Kiedy do Polski przyjechała reprezentacja Portugalii, Cristiano Ronaldo, mimo że jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie, na powitanie otrzymał porcję gwizdów. Podobnego zachowania doświadczył Virgil van Dijk na neutralnym terenie, w Portugalii. Kibice tłumaczą: "to dlatego, że jest najlepszy i jest największym zagrożeniem".
Gest ten niezwykle oburzył m.in. Gary'ego Linekera. "To żenujące" - napisał, wdając się przy tym w dyskusję z fanami, którzy nie widzieli w tym niczego złego.
Czytaj też:
-> Marcel Zylla jednak nie dla Legii? Bayern Monachium ogłosił go w swoich rezerwach
-> Eden Hazard poznał rezultaty negocjacji. Prezentacja w Realu najwcześniej w przyszłym tygodniu
Virgil van Dijk jest zawodnikiem Liverpoolu. Na pewno nie ze względu na przynależność klubową tak został potraktowany, bo w kadrze jest jeszcze jeden piłkarz z tego klubu.
To, kim i jaki jest van Dijk, wypunktował Henry Winter, ceniony dziennikarz, szef "Times Sport". Wyliczył, że jest nie tylko utytułowanym zawodnikiem, mającym na koncie tytuł "PFA Player of the year", ale przede wszystkim działa charytatywnie, wspiera Czerwony Krzyż, zorganizował świąteczną imprezę dla dzieci chorych na raka.
Virgil van Dijk, PFA Player of the Year, imperious Liverpool footballer, European champion, role model, class act on and off the field, supporter of the Red Cross, paid for Christmas party at Anfield for 120 kids suffering from cancer, is being booed by England fans #NEDENG
— Henry Winter (@henrywinter) June 6, 2019
Choć dla większości takie zachowanie było niezrozumiałe, znaleźli się fani, którzy prawdopodobnie myśleli tak jak ci, którzy oglądali mecz z trybun.
ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Piotr Zieliński wskazał najgroźniejszą broń Macedonii. "Potrafi dać piłkę na nos"