W szpitalu Eugen Neagoe przeszedł specjalistyczne badania, które wykazały poważne zaburzenia rytmu serca. 51-letni trener otrzymał jednak szybką pomoc lekarską i wraca do zdrowia. W poniedziałek był już w stanie samodzielnie jeść i rozmawiać z rodziną. Za kilka dni powinien wrócić do domu.
W najbliższym czasie Neagoe powinien jednak unikać sytuacji stresowych. Tym samym jego dalsze prowadzenie Dinama Bukareszt nie jest możliwe. Szkoleniowiec poinformował już o tym prezesa klubu Ionuta Negoitę, który w nocy z niedzieli na poniedziałek przyjechał do trenera do szpitala.
W poniedziałek działacze klubu z Bukaresztu rozpoczęli poszukiwania następcy Neagoe. Według dziennikarzy portalu fanatik.ro, największe szanse na zostanie nowym szkoleniowcem Dinama ma Dorinel Munteanu.
ZOBACZ WIDEO: Borussia Dortmund lepsza od Liverpoolu. Pięć goli w ciekawym sparingu
Szefowie 18-krotnego mistrza Rumunii skontaktowali się już z Munteanu. Były reprezentant kraju i piłkarz między innymi VfL Wolfsburg na razie nie potwierdził jednak, czy od razu będzie w stanie przejąć Dinamo. Tymczasem wobec problemów zdrowotnych Neagoe, nowy szkoleniowiec jest potrzebny w klubie od zaraz.
Czytaj także: Zlatan Ibrahimović złamał rywalowi kość w czaszce
Eugen Neagoe zawału serca doznał w 25. minucie ligowego spotkania (2. kolejka ekstraklasy rumuńskiej) Dinama Bukareszt z Universitatea Craiova. 51-latek osunął się na ławkę trenerską i stracił przytomność. W karetce została mu udzielona pierwsza pomoc (więcej TUTAJ), po czym został przetransportowany do szpitala. Sędziowie zdecydowali się kontynuować mecz, który zakończył się triumfem Craiovi 2:0.
Neagoe został trenerem Dinama przed sezonem 2019/2020. Już w pierwszym ligowym spotkaniu jego podopieczni przegrali aż 0:5 z Viitorulem. Z pewnością trenerowi bardzo zależało na szybkim odbudowaniu się jego podopiecznych po tak wysokiej porażce. Pojawił się stres i stąd mógł wynikać zawał serca szkoleniowca.