[tag=21250]
Beram Kayal[/tag], Taleb Tawatha, Ayid Habashi i Dia Saba wpadli w tarapaty po meczu z Polską (0:4) w eliminacjach Euro 2020. Czterej Izraelczycy zostali oskarżeni, że po spotkaniu opuścili hotel i poszli do kasyna. To z kolei jest kategorycznie zakazane w tej reprezentacji od czterech lat.
Afera z kasynem w tle. Kara dla piłkarzy z Izraela jest przesądzona >>
Federacja wszczęła śledztwo w tej sprawie. Piłkarze zarzekali się, że nie poszli do kasyna, a na spotkanie przy kawie z rodziną Saby. Właśnie zapadła decyzja o karach dla zawodników, o czym informuje sports.walla.co.il.
Kayal, Tawatha oraz Saba zapłacą po trzy tysiące euro kary. Łagodniej został potraktowany Habashi, który musi zapłacić 1500 euro. Selekcjoner Andreas Herzog jednocześnie poinformował, że kolejny taki incydent będzie skutkować wyrzuceniem z drużyny narodowej.
ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Polska - Izrael. Przełomowy mecz Piotra Zielińskiego? "Nie oczekujmy, że będzie liderem"
Piłkarze dodatkowo napisali oświadczenie, w którym przepraszają za swoje zachowanie po meczu z Polską.
"Chcemy przeprosić za nieprzestrzeganie zasad o nieopuszczaniu hotelu po meczu z Polską. Jesteśmy dumni z reprezentowania Izraela, co wiąże się z dużą odpowiedzialnością. Dziękujemy kibicom za wsparcie i zaufanie. Przepraszamy także naszą federację. To był jednorazowy incydent, który już nigdy się nie powtórzy. Teraz chcemy skupić się na futbolu i zjednoczymy się, aby spełnić marzenia o awansie na Euro 2020" - napisali ukarani Izraelczycy.
Eliminacje Euro 2020. Niemcy krytykują Polaków. "Podłość, którą trudno przebić" >>
Izrael po porażce z Polską nadal zajmuje drugie miejsce w grupie G. Biało-Czerwoni mają nad tym rywalem pięć punktów przewagi.