Choć o odejściu Edena Hazarda mówi się od dawna, wiadomo, ze na bardziej szczegółowe informacje trzeba czekać do końca sezonu. A ten dla Chelsea nastąpi dopiero po finale Ligi Europy. W ostatnim czasie pojawiły się informacje o cenie ponad 130 milionów funtów za zawodnika, mimo że wcześniej była mowa o 88 milionach.
Dziennikarze jednak drążą temat, licząc, że Hazard potwierdzi przypadkiem odejście lub pozostanie w klubie. - Przedłużenie o kolejny rok... Rok jest długi, prawda? - skwitował cytowany przez "The Guardian".
Czytaj też:
-> Primera Division. Duże zmiany w Barcelonie. Klub szykuje wyprzedaż
-> Media: Paul Pogba coraz bliżej Realu Madryt. Padnie wielki rekord
Belg zapewnił, że w pełni koncentruje się na finale z Arsenalem. - Moja głowa odsuwa na bok wszystkie plotki. Jestem w takim trybie, że jestem skupiony tylko na piłce nożnej. Po finale będę mógł zobaczyć, co się dzieje. Na razie skupiam się na grze, a nie na tym czy zostaję, czy nie - skwitował.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Lokalizacja finału Ligi Europy jest mocno kontrowersyjna. "To przykład prania wizerunku przez sport"
Jeżeli Hazard w przyszłym sezonie zagra w innym klubie, to zapewnił, że nie będzie to żaden zespół w Premier League. - Nie ma takiej opcji. Jestem "niebieski", nie mogę grać w innej drużynie w tym samym kraju. Teraz jednak musimy wygrać w środowym finale. To ważne dla nas, kibiców, sztabu szkoleniowego - dodał.
Według serwisu "Marca" słowa Hazarda w rozmowie z "The Guardian", to powolne wejście w tryb pożegnań. Z tego powodu miał poruszyć temat swoich początków w Chelsea. - Kiedy przyjechałem tutaj, byłem dzieckiem, a teraz jestem wielkim człowiekiem. Nie zmieniłem się jako osoba, ale jako zawodnik. Zdobywałem bramki, nabywałem doświadczenie, ale staram się być taki sam - zakończył.