[tag=4462]
Joey Barton[/tag] przez lata dostarczał angielskiej prasie, a zwłaszcza brukowcom, tematów do pisania. Anglik wszczynał awantury, nielegalnie obstawiał mecze u bukmacherów (czytaj TUTAJ), przyznał się też do alkoholizmu.
Z kolei wiosną tego roku Barton, pełniący obecnie funkcję menedżera drużyny Fleetwood Town z League One, miał napaść na trenera Barnsley Daniela Stendela (więcej TUTAJ).
Teraz 36-latek spędził upojny weekend, podczas którego nie próżnował. Najpierw Anglik miał zostać wyrzucony z jednego z barów w mieście Newquay. Z kolei w niedzielę Barton wziął udział w bójce.
"The Sun" opublikował zdjęcia i relację kobiety, która opowiedziała, że doszło do bijatyki między Bartonem a innymi mężczyznami na plaży. Były piłkarz miał powalić aż trzech z nich na ziemię.
"To na pewno był on" - mówi gazecie świadek zdarzenia. Na obronę Bartona świadczą jej słowa, że został sprowokowany do użycia siły.
W sieci pojawiło się także nagranie całego tego zdarzenia, na którym widać byłego piłkarza m.in. Newcastle United i Manchesteru City.
Joey Barton at it again pic.twitter.com/TnoxwPTUP1
— Alexander Redford (@ftfc_Redford) 30 maja 2019
Menedżer Fleetwood Town nie musi się denerwować o kolejne problemy z policją, ponieważ ta nie dostała żadnego zgłoszenia w tej sprawie.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Tomasz Frankowski europarlamentarzystą. "Ma cechy, których politykom brakuje"