Przez długi czas w sezonie 2018/2019 Ligi Mistrzów to Robert Lewandowski był liderem klasyfikacji strzelców. Polak wszystkie 8 bramek zdobył w fazie grupowej.
Bayern Monachium odpadł jednak w 1/8 finału Ligi Mistrzów z Liverpoolem i reprezentant Polski nie miał okazji do poprawienia swojego dorobku bramkowego, a w dwumeczu z Anglikami był niewidoczny.
Jakub Błaszczykowski wspierał Juergena Kloppa w finale
Leo Messi w fazie grupowej zdobył 6 bramek, ale warto podkreślić, że nie zagrał w dwóch meczach z Interem Mediolan. Z Lewandowskim zrównał się już w 1/8 finału, gdy ustrzelił dublet z Olympique Lyon.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Robert Lewandowski zerwał z łatką nudziarza. "Zaczął bawić się swoim wizerunkiem"
Bramki zdobyte z Manchesterem United i Liverpoolem pozwoliły Argentyńczykowi zakończyć rozgrywki z 12 golami w 10 meczach i zapewniły mu tytuł króla strzelców Ligi Mistrzów. Jasne było, że finał tego nie zmieni, ponieważ żaden z zawodników Liverpoolu i Tottenhamu nie imponował regularnością w strzelaniu goli. Ostatecznie najwięcej zdobył ich Mohamed Salah, którego trafienie z finału Ligi Mistrzów było piątym w tym sezonie.
Michał Kołodziejczyk: Klopp, w końcu
Dla Leo Messiego to szósty tytuł króla strzelców Ligi Mistrzów. Ostatni raz został nim w sezonie 2014/2015, gdy razem z Cristiano Ronaldo strzelili po dziesięć goli. Wcześniej Messi triumfował cztery lata z rzędu - od 2009 do 2012 roku.
Zobacz końcową klasyfikację strzelców Ligi Mistrzów:
[multitable table=1031 timetable=10711]Tabela/terminarz[/multitable]