W sobotni wieczór w oficjalnej aplikacji Chelsea - The Fifth Stand - pojawił się fragment wywiadu z Mateo Kovaciciem. W nim chorwacki pomocnik opowiada o swoich pierwszych odczuciach po podpisaniu kontraktu z The Blues. Z tym, że nie chodzi tu o ubiegłoroczną umowę na wypożyczenie, a o transfer definitywny.
"Podpisanie kontraktu z Chelsea to świetne uczucie. Najpierw na wypożyczenie, a teraz definitywnie. To fantastyczny klub, ze świetnymi zawodnikami i dobrym stylem gry. Jestem bardzo szczęśliwy, że zostaję i dumny z faktu, że nadal będę graczem Chelsea" - czytamy we fragmencie rozmowy z Chorwatem.
Sęk w tym, że wcześniej Chelsea nie potwierdziła sfinalizowania kontraktu z Kovaciciem i Realem Madryt, z którego w minionym sezonie był wypożyczony do The Blues, na transfer definitywny. Pracownicy londyńskiego klubu pospieszyli się zatem z opublikowaniem fragmentu rozmowy.
ZOBACZ WIDEO Mike Tyson wybuchł po pytaniu o Powstanie Warszawskie. "Czy wiem coś o powstaniu? Jestem niewolnikiem"
Został on co prawda ukryty, ale nadal można go odnaleźć w klubowej aplikacji. Gdy jednak Chelsea w końcu oficjalnie ogłosi transfer, już nikt nie będzie na pewno zaskoczony. Sprawa jest już załatwiona.
Dodajmy, że wypożyczenie Kovacicia do Chelsea zakończy się 30 czerwca. Dlaczego zatem klub, na który FIFA nałożyła zakaz transferowy (więcej TUTAJ), może podpisać zawodników? Odpowiedź jest bardzo prosta.
Wcześniejsze wypożyczenie Kovacicia sprawia, że transfer może dojść do skutku. Warunek jest jeden - transakcja musi zostać sfinalizowana do końca czerwca. Wygląda na to, że właśnie tak stało się w tym przypadku.
Jeśli chodzi o cenę transferu, kilka dni temu hiszpańska "Marca" donosiła, że Real Madryt na sprzedaży Mateo Kovacicia do Chelsea zarobi 45 mln euro (więcej TUTAJ).