Brutalność, plucie, atak na arbitra - skandaliczne zachowanie piłkarek Kamerunu

Getty Images / Marc Atkins / Na zdjęciu: reprezentantki Kamerunu
Getty Images / Marc Atkins / Na zdjęciu: reprezentantki Kamerunu

- Gdyby mój zespół zagrał w taki sposób, nigdy więcej nie reprezentowałby Anglii - skomentował zachowanie rywalek trener reprezentacji Anglii, Phil Neville. - To wstyd dla kobiecego futbolu - dodał.

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas mistrzostw świata kobiet w 1/8 finału doszło do starcia reprezentacji Anglii oraz Kamerunu. Zdecydowanymi faworytkami od początku były zawodniczki z Wysp Brytyjskich, jednak Afrykanki od początku próbowały zatrzymać rywalki dosłownie wszelkimi dostępnymi sposobami. Trener Angielek stwierdził, że tak haniebnych scen nie widział nigdy wcześniej.

Czytaj także: Argentyńczycy czekają aż Leo Messi coś wygra

Brutalne faule, opluwanie, odmówienie wznowienia gry po decyzjach VARu, popchnięcie sędziny w kierunku rywalki posiadającej piłkę - lista przewinień zawodniczek z Afryki jest naprawdę długa.

Już w 4. minucie meczu, boleśnie o nastawieniu rywalek przekonała się Nikita Parris, która została uderzona łokciem w twarz przez Yvonne Leuko. 9 minut później, Augustine Ejangu splunęła w kierunku Toni Duggan. Co ciekawe, angielskie media twierdzą, że to część Kamerunek w przerwie, ze łzami w oczach oskarżały FIFA o rasizm. Spowodowane to było decyzją sędziny, która po użyciu VARu przywróciła bramkę Anglii, która wstępnie nie została uznana z powodu sygnalizacji spalonego.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]

Do skrajnie absurdalnej sytuacji doszło natomiast w 68. minucie, kiedy Jeannette Yango popchnęła sędziującą to spotkanie Liang Qin w kierunku uciekającej jej z piłką Franceski Kirby.

Po meczu, swoje zawodniczki bronił jednak szkoleniowiec Alain Djeumfa. - To była pomyłka sprawiedliwości. Dlaczego miałbym mówić o czymś innym niż to - stwierdził Djeumfa, nie dodając jednak, o jaką niesprawiedliwość mu chodzi, sugerując jedynie, że poczucie krzywdy wywołały w nim decyzje VAR.

Czytaj także: Transfery. Leroy Sane oddala się od Bayernu Monachium. Niemiec nie chce tego transferu

Nastroje tonować starał się natomiast Neville. Co prawda szkoleniowiec Brytyjek podkreślił, że oplucie rywala, to najgorsza rzecz, jaką można zrobić na boisku, jednak nie był on zwolennikiem karania reprezentantek Kamerunu - Uwielbiam radość jaką wnoszą tańcząc w szatniach. Możesz odczuć ich emocje, ich ból. Obrazy będą bardzo silne. To wystarczy, aby powstrzymać je przed robieniem tego w przyszłości - stwierdził Neville. - Jesteśmy tutaj, aby promować kobiecą piłkę nożną, chcemy aby jej wizerunek był dobry dla małej dziewczynki grającej w parkach. Posiadanie dwóch afrykańskich drużyn w fazie pucharowej jest fantastyczne. One czegoś się nauczą. Mam nadzieję - zakończył trener Anglii.

Źródło artykułu: