27-letni Neymar uzgodnił z działaczami Paris Saint-Germain, że pojedzie z zespołem na obóz do Chin (od 24 lipca), ale nie kończy to tematu odejścia do Barcelony - WIĘCEJ TUTAJ. Dziennik "El Pais" odsłania kulisy rozmów gwiazdora futbolu z dyrektorem sportowym PSG, Leonardo, które doprowadziły do tego, że słynny Brazylijczyk przerwał "bunt" i wrócił do Paryża.
Według informacji hiszpańskiej gazety prezydent klubu ze stolicy Francji, Nasser Al-Khelaifi, zdenerwował się, kiedy usłyszał, że Neymar jest gotowy obniżyć swoją pensję do ok. 24 mln euro za sezon, żeby z powrotem trafić do Barcelony.
Ante la amenaza sostenida de rebeldía de Neymar, el presidente del PSG llegó a amenazar con marginar al futbolista en la grada, condenándolo a no jugar hasta que cumpla contrato en 2022. Por @diegotorresro https://t.co/Ma2VQXUT91
— EL PAÍS Deportes (@elpais_deportes) 16 lipca 2019
- Prezydent Nasser Al-Khelaifi wpadł w szał, kiedy usłyszał, że jego piłkarz jest gotowy na obniżkę zarobków (w PSG ma zagwarantowane ok. 47 mln euro za sezon do 2022 r.), żeby tylko odejść z klubu. Katarczyk wysłał więc swojego przedstawiciela, by ten przekazał Brazylijczykowi, że jeśli nie przerwie buntu, to skończy jak Adrien Rabiot (szczegóły TUTAJ) w rezerwach PSG - pisze "El Pais".
Nasser Al-Khelaifi podobno był zdeterminowany do tego stopnia, że rozważał opcję wypłacania Neymarowi pensji, nawet w przypadku, gdyby nie grał on w PSG. Wizja występów w drużynie rezerwowej sprawiła, że reprezentant Canarinhos nie chciał iść na otwartą wojnę ze swoim pracodawcą i w końcu wrócił do treningu. Transfer do Barcelony wciąż jest jednak jego priorytetem.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski nie patyczkuje się. "Szkolenie jest na niskim poziomie"
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Po drugie takim zachowaniem każdy piłkarz zobaczył by jakim klub Czytaj całość