- Mamy w tej chwili trzech zdrowych napastników. Ostrożnie podchodzimy do Jose Kante, który dopiero co wrócił z Pucharu Narodów Afryki. Sandro Kulenović wiele pokazuje i daje nam czas, by czekać na innych. Jarosław Niezgoda się wyleczył. Jest też Carlitos, który nie jest typową "dziesiątką", ale nie jest też typowym napastnikiem - opowiadał na konferencji Aleksandar Vuković. Przed pierwszym meczem Legii Warszawa w PKO Ekstraklasie Serb nie ma łatwego zadania - musi wybrać pierwszego napastnika.
Plany trenera wicemistrzów Polski pokrzyżowały się przez ostatnie kontuzje. Latem wydawało się, że pewniakiem do gry w ataku obok Carlitosa będzie Niezgoda. Na finiszu przygotowań do sezonu 24-latek doznał kontuzji stawu skokowego.
Polak nieźle wyglądał w ostatnich meczach sezonu, kiedy na dobre wrócił do zdrowia. Kibice i sztab szkoleniowy liczyli, że w obecnych rozgrywkach napastnik zaliczy udany start i będzie w stanie rywalizować z najlepszymi strzelcami ligi. Na razie zdrowie pozwoliło na rozegranie niespełna pół godziny w rewanżowym meczu I rundy eliminacji Ligi Europy z College Europa FC. Od początku tygodnia Niezgoda trenuje na pełnych obrotach z resztą zespołu. Przez uraz w końcówce przedsezonowych przygotowań piłkarz musi walczyć o miejsce w składzie.
ZOBACZ WIDEO: Borussia Dortmund lepsza od Liverpoolu. Pięć goli w ciekawym sparingu
Największym konkurentem polskiego zawodnika jest Sandro Kulenović. Pozycja Chorwata poszła mocno w górę dzięki kontuzjom Niezgody i Vamary Sanogo. Francuz miał dużo większego pecha od Polaka - w pierwszym meczu z Europa FC zerwał więzadła krzyżowe. W klubie szacują, że były strzelec Zagłębia Sosnowiec będzie mógł wrócić do treningów dopiero w lutym.
-> Media: Michał Kucharczyk trafi do Rosji
W Gibraltarze Sanogo zastąpił Kulenović. Przed rewanżem 19-latek strzelił cztery gole w sparingu z Radomiakiem Radom. W rewanżu z Europa FC Chorwat zagrał bardzo dobrą pierwszą połowę. W 13. minucie zdobył bramkę, atakował rywali na ich połowie, ale zagrał dużo gorzej po przerwie. W efekcie Vuković szybko wymienił nastolatka na Niezgodę. - Wciąż muszę grać lepiej - szybko ocenił Kulenović po ostatnim gwizdku. Na początku sezonu nie przekonał nawet siebie do swoich występów.
Wprawdzie trener Legii ma jeszcze do dyspozycji trzecią zdrową "9". Jose Kante wrócił z PNA bez kontuzji, ale według Vukovicia to nie jest jeszcze czas, żeby były napastnik Wisły Płock podjął rywalizację z Kulenoviciem i Niezgodą.
Wojskowi zaczną ligowy sezon na własnym stadionie. Pierwszym rywalem będzie Pogoń Szczecin. Początek spotkania o godzinie 17:30.
Czytaj też: Kosta Runjaić: Ucieszyłem się na wieść o tym meczu