Mistrzostwa Europy U-21. Włochy - Polska: sensacja w Bolonii! Biało-Czerwoni lepsi od Włochów!!

PAP/EPA / ALESSIO MARINI / Na zdjęciu: Reprezentacja Polski U-21
PAP/EPA / ALESSIO MARINI / Na zdjęciu: Reprezentacja Polski U-21

Piękny, włoski sen młodzieżowej reprezentacji Polski trwa! W drugim meczu Euro U-21 podopieczni Czesława Michniewicza sensacyjnie ograli w Bolonii gospodarzy turnieju Włochów 1:0. Gola na wagę zwycięstwa zdobył w 40. minucie Krystian Bielik.

[b]

Z Bolonii Paweł Kapusta
[/b]
Krystian Bielik oddał w 40. minucie strzał z woleja, piłka wpadła do włoskiej bramki, a ponad 26 tysięcy kibiców na stadionie w Bolonii dosłownie zamarło. Gdyby nie kilkaset osób w biało-czerwonych barwach, zdzierających gardła w radosnych okrzykach, na obiekcie słychać by było tnące komary. Polacy zszokowali, zadziwili, zaimponowali! Są czasem takie mecze, które wymykają się z objęć logice i rozumowi. Nasze Orlęta wzięły udział właśnie w takim meczu. Wygrana 1:0 z gospodarzami i największymi faworytami turnieju sprawia, że jedną nogą jesteśmy w półfinale turnieju i na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Warunek? Co najmniej remis w sobotę z Hiszpanią.

Załatwili ich "włoską" bronią

Pokonać Włochów na włoskiej ziemi - to zawsze smakuje wyśmienicie. Pokonać Włochów, na włoskiej ziemi, stworzoną przez nich i latami ulepszaną bronią - to już osiągnięcie bezcenne. Młodzieżowa reprezentacja Polski miała w środowym, drugim meczu na Euro U-21 cierpieć i cierpiała przeokrutnie - schowała się nawet nie tyle za podwójną, co potrójną gardą, momentami broniła się wręcz rozpaczliwie, by ostatecznie zabójczym ciosem trafić rywala między oczy i położyć go na dechach. To był koncert gry zaangażowanej, popis defensywnego froterowania murawy - czyli wszystko to, do czego młodzi Biało-Czerwoni przyzwyczaili nas w ostatnich miesiącach.

Sędzia kończył pierwszą połowę, a polski kibic mógł się poddać myśli, że cokolwiek nie wydarzyłoby się w drugiej części spotkania, podopiecznym Czesława Michniewicza tak czy siak należeć się będą tylko słowa pochwały. Skazywani na pożarcie, straszeni wielkimi nazwiskami rywali i ich potężną wartością rynkową wyszli na murawę stadionu w Bolonii i robili dokładnie to, co potrafią najlepiej: bronili, czaili się na choć jedną szansę. Włosi nacierali, mieli przewagę w każdym elemencie gry. Próbowali Orsolini, Chiesa czy Cutrone - wszystko na nic. Ich strzały, a był ich ogrom, były albo blokowane, albo frunęły obok bramki, albo odbijał je Kamil Grabara.

Żelazne zasieki Polaków

W 40. minucie sędzia przyznał nam rzut wolny na około 25 metrze od włoskiej bramki. Strzelał Dawid Kownacki - nieudanie, bo piłka odbiła się od muru, ale spadła idealnie pod nogi Krystiana Bielika. Występujący dziś na pozycji środkowego pomocnika zawodnik strzałem z powietrza z około 15 metrów pokonał włoskiego bramkarza! Szaleństwo! Niebywała historia! W końcówce pierwszej połowy gola strzelił wprawdzie Orsolini, ale bramka nie została uznana, bo Włoch znajdował się na pozycji spalonej.
Jeśli jednak cierpieliśmy w pierwszej połowie, to w drugiej była prawdziwa pasja. Biało-Czerwoni zamurowali się jednak na tyle skutecznie, że dla faworyzowanego rywala te zasieki okazały się nie do sforsowania. Mecz zakończył się sensacyjnym zwycięstwem Biało-Czerwonych.

Ostatni mecz fazy grupowej reprezentacja Polski rozegra w najbliższą sobotę. Przeciwnikiem Biało-Czerwonych będzie kadra Hiszpanii, która w pierwszym środowym meczu ograła Belgię. Sobotni mecz będzie więc starciem o awans do półfinału turnieju oraz na Igrzyska Olimpijskie w Tokio. Aby tak się stało, drużynie Czesława Michniewicza wystarczy remis. Początek spotkania o godzinie 21:00. Transmisja w TVP1.

Włochy - Polska 0:1 (0:1)
0:1 - Krystian Bielik 40'

Włochy: Meret - Adjapong (81' Zaniolo), Mancini, Bastoni, Dimarco - Barella, Mandragora (57' Tonali), Pellegrini - Orsolini (46' Kean), Cutrone, Chiesa;

Polska: Grabara - Fila, Wieteska, Bochniewicz, Pestka - Jagiełło (55' Michalak), Żurkowski, Dziczek, Bielik, Szymański - Kownacki (76' Buksa).

Żółte kartki: Zaniolo - Dziczek, Kownacki, Buksa;

Sędzia: Aleksiej Kulbakow (Białoruś)

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Brakuje mi sportu, ale dziś liczy się tylko rodzina

Źródło artykułu: