Mistrzostwa świata U-20. Pogromcy Polaków w półfinale. Waleczne Mali poległo z Włochami

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: zawodnicy młodzieżowej reprezentacji Włoch cieszą się ze zdobytej bramki podczas ćwierćfinałowego meczu piłkarskich mistrzostw świata do lat 20 z Mali
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: zawodnicy młodzieżowej reprezentacji Włoch cieszą się ze zdobytej bramki podczas ćwierćfinałowego meczu piłkarskich mistrzostw świata do lat 20 z Mali

Koniec pięknej historii reprezentacji Mali. Pogromcy Argentyny odpadli w ćwierćfinale z Włochami. Drużyna z Europy wygrała 4:2.

Włosi się nie zatrzymują. Squadra Azzurra zajęła pierwsze miejsce w grupie z Japonią, Ekwadorem i Meksykiem, a potem awansowała do ćwierćfinału po wyeliminowaniu Polski. Gospodarze turnieju dzielnie się bronili, ale przegrali 0:1 po rzucie karnym wykorzystanym przez Andreę Pinamontiego.

Zawodnik Interu Mediolan efektownie podciął piłkę i uderzył w sam środek bramki. - Do oddania strzału w taki sposób zmotywowała mnie publiczność, która była do nas niechętnie nastawiona oraz prowokujący mnie bramkarz - powiedział kapitan kadry U-20 po 1/8 finału. W ćwierćfinale kibice znów nie byli faworytami kibiców. Bo ich serca zdobyła reprezentacja Mali, która za burtę wyrzuciła Argentyńczyków.

Czytaj też: Kolejna zadyma w Skopje! "Polscy chuligani brutalnie się pobili"

Jednak znowu decydująca okazała się jedenastka Pinamontiego. W 83. minucie 20-letni napastnik znowu wykorzystał rzut karny, ale tym razem uderzył go piekielnie mocno. Chwilę wcześniej zawinił bramkarz, który ratując się po nieudanej próbie przechwytu, sfaulował kapitana drużyny rywali. Włosi wyszli na prowadzenie 3:2 i mogli odetchnąć z ulgą.

ZOBACZ WIDEO MŚ U-20. PZPN nie wyciąga wniosków z porażki Polaków? "Nikt nie ma sobie nic do zarzucenia przy fatalnej grze"

Malijczycy robili wszystko, żeby nie odpaść. Do 83. minuty zażarcie walczyli z faworyzowanymi rywalami chociaż od 21. minuty grali w dziesiątkę. Czerwoną kartkę za spóźniony wślizg dostał Ousmane Diakite. Włosi już prowadzili po samobójczym golu Ibrahimy Kone. Napastnik próbował wybić piłkę, ale trafił ją do własnej bramki. Jednak do przerwy Afrykańczycy wyrównali po efektownej akcji Kone i Sekou Koity. Pierwszy dograł piętą do kolegi, a ten pewnie uderzył w polu karnym.

Rollercoaster nie zatrzymał się w drugiej połowie. I tak najpierw na 2:1 trafił Pinamonti, który wykorzystał zamieszanie po rzucie wolnym i trafił z bardzo ostrego kąta. Kilkanaście minut później wyrównał Mohamed Camara po dwójkowej akcji z Boubacarem Traore.

Sprawdź również: Eden Hazard rozbije bank. Wielkie pieniądze dla Belga

Reprezentantom Mali zaczęło jednak brakować sił, co w końcówce wykorzystali Włosi. Pinamonti wykorzystał karnego, a kilkadziesiąt sekund później rywali precyzyjnym strzałem głową dobił Davide Frattesi.

- Cały kraj i Afrya mogą być z nas dumni - mówił po wyeliminowaniu Argentyny selekcjoner Mali, Mamoutou Kane. Jednak jego ekipa może czuć się podobnie nawet po porażce. Bo, kiedy sytuacja w doliczonym czasie była już beznadziejna, jego zawodników było stać na ostatnie zrywy. Raoul Bellanova faulował w polu karnym, ale Alessandro Plizzari obronił płaski strzał Koity.

Włochy - Mali 4:2 (2:2) (1:1)
1:0 - Ibrahima Kone (gol samobójczy) 12'
1:1 - Sekou Koita 38'
2:1 - Andrea Pinamonti 60'
2:2 - Mohamed Camara 79'
3:2 - Andrea Pinamonti (rzut karny) 83'
4:2 - Davide Frattesi 84'

Włochy: Alessandro Plizzari - Alessandro Tripaldelli, Luca Ranieri, Raoul Bellanova, Enrico Del Prato, Luca Pellegrini - Matteo Gabbia, Davide Frattesi, Salvatore Esposito (68' Davide Bettella) - Andrea Pinamonti (88' Marco Olivieri), Gianluca Scamacca.

Mali: Youssouf Koita - Abdoulaye Diaby, Babou Fofana (90+1' Mamadou Traore), Clement Boubacar Kanoute, Arnaud Konan - Mohamed Camara, Hadji Drame (85' Aboubacar Konte), Sambou Sissoko, Ousmane Diakite - Sekou Koita, Ibrahima Kone (69' Boubacar Traore).

Żółte kartki: Sissoko (Mali).

Czerwone kartki: Diakite (Mali) 21' /za faul/

Sędziował: Ismail Elfath (Stany Zjednoczone).

Komentarze (1)
avatar
zgrobal
7.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"W ćwierćfinale kibice znów nie byli faworytami kibiców. " Czy w prasie istnieja nagrody, jak chocby Raspberries? xD