Copa America: Kolumbia pierwsza w ćwierćfinale. Katar trafiony w końcówce

PAP/EPA / Paulo Whitaker / Na zdjęciu: Duvan Zapata
PAP/EPA / Paulo Whitaker / Na zdjęciu: Duvan Zapata

Kolumbia zwyciężyła 1:0 z Katarem i jako pierwsza zapewniła sobie grę w ćwierćfinale Copa America 2019. Strzeliła gola mistrzowi Azji dopiero w 86. minucie.

Kolumbia ma komplet sześciu punktów i na pewno nie spadnie z najwyższego miejsca w grupie B. Swój pierwszy mecz wygrała w dobrym stylu 2:0 z Argentyną. Na tle Kataru pokazała już gorszą twarz, mimo to w końcówce regulaminowego czasu postawiła na swoim.

Wspomniany mecz z Albicelestes był małym popisem trenerskiego kunsztu Carlosa Queiroza. Wprowadzeni przez Portugalczyka z ławki rezerwowych Roger Martinez i Duvan Zapata strzelili po golu i poprowadzili Kolumbię do sukcesu.

Czytaj także: Czas weteranów. Peru zwyciężyło z Boliwią

Częściowo w ramach nagrody, częściowo z konieczności obaj rozpoczęli spotkanie z Katarem w podstawowym składzie. Kolumbia potrzebowała nowego napastnika, ponieważ kontuzja wyeliminowała z dalszej części turnieju Luisa Muriela. Zastąpił go Martinez, a Zapata zagrał na szpicy zamiast Radamela Falcao.

ZOBACZ WIDEO Skakanka Karola Bieleckiego. "Napisałem, że jeszcze pożałują"

Zapata ponownie zdał test w reprezentacji. To on strzelił gola na 1:0 w 86. minucie po rewelacyjnej wrzutce Jamesa Rodrigueza z drugiej linii. Były napastnik Napoli trafił do siatki po asyście zawodnika przymierzanego do klubu ze Stadio San Paolo. Zapata podsumowuje znakomity sezon już w koszulce zespołu narodowego, a James śrubuje liczbę asyst w reprezentacji Kolumbii. Ta ostatnia była 26. W tym wieku Los Cafeteros nie mieli lepszego asystenta.

Kolumbia starała się wygrać ten mecz w trybie ekonomicznym, na zwolnionych obrotach. Obecność po drugiej stronie boiska Kataru nie wyzwoliła w Los Cafeteros równie dużo energii i agresji jak konfrontacja z Argentyną. Nie można im zarzucić, że nie atakowali, że nie strzelali celnie, mimo to wygrana była wymęczona. Od podopiecznych Queiroza biła pewność, że prędzej czy później strzelą gola mistrzom Azji. Czas pokazał, że mieli rację, ale entuzjazm w ich ojczyźnie mógł nieco zmniejszyć się po przeciętnym występie.

Katarowi zabrakło kilku minut do zremisowania drugiego meczu w turnieju po 2:2 z Paragwajem. Ponownie zaprezentował się poprawnie. Potraktował zaproszenie na Copa America poważnie, przyleciał w optymalnym składzie. Mistrz Azji nie reklamuje się w Brazylii jako drużyna wirtuozów, ale jako zespół dobrze zorganizowany, świadomy swoich atutów, który nie tak łatwo zdominować. Może jeszcze sprawić małego psikusa i dostać się do ćwierćfinału. W ostatnim meczu w grupie B zagra z Argentyną.

Czytaj także: Urugwaj sprawił lanie Ekwadorowi. Piękne gole i pełna dominacja

Kolumbia - Katar 1:0 (0:0)
1:0 - Duvan Zapata 86'

Składy:

Kolumbia: David Ospina - John Medina (46' Santiago Arias), Yerry Mina, Davinson Sanchez, William Tesillo - Juan Cuadrado (64' Radamel Falcao), Wilmar Barrios, Mateus Uribe - James Rodriguez, Duvan Zapata, Roger Martinez (75' Luis Diaz)

Katar: Saad Al Sheeb - Pedro Miguel Correia, Bassam Hisham Al-Rawi, Terek Salman, Abdelkarim Hassan - Hasan Al Haydos (84' Ahmad Moein), Assim Madibo, Boualem Khoukhi, Akram Afif - Abdulaziz Hatim (66' Karim Boudiaf) - Ali Almoez

Żółte kartki: Uribe (Kolumbia) oraz Madibo, Hassan, Pedro, Afif (Katar)

Sędzia: Alexis Herrera (Wenezuela)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Kolumbia 3 3 0 0 4:0 9
2 Argentyna 3 1 1 1 3:3 4
3 Paragwaj 3 0 2 1 3:4 2
4 Katar 3 0 1 2 2:5 1
Źródło artykułu: