Nowe ustalenia ws. wypadku Reyesa. Jego kuzyn wyszedł z auta o własnych siłach
Juan Manuel Calderon, jedyny ocalały z wypadku, w którym zginął Jose Antonio Reyes, wyszedł z auta o własnych siłach, a ciężkich poparzeń doznał próbując ratować towarzyszy podróży. Do takich wiadomości dotarła hiszpańska telewizja La Sexta.
Mercedes Brabus Reyesa wypadł z drogi, a następnie doszczętnie spłonął. 35-letni piłkarz i jego o 12 lat młodszy kuzyn Jonathan Reyes zginęli na miejscu. Wypadek przeżył Juan Manuel Calderon, również kuzyn byłego reprezentanta Hiszpanii. Przebywa obecnie w szpitalu, ma poparzone aż 60 procent powierzchni ciała.
Stacja telewizyjna La Sexta ustaliła, że 22-letni Calderon zdołał wydostać się z wraku o własnych siłach. Ciężkich poparzeń doznał później, gdy próbował wydostać z samochodu swoich kuzynów.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Czy Szczęsny mógł poczekać z operacją kolana? "Ryzyko zagrania w meczach eliminacyjnych było za duże"Obecnie przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej szpitala Virgen del Rocio w Sewilli. Jego stan określa się jako ciężki. Nieustannie podawane są mu środki znieczulające, jego czynności oddechowe wspomaga respirator.
Były piłkarz Realu i Arsenalu, a ostatnio trzecioligowej Extremadury, został pochowany w poniedziałek.
Największe sukcesy w karierze Reyesa to mistrzostwo Anglii z Arsenalem (2004) i Hiszpanii z Realem (2007), aż pięć triumfów w Lidze Europy (Atletico 2010, 2012, Sevilla 2014, 2015, 2016). W reprezentacji Hiszpanii tragicznie zmarły pomocnik zagrał 21 razy i strzelił 4 gole.