Drużyny przegrały pierwszy mecz w mistrzostwach i zmniejszyły do minimum swój margines błędu. Do drugiego pojedynku piłkarze przystąpili już z nożami na gardłach. Tym razem nie mogli zejść z boiska pokonani, żeby pozostać w grze o medale i awans do igrzysk olimpijskich.
Drużyna z Półwyspu Iberyjskiego rozpoczęła mecz z Belgią podobnie jak przegrane 1:3 spotkanie z Włochami. Potrzebowała na zdobycie prowadzenia jeszcze mniej czasu. W niedzielę pokonała Alexa Mereta w 9. minucie, a w środę cieszyła się z gola w 6. minucie. Strzelił go Dani Olmo z centrum pola karnego po podaniu Carlosa Solera. Belgowie zapomnieli o strzelcu i ten nie miał problemu z zakończeniem zainicjowanego przez siebie ataku. Hiszpania miała zaliczkę 1:0, a kompan Damiana Kądziora z Dinama Zagrzeb dał do zrozumienia, że pominiecie go przy wyborze składu na poprzedni mecz było błędem.
Czytaj także: Włochy - Polska. Federico Chiesa. Najdroższa nadzieja Włochów
Zadaniem dla Hiszpanów było utrzymanie poziomu gry i zrobienie użytku z prowadzenia. Ta sztuka ponownie im się nie udała. W 24. minucie dotychczas schowani Belgowie wyrównali. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Dion Cools zgrał piłkę w pole bramkowe, skąd wepchnął ją do siatki Sebastiaan Bornauw. Drużyna z Beneluksu wykorzystała korner tak jak w meczu z Polską. Belgowie musieli być zadowoleni z wyniku 1:1 po pierwszej połowie, ponieważ poza stałym fragmentem, mieli mało do zaoferowania.
ZOBACZ WIDEO Euro U-21. Mentalność i dyscyplina atutami Polaków. "Nigdy nie będziemy wielkimi technikami"
Z kolei Hiszpanie mieli czego żałować i w ich szatni powinno się gotować. Nie grali zachwycająco, ale na pewno lepiej od Belgii i powinni przynajmniej zachować zaliczkę, o ile jej nie powiększyć.
Południowcy szukali decydującego gola po przerwie. Statystycznie i optycznie nadal przeważali. Fragmentami stwarzali jedną za drugą sytuację podbramkową, ale skuteczność nie była ich atutem. W 55. minucie Dani Ceballos strzelił z rzutu wolnego w poprzeczkę i desperacko broniącym Belgom ponownie się upiekło. Sfrustrowanym coraz bardziej piłkarzom z Półwyspu Iberyjskiego zaczynało się spieszyć, a pośpiech bywa złym doradcą. Zanosiło się na to, że nie wygrają tego starcia.
Trochę zmęczona, trochę poddenerwowana drużyna z Hiszpanii zdołała zapewnić sobie zwycięstwo dopiero w 89. minucie. Mecz rozstrzygnął strzałem zza pola karnego Pablo Fornals. Belgowie nie wyciągnęli wniosków z trafienia Szymona Żurkowskiego i pozwolili na powtórkę z rozrywki.
Czytaj także: Włochy - Polska. Mecz z trybun będzie obserwować Jerzy Brzęczek
W sobotę Hiszpania zagra z Polską, a Belgia zmierzy się z Włochami. W drugim środowym meczu Biało-Czerwoni zwyciężyli 1:0 z Italią i to oni przystąpią do konfrontacji z La Roja będąc na prowadzeniu w grupie A. Polska ma sześć punktów, drużyny z Półwyspów Apenińskiego i Iberyjskiego po trzy.
Hiszpania - Belgia 2:1 (1:1)
1:0 - Dani Olmo 6'
1:1 - Sebastiaan Bornauw 24'
2:1 - Pablo Fornals 89'
Składy:
Hiszpania: Antonio Sivera - Martin Aguirregabiria, Jesus Vallejo, Jorge Mere, Junior Firpo - Carlos Soler (46' Pablo Fornals), Dani Ceballos, Mikel Merino, Mikel Oyarzabal (69' Alfonso Pedraza) - Dani Olmo - Borja Mayoral (69' Rafa Mir)
Belgia: Ortwin De Wolf - Dion Cools, Wout Faes, Sebastiaan Bornauw, Elias Cobbaut - Orel Mangala (58' Francis Amuzu), Bryan Heynen (78' Alexis De Sart), Siebe Schrijvers, Samuel Bastien - Dodi Lukebakio, Isaac Mbenza (69' Aaron Iseka Leya)
Żółte kartki: Olmo, Merino (Hiszpania) oraz Heynen, Faes, Firpo, De Sart (Belgia)
Sędzia: Andris Treimanis (Łotwa)