- Profesor chce zatrzymać wszystkich zawodników. To, że menedżerowie i piłkarze przebierają nogami, to normalne, ale oni muszą sobie zdawać sprawę z tego, że chcemy coś stworzyć w Cracovii, a nie co pół roku budować od nowa - mówił w maju Michał Probierz.
Pod względem organizacyjno-finansowym Cracovia jest jednym z najrozsądniej prowadzonych klubów PKO Ekstraklasy. Dzięki temu, że przed wydaniem krakowianie każdą złotówkę oglądają dwa razy, nie muszą łatać budżetu sprzedażą najlepszych zawodników.
Nieopłacalny Cabrery
Deklaracja Probierza znalazła potwierdzenie w rzeczywistości, bo Pasy nie sprzedały żadnego piłkarza, ale mimo to przed startem w kwalifikacjach do Ligi Europy nie udało im się uniknąć osłabień. Kierownictwo klubu nie doszło do porozumienia z Airamem Cabrerą i przygoda Hiszpana z Cracovią dobiegła końca już po jednym sezonie.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski z planem na kolejne lata. "Chcę szkolić zawodników do gry w wielkich klubach" [cała rozmowa]
Przy Kałuży 1 nie chcieli spełnić żądań 32-latka, który oczekiwał dwuletniego kontraktu z miesięczną pensją wynoszącą 20 tys. euro, co oznacza, że utrzymanie go w tym czasie kosztowałoby Cracovię ponad 2,5 mln zł. Więcej o tym TUTAJ. W klubie uznano, że to nieopłacalna inwestycja.
Tym samym pięciokrotny mistrz Polski po raz drugi z rzędu stracił swojego najlepszego strzelca. Rok temu trener Probierz musiał znaleźć następcę Krzysztofa Piątka, a teraz musi załatać dziurę powstałą po odejściu Cabrery. Hiszpan w minionym sezonie strzelił 14 goli, a przy dwóch bramkach asystował.
Nieczysta gra Hernandeza
Gdy wydawało się, że jedynym problemem Probierza będzie zastąpienie Cabrery, okazało się, że kłopoty chodzą parami. W trakcie zgrupowania w Słowenii Javi Hernandez oznajmił trenerowi, że nie chce już występować w Cracovii i mimo ważnego kontraktu zażądał zgody na odejście z klubu na zasadzie wolnego transferu.
Czytaj również -> Peter Hyballa: Cracovia przypomina mi zespół koszykówki
Probierz poniekąd spełnił jego życzenie, bo wyrzucił go ze zgrupowania i przesunął do reaktywowanego zespołu rezerw. Hiszpan zatem w Cracovii już nie zagra, a jeśli dojdzie do transferu, to tylko gotówkowego. W innym wypadku obowiązujący do czerwca przyszłego roku kontrakt wypełni w rezerwach.
To też spore osłabienie Pasów, bo Hernandez w minionym sezonie był drugim najlepszym strzelcem Cracovii. Zdobył 10 bramek, a przy trzech asystował.
Bez mocy rażenia
Odejście Cabrery i degradacja Hernandeza oznacza, że Cracovia w krótkim czasie straciła moc rażenia. W minionym sezonie Hiszpanie mieli aż 62-proc. wkład w zdobycz bramkową zespołu.
Krakowianie szybko znaleźli następców Cabrery, bo jeszcze przed startem przygotowań do sezonu do drużyny dołączyli sprowadzony z Boavisty Porto Rafael Lopes i ściągnięty z CD Alcoyano Rubio, ale w grach kontrolnych nowi napastnicy nie imponowali. Dość powiedzieć, że w pięciu sparingach nie zdobyli ani jednej bramki. Na listę strzelców nie wpisał się też trzeci z napastników - Filip Piszczek.
Hernandeza mogą zastąpić wracający po kontuzji Marcin Budziński oraz pozyskany z SC Heerenveen Pelle van Amersfoort. Ten drugi ma ciekawe CV. Jest byłym juniorskim i młodzieżowym reprezentantem Holandii, a w minionym sezonie w barwach Dumy Fryzji strzelił sześć goli i przy trzech asystował.
Internacjonalizacja
Poza Van Amersfoortem, Lopesem i Rubio Cracovia latem pozyskała też bramkarza Lukasa Hrossę z Zagłębia Sosnowiec i obrońcę Davida Jablonsky'ego z Lewskiego Sofia. Co ważne, wszyscy dołączyli do zespołu na samym początku przygotowań, co ułatwiło trenerowi Probierzowi pracę.
Hrosso ma być zmiennikiem Michala Peskovicia, a ściągnięcie drugiego to spóźnione spełnienie życzenia szkoleniowca. Cracovia chciała sprowadzić Czecha już w styczniu 2018 roku, ale wówczas Lewski zażądał za niego 800 tys. euro. Wtedy krakowianie nie zdecydowali się na wyłożenie takiej kwoty, a teraz pozyskali go na zasadzie wolnego transferu.
Po letnich wzmocnieniach Pasy są najbardziej zineternacjonalizowanym zespołem PKO Ekstraklasy. Krakowianie zgłosili do udziału w el. Ligi Europy aż 14 cudzoziemców i tylko dziewięciu rodzimych graczy. Wszystko wskazuje na to, że w wyjściowym składzie na czwartkowy mecz z DAC 1904 znajdzie się tylko trzech Polaków: Kamil Pestka, Janusz Gol i Damian Dąbrowski.
Konspiracja
Trudno jednak wytypować "11" Cracovii na spotkanie z wicemistrzem Słowacji, ponieważ trener Probierz w ostatnich tygodniach starał się utrudnić DAC 1904 rozpracowanie swojej drużyny.
Cracovia utajniła trzy ostatnie gry kontrolne. Na życzenie trenera nie tylko nie przeprowadzono transmisji ze spotkań z Partizanem Tirana (0:1) i Pjunikiem Erywań (0:1), ale w ogóle nie podano godzin rozegrania tych spotkań i nie podano składów.
Z kolei mecz z Puszczą Niepołomice (1:2) odbył się, choć wcześniej dla zmylenia przeciwnika klub poinformował, że spotkanie zostało odwołane. I Cracovia nawet nie odnotowała, że sparing miał miejsce.
We wtorek natomiast trener Probierz, po raz pierwszy podczas pracy przy Kałuży 1, zamknął trening przed mediami i kibicami. Mimo to krakowscy dziennikarze zdołali podglądnąć zajęcia i podali szczegóły przebiegu treningu, z prawdopodobnym wyjściowym składem Pasów. Trener Probierz ma o to żal do żurnalistów.
- Trenera Hyballę obserwowałem jeszcze, kiedy pracował w Niemczech. W "Bildzie" był kiedyś fajny artykuł, który opisywał cały tydzień jego pracy. Bardzo istotna była analiza przeciwnika, ale tu się nie musieli bardzo wysilać - stwierdził Probierz podczas środowej konferencji prasowej w Dunajskiej Stredzie.
- Znając trenera Hyballa, wiedzieliśmy, że będzie nas analizował z każdej strony. Dlatego zamknęliśmy treningi i sparingi. Niestety, tak bywa, że DAC zna już nasz skład. Może się znajdzie jakiś tutejszy dziennikarz, który poda nam skład DAC, bo my go nie znamy - dodał z przekąsem trener Cracovii.
Cel: faza grupowa
Pasy wracają do Europy po trzyletniej przerwie. W 2016 roku pożegnali się z rozgrywkami UEFA już po I rundzie el. Ligi Europy, w której musieli uznać wyższość macedońskiej Skendiji Tetowo (0:2, 1:2) Przy Kałuży 1 nie unosi się jednak odium tamtej wpadki. W Cracovii jest dziś tylko trzech zawodników, którzy pamiętają tamten dwumecz: Marcin Budziński, Damian Dąbrowski i Mateusz Wdowiak.
Drużyna Probierza nie musi więc zmazywać plamy za tamtą kompromitację. Trener ma inny sposób na motywację swoich podopiecznych: - To nagroda dla zawodników za trudny sezon. Nie ma nic przyjemniejszego, niż zagrać w rozgrywkach UEFA. Nawet w fazie wstępnej. Otoczka wokół meczu jest bardzo dobra. Moi zawodnicy są świadomi tego, o co grają. Mam doświadczony zespół, który wie, czego chce i jak to osiągnąć
Janusz Filipiak stwierdził, że celem Cracovii jest awans do fazy grupowej Ligi Europy. Więcej o tym TUTAJ. Probierz unika tak odważnej deklaracji, ale chce, by przygoda jego zespołu z europejskimi pucharami trwała jak najdłużej.
- Każde rozgrywki, w których się rywalizuje, chce się wygrać i ugrać w nich jak najwięcej. W każdych rozgrywkach, do których przystąpimy w tym sezonie, chcemy grać o najwyższe cele - mówi trener Pasów.
Pierwszy mecz I rundy el. Ligi Europy DAC 1904 Dunajska Streda - Cracovia odbędzie się w czwartek o godz. 20:30.
Przypuszczalny skład Cracovii: Michal Pesković - Cornel Rapa, Michał Helik, Niko Datković, Kamil Pestka - Janusz Gol, Milan Dimun, Damian Dąbrowski - Sergiu Hanca, Bojan Cecarić - Rafael Lopes.