Fani Liverpoolu zbierają na dom dziecka
Finalista Ligi Mistrzów, Liverpool FC ma nie tylko fantastyczną drużynę, ale też znakomitych fanów. Polscy kibice z okazji sobotniego finału postanowili zrobić zbiórkę na rzecz jednego z domów dziecka.
- My, polscy kibice Liverpoolu chcemy pokazać, że nie są to puste słowa. Dlatego z darowizn wpłaconych tutaj cieszyć się będą pensjonariusze Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych św. Ludwiki w Krakowie (http://www.ddziecka.pl). Wierzymy, że niezależnie od zebranej kwoty, kilku młodych ludzi dzięki nam się uśmiechnie - piszą polscy fani klubu.
Akcja cieszy się sporym powodzeniem, fanów wsparł Jerzy Dudek oraz Joanna Jędrzejczyk. Napisały o tym brytyjskie media.
- Pomysł na zbiórkę zrodził się w piątek w głowie Tomka Jaskółki, który zapoczątkował całą aukcję na portalu zrzutka.pl, a następnie opublikował ją na jednej z największych polskich grup facebookowych zrzeszających kibiców Liverpoolu, Polish Liverpool FC Supporters. Od tego momentu ruszyła lawina udostępnień na różnych mediach społecznościowych, co poskutkowało tym, że w przeciągu niecałych trzech dni udało się już uzbierać kwotę ponad 7000 złotych - opowiada Radosław Chmiel, fan Liverpoolu, tłumacz biografii Juergena Kloppa.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Liverpool - Tottenham. Kto wygra Ligę Mistrzów? Głosy ekspertek podzieloneW środę po południu, na liczniku zbiórki jest już prawie 27 tysięcy złotych. Godne podziwu, choć kto interesuje się futbolem ten wie, że fani Liverpoolu to jedna z najwspanialszych społeczności kibicowskich na świecie. Polscy kibice Liverpoolu są znani z akcji charytatywnych. W przeszłości pomogli zebrać fundusze na protezy dla Ewy Kieryk czy zorganizować wyjazd na mecz do Liverpoolu niepełnosprawnemu Patrykowi Supińskiemu. Tym razem rzeczywistość zdecydowanie przerosła oczekiwania organizatorów.
ZOBACZ: Virgil Van Dijk - od zmywaka na szczyt świata
- Tomek myślał o kwocie 500 złotych, która została uzbierana w godzinę od rozpoczęcia zbiórki. Dzięki wielu kanałom, a przede wszystkim mocy social media, o naszej akcji dowiedziały się osoby związane z dziennikarstwem sportowym w Anglii, między innymi znany w kręgu kibiców Liverpoolu James Pearce z gazety Liverpool ECHO - mówi Radosław Chmiel.