Saga z powrotem Neymara do FC Barcelona przeciąga się od tygodni. Brazylijczyk za wszelką cenę chce odejść z Paris Saint-Germain. Przedstawiciele mistrza Francji nie próbują już zakłamywać rzeczywistości i mówią wprost zamiarach swojej gwiazdy.
- Neymar chce odejść i wiedziałem o tym już przed Copa America. Między mną a piłkarzem nie ma żadnych problemów. Sprawa dotyczy jego spraw z klubem - potwierdził trener Thomas Tuchel na łamach hiszpańskiego dziennika "Marca". Ta sama gazeta w czwartek podała kolejne fakty o transferze 27-letniego skrzydłowego.
Paryżanie nie chcą oddać swojego piłkarza za bezcen. Dwa lata temu zapłacili Barcelonie 222 mln euro zapisane w jego klauzuli odejścia. Według hiszpańskich dziennikarzy PSG odrzuciło wszystkie dotychczasowe oferty Blaugrany. Les Parisiennes ma nie przekonać nawet oferta, do której dołączony byłby Ousmane Dembele.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: o tej scenie na meczu w Brazylii mówi cały świat! Zjawisko paranormalne?
Utalentowany, młody zawodnik w przeszłości popadł w konflikt Tuchelem. Kiedy Niemiec prowadził Borussię Dortmund, Francuz skutecznie wymusił odejście do Barcelony. Jednak gdyby Katalończykom udało się sprzedać Dembele gdzie indziej, pozyskałaby fundusze na wykupienie Neymara z Paryża. Dlatego mistrzowie Hiszpanii z niecierpliwością mają czekać na konkretne oferty od Bayernu Monachium, który latem chce załatać dziurę po odejściach Arjena Robbena i Francka Ribery'ego.
O zainteresowaniu Bawarczyków Dembele pisał "Bild" już pod koniec czerwca. Wtedy młody Francuz miał być planem "B" na wypadek fiaska negocjacji z Manchesterem City z Leroyem Sane.
Czytaj też:
-> Real Madryt stoi pod ścianą. Nici z wielkiej transakcji Paula Pogby
-> Brais Mendez zaoferowany Bayernowi Monachium. To plan "C" dla Niemców