tymiński: Kolejny młody zawodnik, który trenował z pierwszą kadrą. W ekstraklasie nie dostał szansy na występ. W Młodej Ekstraklasie wystąpił w 21 meczach, gdzie strzelił dwa gole i otrzymał siedem żółtych kartek. Trzy razy pojawił się na boisku w Pucharze Ekstraklasy, raz w Remes Pucharze Polski.

Nasza ocena: brak

Krzysztof Ulatowski: Prawdziwa perełka. Nikt przed sezonem nie spodziewał się, że odegra tak wielką rolę. W finale Pucharu Ekstraklasy zdobył jubileuszową, 50 bramkę w barwach Śląska. Ten gol dał wrocławianom zwycięstwo. Występował na pozycji defensywnego pomocnika. Radził sobie bardzo dobrze. Zagrał w 26 meczach ekstraklasy oraz 8 w Pucharze Ekstraklasy. Zdobył jedną bramkę, raz nie trafił z rzutu karnego. Ośmiokrotnie karano go żółtym kartonikiem. 23 mecze w pierwszej jedenastce, 18 od pierwszej do ostatniej minuty.

Nasza ocena: 5

Krzysztof Ostrowski: Znakomita jesień, potem odszedł do Legii Warszawa. Zaliczył 16 występów w ekstraklasie w barwach Śląska oraz pięć w Pucharze Ekstraklasy. Dla drużyny z Wrocławia zdobył jedną bramkę, raz ukarano go żółtą kartką. W Śląsku tylko dwa mecze rozpoczął z ławki rezerwowych, a siedem razy został zmieniony przed końcem potyczki.

Nasza ocena: 4

Damian Szydziak: Wystąpił w jednym meczu w ekstraklasie, trzech w Pucharze Ekstraklasy i jednym w Remes Pucharze Polski. O jego grze nie można zbyt wiele napisać, jest to jeszcze młody i bardzo perspektywiczny zawodnik. W Pucharze Ekstraklasy dwa razy zagrał od pierwszych minut - nie dotrwał jednak do ostatniego gwizdka sędziego. Szydziak na boisku pojawił się także w 24 meczach Młodej Ekstraklasy, gdzie zdobył jedną bramkę i dwukrotnie karany był żółtym kartonikiem.

Nasza ocena: 2,5

Marek Gancarczyk: Starszy brat Janusza. Jesienią nie pograł zbyt dużo, znacznie lepiej było na wiosnę. Potrafi wziąć ciężar gry na swoje barki i jedną indywidualną akcją przesądzić losy meczu. Piłkarzy bardzo potrzebny zespołowi. Zagrał 9 razy w Młodej Ekstraklasie, 17 razy w ekstraklasie oraz siedmiokrotnie w Pucharze Ekstraklasy. 24 razy pojawił się w podstawowej jedenastce, 11 razy wystąpił od pierwszej do ostatniej minuty. Zdobył 5 goli i czterokrotnie ujrzał żółtą kartkę.

Nasza ocena: 4,5

Napastnicy:

Napastnicy stanowią o sile drużyny. To oni mogą decydować o losach meczów i strzelać bramki w najważniejszych momentach. Ze snajperami w Śląsku bywało różnie. Najlepszym strzelcem wrocławian w ekstraklasie został Tomasz Szewczuk. Znacznie poniżej oczekiwań spisali się Remigiusz Sobociński i Przemysław Łudziński. Kontuzje pokrzyżowały sezon Vukovi Sotirovicovi. Objawieniem był młody Kamil Biliński.

Kamil Biliński: Najlepszy piłkarz Młodej Ekstraklasy i najlepszy jej strzelec. Przebojem wdarł się do kadry pierwszej drużyny i w trakcie sezonu wywalczył w niej stałe miejsce. Ma niesamowity ciąg na bramkę rywala. Zdobył także gola w ekstraklasie i otrzymał powołanie do młodzieżowej reprezentacji Polski. Niedawno podpisał pięcioletni kontrakt ze Śląskiem. Klub z Wrocławia może mieć z niego wielki pożytek. Na swoim koncie w tym sezonie ma 25 występów w Młodej Ekstraklasie, 9 w ekstraklasie, 5 w Pucharze Ekstraklasy. W sumie zdobył 24 gole oraz dwukrotnie został ukarany żółtym kartonikiem.

Nasza ocena: 5

Przemysław Łudziński: Wielkie rozczarowanie. Początkowo na wiosnę dostał szansę, jednak jej nie wykorzystał. Seryjnie marnował okazje strzeleckie. Później na boisku już się nie pojawiał. Wystąpił w 12 meczach ekstraklasy, 6 w Pucharze Ekstraklasy i jednym w Remes Pucharze Polski. Dodatkowo siedem razy zagrał w Młodej Ekstraklasie. Łącznie zdobył pięć goli, nie wykorzystał jednego rzutu karnego i został ukarany dwoma żółtymi kartkami. Z 26 pojedynków siedemnaście razy pojawił się wyjściowej jedenastce. 10 razy zagrał w pełnym wymiarze czasowym.

Nasza ocena: 2,5

Remigiusz Sobociński: Kompletnie nieudany sezon. Tylko tyle można o nim powiedzieć. Zagrał w 10 meczach ekstraklasy, 9 w Pucharze Ekstraklasy oraz po jednym razie w Remes Pucharze Polski i Młodej Ekstraklasie. Z 21 rozegranych spotkań napastnik dziewięć razy pojawił się w podstawowej jedenastce. Od pierwszej do ostatniej minuty zagrał tylko raz. Zdobył jednego gola w Pucharze Ekstraklasy oraz został ukarany trzema żółtymi kartkami.

Nasza ocena: 1,5

Vuk Sotirović: Serbskiemu napastnikowi sezon popsuły kontuzje. - Ten sezon jest dla mnie kompletnie nieudany - mówił jeszcze niedawno w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. Sotirović gdy tylko powracał po kontuzji, to od razu łapał następną. I tak w kółko. Gdy przebywał jednak na boisku stwarzał duże zagrożenie pod bramką rywali. Zagrał w 19 meczach ekstraklasy, ośmiu w Pucharze Ekstraklasy oraz trzy razy w Młodej Ekstraklasie. 21 razy zaczynał w podstawowej jedenastce, od pierwszej do ostatniej minuty na boisku przebywał siedmiokrotnie. Zdobył w sumie 8 bramek, raz nie trafił do siatki z rzutu karnego i został ukarany w sumie sześcioma żółtymi kartkami.

Nasza ocena: 3,5

Tomasz Szewczuk: Najskuteczniejszy zawodnik drużyny. Mało kto na niego liczył, ten jednak pokazał, że potrafi zdobywać bramki. Brakuje mu dobrego dryblingu, potrafi jednak znaleźć się w polu karnym. W tym sezonie wystąpił w jednym meczu Młodej Ekstraklasy, 23 w ekstraklasie, 8 w Pucharze Ekstraklasy i raz w Remes Pucharze Polski. 26 razy zaczynał w podstawowej jedenastce, od pierwszej do ostatniej minuty zagrał w 18 spotkaniach. Zdobył łącznie 11 goli i został ukarany jedną żółtą kartką.

Nasza ocena: 4,5

Przed Śląskiem Wrocław teraz nowy sezon. Wrocławianie będą mieli zapewne większe ambicje niż jeszcze rok temu. Niebawem przekonamy się jacy piłkarze wzmocnią drużynę, jacy z niej odejdą. Jedno jest jednak pewne - ze Śląskiem Wrocław w przyszłym sezonie trzeba będzie już się liczyć.

Źródło artykułu: