30 maja br. 47-letni szkoleniowiec zawarł z klubem umowę na rok, z możliwością przedłużenia w przypadku awansu do I ligi (więcej na ten temat TUTAJ). Nie ukrywał, że chce grubą kreską oddzielić to, co działo się zarówno w Widzewie, jak i w jego życiu zawodowym.
- Nie chcę rozmawiać o zawodnikach, których nie byłem szefem. Przychodząc do Widzewa ja nie muszę odpowiadać dlaczego, bo są kluby, którym się nie odmawia, do których się chce iść i dlatego cieszę się, że taki klub chciał mnie zatrudnić. Wielu trenerów pewnie chciałoby tu pracować. Mnie pozostaje jedynie nie zawieść ludzi, którzy mi zaufali - powiedział Zbigniew Smółka.
- Bardzo się cieszymy jako klub, jako zarząd, że trener dołączył do nas. Wszyscy znamy historię trenera, jeśli chodzi o jego życie zawodowe i z jakimi drużynami pracował. Ma doświadczenie w pracy w ekstraklasie, dlatego się cieszymy, że wspólnie będziemy mogli realizować projekt pod nazwą "Widzew" - dodał prezes zarządu Jakub Kaczorowski.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czy w kadrze panuje rozluźnienie? "Jak wiem, że jest zgrupowanie reprezentacji, to nie biorę ślubu"
Łódzki klub pozyskał w letnim okienku już pierwszego zawodnika, Przemysława Kitę. Z kilkoma już też się pożegnał. We wtorek czterech piłkarzy wystawionych zostało na listę transferową. Ich trener Smółka nie zamierza już angażować.
- Jestem pracownikiem klubu, który został zatrudniony na sezon 2019/20. Pewne decyzje zostały podjęte. Oglądając mecze, obserwacja kilku tygodni piłkarza będzie nieistotna. Wolałbym to oceniać na podstawie analiz ludzi, którzy podejmowali decyzję i byli bliżej drużyny. Trening, nawet w dobrych warunkach, to nie mecz. Mentalność zawodników jest bardzo istotna - podkreślił nowy trener Widzewa Łódź.
Oficjalnie: pierwsze wzmocnienie Widzewa Łódź. Czterech piłkarzy na liście transferowej
Nie da się ukryć, że głównym celem klubu z al. Piłsudskiego jest awans do Fortuna I Ligi. Na razie jednak trzeba zbudować drużynę, która będzie w stanie sprostać tym oczekiwaniom.
- Skupiamy się na planie krótkofalowym. Widzew trzeba przebudować, uspokoić, uciszyć. Zamknąć drogę, która zawiodła. Chcę skoncentrować się na spokojnej pracy, pisaniu pozytywnej historii w tym sezonie. A to, co było, to przeszłość. Nie chciałbym się o tym wypowiadać. Należy o tym pamiętać, ale musimy pisać nową historię - stwierdził szkoleniowiec.
Na razie trudno mówić o tym, jak Widzew będzie grał. To oczywiście uwarunkowane jest zasobami ludzkimi, jakimi zespół będzie dysponował. A trener Smółka nie lubi wróżyć z fusów.
- Widzew przede wszystkim musi punktować. Może grać defensywnie, byleby zwyciężał. Róbmy wszystko, by tych, którzy będą przeciwko nam, uciszyć choć na chwilę dobrymi wynikami. Szukamy piłkarzy, którzy wiedzą co to jest Widzew i idą w określonym celu. To nie jest takie proste, bo jesteśmy na tym poziomie rozgrywkowym, na jakim jesteśmy - powiedział.
Resztę członków sztabu szkoleniowego mamy poznać we wtorek, 11 czerwca. - Małe korekty będą, bo widziałbym to inaczej i ja to będę ustalał - zapowiedział Smółka.