Dwa tygodnie prawdy Arkadiusza Recy. Szansa przed reprezentantem Polski

Newspix / Rafal Rusek / PressFocus  / Na zdjęciu: Arkadiusz Reca
Newspix / Rafal Rusek / PressFocus / Na zdjęciu: Arkadiusz Reca

Dwa najbliższe tygodnie mogą być decydujące dla Arkadiusza Recy w kwestii jego przyszłości w Atalancie Bergamo. Przed Polakiem otworzyła się szansa na występy w drużynie, która w przyszłym sezonie będzie grać w Lidze Mistrzów.

W tym artykule dowiesz się o:

Tylko jeden pełny mecz i to na samym początku rozgrywek. Do tego trzy krótkie występy w Serie A i pięć minut w Pucharze Włoch. Oto marny dorobek Arkadiusza Recy w pierwszym sezonie w Atalancie Bergamo. Choć drużyna z północy Włoch ma za sobą najlepszy rok w swojej historii, Polak nie miał udziału w sukcesach drużyny Gian Piero Gasperiniego.

Przed reprezentantem Biało-Czerwonych pojawiła się jednak szansa na lepsze jutro. Dwa najbliższe tygodnie mogą zdecydować o przyszłości lewego obrońcy w Bergamo.

- To dobry chłopak, ale jest z nim problem. Otóż nie zna języka włoskiego lub angielskiego. Mówi tylko po polsku, więc nie kontaktuje się z innymi. To wielki kłopot. Potrzeba cierpliwości - mówił w sierpniu ubiegłego roku trener Atalanty, pytany o sytuację swojego nowego zawodnika.

ZOBACZ WIDEO: Sevilla pokonała Liverpool. Mecz w cieniu bandyckiego faulu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Bo choć Reca trafił do klubu za 4 miliony euro, co nie jest niewielką sumą jak na warunki finansowe Nerazzurrich, to włoscy kibice i dziennikarze długo nie mogli się przekonać, jak Polak prezentuje się na boisku. Były zawodnik Wisły Płock nie grał nawet w sparingach.

Polski piłkarz we Włoszech zmienił klub. Czytaj więcej--->>>

W trakcie sezonu sytuacja niewiele się zmieniła. Lewy obrońca otrzymał tylko jedną szansę występu w podstawowym składzie, 16 sierpnia w rewanżowym meczu z Hapoelem Hajfa w eliminacjach Ligi Europy, gdy połowa podstawowego składu odpoczywała. W tym jednym spotkaniu zgromadził 90 minut - przez kolejne dziewięć miesięcy... 48.

Reca przegrywał rywalizację nie tylko z Robinem Gosensem. Gasperini ustawiał na lewej stronie także prawonożnego Timothy'ego Castagne, a Polak trafił na stałe na ławkę rezerwowych. Co jednak ciekawe, klub wcale nie zamierzał się go pozbywać.

Już w styczniu pojawiły się doniesienia, że reprezentanta Polski na pół roku chętnie wypożyczyłoby Frosinone. Atalanta jednak odmówiła.

- Miał odejść już zimą, wypożyczenie do Frosinone było już ustalone, ale trener Atalanty nagle zmienił zdanie i zablokował transfer. Arek ma niesamowity potencjał, jeżeli chodzi o umiejętności motoryczne. Ale musi odejść, by grać regularnie - przekonywał wiosną selekcjoner Jerzy Brzęczek, który mimo złej sytuacji zawodnika wciąż powoływał go do kadry.

Po zakończeniu sezonu po głębokiego rezerwowego zgłosić się miały takie kluby jak: Parma, SPAL 2013, Chievo Werona, Hellas czy Pescara. W Bergamo znów jednak postawili weto. Teraz jednak mają dobry powód. Z drużyną wkrótce może pożegnać się ich podstawowy lewy obrońca.

Wspomniany już Robin Gosens jest kuszony przez Schalke 04. Niemiecki klub chce 25-latka, jednak Atalanta nie zamierza się godzić na sprzedaż swojego piłkarza za niewielkie pieniądze. Pierwsza oferta z Gelsenkirchen została odrzucona, a według włoskiej prasy Nerazzurri nie puszczą Niemca za mniej niż 12 milionów euro.

Sytuacja jest dynamiczna, stąd Reca nie ma zgody na wypożyczenie. Odejście Gosensa do Schalke, bądź do Napoli, o czym też pisali włoscy dziennikarze, może otworzyć przed nim szansę na częstsze występy. Atalanta potrzebuje szerokiej kadry, ponieważ czekają ją występy w Lidze Mistrzów. Do tego dojdzie liga i Puchar Włoch.

Z drugiej jednak strony media piszą o zainteresowaniu Luką Pellegrinim, który kilka tygodni temu trafił do Juventusu z Romy. "Ze względu na niepewną sytuację z Gosensem, oraz brak zaufania do Recy, Pellegrini jawi się jako rozwiązanie problemów Atalanty na lewej obronie" - pisze serwis calciomercato.com. Dziennikarze tego portalu nie wierzą w Recę, a co z Gasperinim?

Krzysztof Piątek zdradził cele na nowy sezon. Czytaj więcej--->>>

W pierwszych przedsezonowych sparingach to właśnie Polak rozpoczynał mecze w wyjściowym składzie czołowej drużyny Serie A, choć wpływ na to miał też drobny uraz Gosensa. Za swoje występy w spotkaniach z Clusone (5:1), Renate (6:0) i Brusaporto (9:0) był jednak chwalony przez kibiców. Prawdziwe sprawdziany jednak wciąż przed nim.

Drużyna Atalanty udała się bowiem do Wielkiej Brytanii, gdzie czekają ją trzy sparingi - ze Swansea City, Norwich City i Leicester City. Jeśli Arkadiusz Reca dobrze wypadnie w tych spotkaniach, jego akcje w Bergamo mocno wzrosną.

- Reca jest pod ścisłą obserwacją sztabu szkoleniowego, ale najważniejszym testem dla niego będą najbliższe mecze na Wyspach Brytyjskich oraz towarzyskie spotkanie z Getafe. Decydujące będą dwa najbliższe tygodnie - przekonuje Fabrizio Carcano z "Bergamo&Sport".

Nadchodzi moment prawdy dla Arkadiusza Recy. Stagnacja w Atalancie spowoduje, że 24-latek nie tylko wypadnie z reprezentacji Polski, ale bardzo trudno będzie mu się utrzymać dalej na poziomie Serie A. Być może wówczas pozostanie mu jedynie powrót z podkulonym ogonem do PKO Ekstraklasy.

Źródło artykułu: