Legendy BVB wiecznie żywe. Łukasz Piszczek i Jakub Błaszczykowski rozpoczynają kolejny sezon

East News / JAN GRACZYNSKI / Na zdjęciu: Jakub Błaszczykowski
East News / JAN GRACZYNSKI / Na zdjęciu: Jakub Błaszczykowski

Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek ani myślą schodzić ze sceny. Pierwszy podpisał niedawno nową umowę z Wisłą Kraków, drugi myśli o przedłużeniu kontraktu z BVB. Niezniszczalny, choć mocno doświadczany przez los duet.

Szybko minęło - kibic ani się obejrzał, a polska ekstraklasa piłkarska po wakacyjnej przerwie znów wraca do łask. Zabawa na nowo rozpocznie się w piątek meczem w Gdyni, gdzie Arka podejmie Jagiellonię Białystok. Jeśli jednak przyjrzeć się kadrom zespołów występujących w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, największa gwiazda ligi występować będzie w tym sezonie w ekipie, która swój mecz rozegra w sobotę o godzinie 17:30.

Wisła Kraków zmierzy się przed własną publicznością ze Śląskiem Wrocław. W sobotę ruszy więc 16 sezon w seniorskiej piłce na poziomie elity dla Jakuba Błaszczykowskiego. Nawet mimo faktu, ze Kuba wciąż nie wrócił do pełni formy po doznanej wiosną kontuzji i ze Śląskiem może nie zagrać.

"SZ": Robert Lewandowski i Manuel Neuer chcą wzmocnień na tu i teraz

Błaszczykowski to mistrz świata w kategorii: ucieranie nosa niedowiarkom. Robi to często i z lubością, z niebywałą przy tym gracją. Było tak po niezwykle ciężkiej kontuzji kolana. Zerwane więzadła miały sprawić, że Polak już nigdy nie wróci do wysokiej formy. Rehabilitował się długo, by ostatecznie po wielu miesiącach nieobecności znów wyjść na ligowe boiska. Miało tak być przed Euro 2016, gdy większość ekspertów Kubę już przekreśliła - nie chciała go brać na mistrzostwa do Francji. Wówczas Błaszczykowski jednym meczem - wiosennym, towarzyskim starciem przeciwko Serbii wyciągnął swój bilet na Euro zawistnikom z gardeł.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski nie patyczkuje się. "Szkolenie jest na niskim poziomie"

Nie brakowało też głosów, że kontuzja, jakiej Błaszczykowski nabawił się pod koniec ubiegłego sezonu, będzie ostatecznym powodem, przez który Kuba da sobie z piłką już spokój. Pomocnik zakasał jednak rękawy, wziął się ostro do roboty w gabinecie fizjoterapeutów i zadecydował: to jeszcze nie koniec. Jeszcze w czerwcu podpisał kontrakt, który będzie obowiązywać do końca czerwca 2020 roku. Błaszczykowski pozostaje więc aktualnie największą gwiazdą polskiej ekstraklasy.

Zresztą, o tym, jak wielką karierę ma za sobą były kapitan reprezentacji Polski świadczy choćby ostatni gest Borussii Dortmund. "Tego dnia, 12 lat temu, Kuba przybył do Dortmundu po raz pierwszy. Reszta jest historią" - brzmiał komunikat zamieszczony przed kilkoma dniami na oficjalnym koncie twitterowym wicemistrza Niemiec.

Dla BVB jest więc podobnym pomnikiem, jak dla krakowskiej Wisły. To przecież z Krakowa wypływał na szerokie, przede wszystkim dortmundzkie wody i do Krakowa wrócił na finiszu kariery. Sezon, który oficjalnie startuje w piątek, być może będzie jego ostatnim. Warto więc śledzić jego poczynania w ekipie z Krakowa.

Co ciekawe, urodzony w tym samym 1985 roku Łukasz Piszczek, prywatnie przyjaciel Błaszczykowskiego, w Dortmundzie tworzący z nim nierozerwalny duet kumpli, też na razie nie myśli o zakończeniu kariery. Ba! Bierze nawet pod uwagę ewentualne przedłużenie umowy!

International Champions Cup: gol Roberta Lewandowskiego. Bayern Monachium przegrał z Arsenalem

Piszczek od momentu rezygnacji z gry w reprezentacji Polski złapał drugą świeżość. Zaliczył bardzo dobry sezon w Borussii - do tego stopnia, że w Polsce pojawiły się głosy, że "Piszczu" powinien rozważyć jeszcze ewentualny powrót do kadry narodowej.

- W tym momencie nie chcę jednoznacznie przesądzać, że za rok kończę karierę. Zobaczymy, jak potoczą się sprawy. Myślę o tym, co jest tu i teraz, a fakty są takie, że mam ważną umowę jeszcze przez rok. Jeśli pojawi się opcja jej przedłużenia - jestem otwarty. Zobaczymy - powiedział Łukasz Piszczek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Prawy obrońca przygotowuje się właśnie z BVB do nowego sezonu. W nocy ze środy na czwartek rozegrał jedną połowę w towarzyskim meczu przeciwko Seattle Sounders FC. Kolejny sprawdzian w nocy z piątku na sobotę. Przeciwnikiem w meczu w South Bend będzie Liverpool FC.

Komentarze (1)
avatar
Stevie Wonder
18.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kuba i Łukasz - powodzenia!