Mistrzostwa świata U-20. Polska - Senegal. Drugi z meczów o wszystko Polaków. "Więcej motywacji niż stresu"

Getty Images /  TF-Images / Na zdjęciu: Sebastian Walukiewicz
Getty Images / TF-Images / Na zdjęciu: Sebastian Walukiewicz

Zwycięstwo da awans do 1/8 finału. Remis lub porażka sprawi, że będziemy zdani na innych. Przed reprezentacją Polski do lat 20 na mistrzostwach świata mecz z drużyną Senegalu, która jeszcze na tym turnieju nie przegrała.

Lwy Terangi pokonały Tahiti 3:0 oraz Kolumbię 2:0 i są już pewne gry w fazie pucharowej, ale nie wiadomo jeszcze, z którego miejsca do niej przystąpią. Wciąż bowiem jest możliwa sytuacja (przy zwycięstwie Kolumbii z Tahiti i Polski z Senegalem), że trzy zespoły z grupy A będą miały po sześć punktów.

- To jest trudny międzynarodowy turniej i w każdym meczu musimy być w pełni zaangażowani. Na pewno nie zlekceważymy kolejnego rywala. Będziemy się trzymać naszej taktyki także w meczu z Polską, której grę bardzo szczegółowo przeanalizujemy. Będzie to dla nas ważny, trudny mecz, w którym tylko zwycięstwo będzie nas satysfakcjonować - zapowiedział trener Senegalu Youssoupha Dabo.

Czytaj też: Jacek Magiera: Będą zmiany w składzie na mecz z Senegalem

Polacy z kolei nakręceni wygraną z Tahiti 5:0 chcą pokazać kawałek lepszej piłki z rywalem z wyższej półki, by po raz kolejny odwdzięczyć się kibicom za doping i atmosferę podczas meczów.

ZOBACZ WIDEO Wielu skreśliło już Drągowskiego, a on wyczynia cuda. "To jeden z najlepszych bramkarzy ostatnich miesięcy w Serie A"

- Na pewno czujemy wsparcie kibiców. Nawet po tym pierwszym przegranym meczu z Kolumbią czuć to wsparcie i to, że są naszym dwunastym zawodnikiem. Liczymy na nich w meczu z Senegalem. Gramy u siebie, więc jest więcej motywacji niż stresu. Na pewno ten stres jest, ale jesteśmy zmotywowani do walki - przyznał Sebastian Walukiewicz, który nie wystąpił z Tahiti, a mecz z Kolumbią opuścił na noszach. Teraz już jednak zarówno sam zainteresowany, jak i sztab potwierdzają, że obrońca Pogoni Szczecin jest już zdrowy i gotowy do gry.

Za to w obu meczach, i to w pełnym wymiarze czasowym, wystąpił Adrian Stanilewicz. 19-latek z Bayeru Leverkusen także po raz pierwszy w karierze ma okazję wystąpić przed tak liczną publicznością.

Czytaj również: Świetna wiadomość dla Polaków. Kontuzja Radosława Majeckiego nie jest groźna

- W lidze na nasze mecze przychodzi maksymalnie po 300 osób. Tutaj to już coś całkiem innego, ale fajnego. Myślę, że to to wywołuje więcej motywacji niż stresu. Po to przecież zaczynaliśmy grę w piłkę. Będziemy robić wszystko, by ten mecz wygrać - powiedział.

Dodatkowym bodźcem dla zawodnika ma być obecność rodziny. Na mecz z Senegalem przybędą nie tylko rodzice i siostra Adriana, ale również jego babcia. Pierwszy gwizdek zabrzmi na Stadionie Miejskim w Łodzi o 20:30.

Komentarze (0)